Jestem na tyle szczęściarą, że dostaję zazwyczaj świeżo tłoczony olej. W miasteczku obok którego mieszkam znajduje się rynek, dlatego zawsze kupuję go jako naturalną, złocistą ciecz- nie zastąpią go żadni sklepowi konkurenci.
Jak ja stosuję ziarenka lnu?
Siemię lniane- piję codziennie z rana na czczo. Od tego miesiąca zamierzam sobie zrobić przerwę, ponieważ moja kuracja trwa już ok 3 miesiące. Nie mam problemów ze zdrowiem, nadwagą, czy cerą. Zaczęłam je pić ze względu na dobroczynne działanie na żołądek oraz włosy. Nie zauważyłam podwyższenia się wagi.
Olej lniany- towarzyszy mi codziennie. Używam go do:
1. Polewania warzyw, które zawsze jem z rana. Dla mnie nie ma lepszej kompozycji. Pasuje mi jego smak, a wiem, że organizm również podzieli moje zadowolenie po otrzymaniu porcji NNKT.
2. Olejowania włosów. Tutaj sprawdza się świetnie. Są po nim dociążone, nawilżone i wygładzone. Zauważyłam ograniczone puszenie się. Po wymyciu mają większe tendencje do prostowania, a po warkoczach układają się w mięsiste fale.
(Na zdjęciu powyżej oczywiście nie widać rzeczywistego połysku, a włosy wydają się roztrzepane, ale już za niedługo nowy aparat!
Widoczny jest również odrost. Włosy farbowałam w lutym, więc mogę stwierdzić, że nawet sporo podrosły.)
3. Do rany przyłóż. Dosłownie! Bardzo szybko goi rany, które mogą być na prawdę poważne. Pęknięcia skóry lub nawet ropne zapalenia nie są dla niego przeszkodą. Łagodzi i przyspiesza gojenie się.
Chciałabym również skromnie dodać, że dzisiaj wkraczam w dorosły świat (tak tak, te 18-stki). Zdjęcie do dowodu zrobione, włosy również musiały być ładnie ułożone. Uwiecznienie ich miało być ładne, ale oczywiście z moim cudownym aparatem wyszło... takie dziwne.
Możecie przynajmniej zobaczyć odcień moich włosów bez lampy błyskowej i w naturalnym świetle.
Oleje Lniane można znaleźć na tej stronie - http://zlotopolskie.pl/
No i oczywiście piękne kwiatki jakie otrzymałam (to się kolory zgrały :))
Używacie oleju lnianego? Sprawdza się u Was, czy wręcz odwrotnie?