dnaexpert.pl
O ogólnych zasadach testowania kosmetyków pisałam w poprzednim poście, ale przecież nie każdy poddaje się próbie w identyczny sposób. Dzisiaj opiszę jak mniej więcej postępować z poszczególnymi rodzajami produktów.
1. Szampony- aby ocenić go jak najlepiej należy nie nakładać po wymyciu głowy nic innego. W ten sposób dowiemy się czy plącze nasze włosy, a może je nawilża i tym samym ułatwia rozczesywanie.
Kolejną rzeczą na jaką musimy zwrócić uwagę jest to, jak domywa nasze włosy oraz zanieczyszczenia i oleje na nich się znajdujące.
Szampon poddajemy wielu próbom. Łączymy z maskami i odżywkami. Sprawdzamy, czy działa dobroczynnie na naszą skórę głowy (ogranicza wypadanie, przyspiesza porost, wzmacnia cebulki, unosi włosy u nasady itp.) oraz przede wszystkim, czy nie wpływa negatywnie na długość włosów oraz skalp.
Nasze test powinny wynosić min. 2-3 tygodnie.
2. Odżywki- wiele opcji i rodzajów do wyboru...
Sprawdzamy, czy nie obciążają naszych włosów (po pierwszym użyciu lub którymś z kolei) oraz czy można je nakładać na skalp i włosy blisko niego.
Pozostawiamy je na włosach krótko (ok 10 min.), a nawet na dłuższy czas, jak maskę (godzina) i oceniamy, czy czas trzymania ma wpływ na jej działanie.
Dodajemy półprodukty. Może właśnie z nimi stworzy jakiś idealny duet godny polecenia?
Nakładamy niewielką ilość po myciu. Niektóre odżywki nawet przeznaczone do spłukiwania genialnie sprawdzają się po myciu jako poskramiacze puchu.
Odżywkę możemy testować przez min. 2 tygodnie.
3. Maski- i tutaj kłania się nasza cierpliwość, bo musimy je trzymać na głowie znacznie dłużej niż odżywki.
Oczywiście również nie w każdym przypadku maska sprawdza się dobrze trzymana długo. Może akurat Twoje włosy lubią, kiedy po 10 lub 20 min. nie będzie już po niej znaku. Przekonaj się o tym sama.
Działanie maski pod czepkiem/ ręcznikiem/ podgrzewaniu suszarką może być różne. Dobroczynne składniki mogą się wchłaniać w Twoje włosy szybciej, jeśli zadziała na nie wyższa temperatura.
Ilość nakładanej maski może świadczyć o tym, czy obciążymy nasze włosy. Cienkie pasma potrzebują mniejszej ilości. Jeśli nałożymy jej zbyt wiele, może wydać się nam ,,beznadziejna, bo bardzo obciąża''.
Nie zapominajmy o systematyczności. Niektóre pielęgnacyjne maski mogą wpłynąć na porost naszych włosów itp. pod warunkiem, że będziemy je nakładać min. raz w tygodniu.
1. Szampony- aby ocenić go jak najlepiej należy nie nakładać po wymyciu głowy nic innego. W ten sposób dowiemy się czy plącze nasze włosy, a może je nawilża i tym samym ułatwia rozczesywanie.
Kolejną rzeczą na jaką musimy zwrócić uwagę jest to, jak domywa nasze włosy oraz zanieczyszczenia i oleje na nich się znajdujące.
Szampon poddajemy wielu próbom. Łączymy z maskami i odżywkami. Sprawdzamy, czy działa dobroczynnie na naszą skórę głowy (ogranicza wypadanie, przyspiesza porost, wzmacnia cebulki, unosi włosy u nasady itp.) oraz przede wszystkim, czy nie wpływa negatywnie na długość włosów oraz skalp.
Nasze test powinny wynosić min. 2-3 tygodnie.
2. Odżywki- wiele opcji i rodzajów do wyboru...
Sprawdzamy, czy nie obciążają naszych włosów (po pierwszym użyciu lub którymś z kolei) oraz czy można je nakładać na skalp i włosy blisko niego.
Pozostawiamy je na włosach krótko (ok 10 min.), a nawet na dłuższy czas, jak maskę (godzina) i oceniamy, czy czas trzymania ma wpływ na jej działanie.
Dodajemy półprodukty. Może właśnie z nimi stworzy jakiś idealny duet godny polecenia?
Nakładamy niewielką ilość po myciu. Niektóre odżywki nawet przeznaczone do spłukiwania genialnie sprawdzają się po myciu jako poskramiacze puchu.
Odżywkę możemy testować przez min. 2 tygodnie.
3. Maski- i tutaj kłania się nasza cierpliwość, bo musimy je trzymać na głowie znacznie dłużej niż odżywki.
Oczywiście również nie w każdym przypadku maska sprawdza się dobrze trzymana długo. Może akurat Twoje włosy lubią, kiedy po 10 lub 20 min. nie będzie już po niej znaku. Przekonaj się o tym sama.
Działanie maski pod czepkiem/ ręcznikiem/ podgrzewaniu suszarką może być różne. Dobroczynne składniki mogą się wchłaniać w Twoje włosy szybciej, jeśli zadziała na nie wyższa temperatura.
Ilość nakładanej maski może świadczyć o tym, czy obciążymy nasze włosy. Cienkie pasma potrzebują mniejszej ilości. Jeśli nałożymy jej zbyt wiele, może wydać się nam ,,beznadziejna, bo bardzo obciąża''.
Nie zapominajmy o systematyczności. Niektóre pielęgnacyjne maski mogą wpłynąć na porost naszych włosów itp. pod warunkiem, że będziemy je nakładać min. raz w tygodniu.
Czas testów- min. 3 tygodnie.
4. Oleje- te wymagają największej systematyczności, aby ocenić ich działanie.
Na co nakładać? To musi być nasza decyzja. Z niektórymi olejami polubi się nasz skalp, zaś długość kompletnie nie będzie zadowolona. Sprawdźmy, gdzie spisze się lepiej.
Zwróćmy uwagę na porowatość naszych włosów. Kokosowy może (ale nie musi) puszyć wysokoporowate włosy, więc możemy go unikać. Ważnym jest, aby dobrać odpowiedni olej drogą prób i błędów.
Długość trzymania też jest bardzo ważna. Niektóre włosy lubią trzymanie oleju przez kilka godzin, inne całą noc. Po jakim czasie zobaczymy najlepsze rezultaty- to już zależy od nastroju naszych kochanych włosów :).
Kropelka ,,lekkiego'' oleju pomoże nam ograniczyć puch. Wypróbujmy go również pod tym względem.
Upalne lato nie musi być przyjemne dla naszych włosów. Niektóre oleje naturalnie chronią przed promieniami UV np. z pestek malin.
Czas testów- min 3-4 tygodnie.Samo nakładanie oleju może też wiele zmienić. Na sucho/ mokro/ odżywkę, spray'e olejowe... Znajdź swoją ulubioną metodę!
Czas testów jest oczywiście umowny. Zależy od wielu czynników jak np. częstotliwość mycia włosów.
Jeśli przetestujecie dany produkt i czujecie, że go już odpowiednio poznałyście nie trzeba się trzymać schematów i można swobodnie pisać swoją recenzję ;).
Lubicie pisać recenzje kosmetyków? Podobają się Wam moje :)?
4. Oleje- te wymagają największej systematyczności, aby ocenić ich działanie.
Na co nakładać? To musi być nasza decyzja. Z niektórymi olejami polubi się nasz skalp, zaś długość kompletnie nie będzie zadowolona. Sprawdźmy, gdzie spisze się lepiej.
Zwróćmy uwagę na porowatość naszych włosów. Kokosowy może (ale nie musi) puszyć wysokoporowate włosy, więc możemy go unikać. Ważnym jest, aby dobrać odpowiedni olej drogą prób i błędów.
Długość trzymania też jest bardzo ważna. Niektóre włosy lubią trzymanie oleju przez kilka godzin, inne całą noc. Po jakim czasie zobaczymy najlepsze rezultaty- to już zależy od nastroju naszych kochanych włosów :).
Kropelka ,,lekkiego'' oleju pomoże nam ograniczyć puch. Wypróbujmy go również pod tym względem.
Upalne lato nie musi być przyjemne dla naszych włosów. Niektóre oleje naturalnie chronią przed promieniami UV np. z pestek malin.
Czas testów- min 3-4 tygodnie.Samo nakładanie oleju może też wiele zmienić. Na sucho/ mokro/ odżywkę, spray'e olejowe... Znajdź swoją ulubioną metodę!
Czas testów jest oczywiście umowny. Zależy od wielu czynników jak np. częstotliwość mycia włosów.
Jeśli przetestujecie dany produkt i czujecie, że go już odpowiednio poznałyście nie trzeba się trzymać schematów i można swobodnie pisać swoją recenzję ;).
Lubicie pisać recenzje kosmetyków? Podobają się Wam moje :)?
Z olejami ogólnie jest nawięcej problemów. W każdym razie u mnie: jedne dorze sprawdza się nakładany na 1h, inny z kolei jest świetny ale nakładany co najmniej na 6h. A jeszcze inny jest dobry, ale tylko na końcówki. A żeby się o tym przekonać to ze 2 miesiące musze mieć. Wyczerpujące :D Ale warte poznania.
OdpowiedzUsuńDokładnie! U mnie nie ma zasady, że na mokro czy sucho wszystkie oleje są dobre tylko to zależy od rodzaju oleju. Jeszcze najgorsze, że jak tak dojdzie się już do tego w jakiej postaci włosy lubią dany olej to nagle mogą się nim "przejeść" i trzeba go odstawić na jakiś czas. Wariactwo :)
UsuńOj tak. Z nimi jest najwięcej zamieszania.
UsuńJednak bycie włosomaniaczką jest takie męczące... ;D
zawsze największy problem mam z wydaniem werdyktu dla szamponu w kwestii nawilżenia, odżywienia
OdpowiedzUsuńmuszę zaryzykować i nie nakładać po myciu nic więcej na włosy
Bardzo fajny wpis, ogólnie nic nie jest łatwe jeśli np. ktoś nie oczyszcza włosów z silikonów i wydaje mu się, że wszystko obciąża jego włosy. Kolejną rzeczą są włosy przetłuszczające się, które bardzo łatwo obciążyć :/ Osobiście posiadam bardzo suche włosy i ciężko je obciążyć, ale na pewno się da :D
OdpowiedzUsuńJa zawsze muszę nałożyć coś na włosy po umyciu, inaczej się plączą i puszą bez względu na to jakiego szamponu użyję ;)
OdpowiedzUsuńLubimy, lubimy;) Pewnie, że podobają mi się Twoje recenzje. Przydatny wpis. Dobieranie odpowiednich produktów do włosów to kwestia bardzo indywidualna np. mam z koleżanką włosy od średnio do wysokoporowatych, prakycznie w takim samym kolorze naturalnym, i takim samym kolorem henny farbowane, a jednak dostawałam sporo kosmetyków do włosów od niej, które uważała za buble, a mi przypasowały. Tak jak pisałaś we wczesniejszym wpisie nawet użycie suszarki może sprawić, że włosy nabiorą ładnego wyglądu po odżywce, która na włosach nie suszonych szału nie robiła ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło to słyszeć :).
UsuńZ produktami do włosów jest na prawdę wiele opcji.
Nawet z pozoru podobne jak już pisałaś mogą lubić co innego. Czasami mam wrażenie, że nie ma włosów identycznych. Są jak linie papilarne każdego człowieka :)
Od jakiegoś czasu stosuje oleje na włosy i naprawdę to działa jestem zachwycona
OdpowiedzUsuńja nie moge sie zmusic do olejowania systematycznego ;(
OdpowiedzUsuńjak ja kocham te twoje posty które dużo mnie uczą :):) teraz już wiem co ile testować aby wydać opinie :)
OdpowiedzUsuńna początku mojego włosomaniactwa używałam wszystkiego co tylko wyczytałam że u innych się sprawdza i to jednocześnie ;/ teraz wiem że to błąd i biorę się za to tak jak mniej więcej masz opisane w tym i poprzednim poście na ten temat ;)
OdpowiedzUsuńJa nie odwazylam sie jeszcze zrecenzowac zadnego oleju, bo nie umiem zadnego w 100% dookreslic;) I tak dokladnie jest jak piszesz, ze powinno pisac sie o szamponie bez odzywki- niektorzy tak nie robia i czasem jest to bledna recenzja. A juz w ogole zabila mnie kiedys na kwc szamponu z efektem laminowania gdzie ktos pisze, ze zawsze uzywa po nim odzywki... O zgrozo to jak ma dostrzec ten efekt?
OdpowiedzUsuńpodlinkuję u siebie. :) mądrze napisane, jak zwykle :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytam włosowe recenzje i sama staram się pisać rzetelnie moje :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis :)
Bardzo rozsądne podejscie do recenzowania produktów, życzę samej sobie własnie takiej cierpliwości i obiektywizmu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam testować kosmetyki do włosów, chociaż wiele mnie zawodzi i o takich nawet nie wspominam...
OdpowiedzUsuńWidać, że jak na razie idę w dobrą stronę w przeprowadzaniu testów. :) Najpierw zawsze sprawdzam jak kosmetyk zachowuje się idąc po najmniejszej linii czyli na leniwca w moim wykonaniu. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o szampon, to zależy czego się od niego oczekuje. Ja oczekuję wyłącznie umycia.
OdpowiedzUsuńPlątanie jestem w stanie zauważyć zaraz po umyciu. Mam dość mocno kręcone włosy i nienałożenie na niczego po umyciu, skończyłoby się niezbyt dobrze.
Poza tym brawo, kolejny przydatny wpis.
Owszem, to jest problem.
UsuńJa mam ułatwioną sytuację, ponieważ moje włosy nie mają tendencji do plątania się :)
Jakoś nigdy nie zdarzyło mi się umyć włosów i nie nałożyć odżywki, nie doczesałabym ich :p
OdpowiedzUsuńOgólny czas testowania to własnie ok 3 tygodni, a czasem dziewczyny opisują po tygodniu stosowania... Ale post bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńNie zawstydzaj mnie :D :* A jak sprawdzić porowatość włosów, bo ja znam tylko test ze szklanką :D
OdpowiedzUsuńMożna jeszcze ewentualnie przejechać palcem od końca włosa ku jego górze.
UsuńJeśli poczujesz charakterystyczne ,,skrzypienie'' jest wysokoporowaty, lekkie nierówności- średnio, a jeśli będzie całkiem gładki- nisko :)
Hm, mi się wydaje że mój jest tak gładki że aż skrzypi hahaha :D
UsuńBardzo fajnie to wszystko opisałaś, ja nie zawsze zwracam uwagę na każady element podczas testowania, ale dzięki Twoim poradom będę wiedziała co jest istotne :)
OdpowiedzUsuń