Żeby nie wprowadzać większego zamieszania ze zdjęciami instruktażowymi wrzucę filmik, na którym dokładnie widać jak należy robić krok po kroku ,,zawijasy'' :)
Sposób jest na prawdę i nawet takie beztalencie jak ja dało sobie z nim radę.
Wymyłam włosy i pozostawiłam do wyschnięcia. Kiedy były jeszcze lekko mokre zaczęłam zawijać. (Błąd! Wtedy mogą nie wyschnąć, więc najlepiej zawijać suche włosy zroszone mgiełką).
Na mojej głowie pojawiło się ok. 7 kokoników, które pozostawiłam na jakieś 30 min. Tyle moim włosom w zupełności wystarcza, aby się ładnie skręciły.
Przy włosach prostych najlepiej jest pozostawić je na godzinę lub więcej :).
Jakie efekty otrzymałam? Bardzo mocno skręcone pasma. Musiałam je porozdzielać rękami, ponieważ były jeszcze mokre. Efekt niezbyt mi się podobał, więc rozczesałam je (również palcami) i oto co ujrzałam:
Fale nie są skręcone równomiernie, ponieważ przeżyły kilka rozdzieleń, ale moim zdaniem i tak wyglądają uroczo :)
Jest lepiej niż podczas ugniatania. Efekt taki utrzymywał się na moich włosach bez żadnego stylizatora do samego wieczora. Chcąc przetestować tą metodę jako alternatywę dla porannej reanimacji na wieczór znów zakręciłam je identycznie.
Nie było to dobre rozwiązanie. W ogóle nie przyda się dla osób, które kręcą się w nocy, ponieważ nawet dla takiego spokojnego niewiniątka jak ja, które śpi na jednym boku (:D) 2 kokony się rozwinęły.
Zdjęcia porannego nie mam, ale włosy nie wyglądały już ładnie. Były powykręcane w różne strony i pozgniatane.
Najlepiej jest zakręcać włosy tym sposobem na czas od 30 min do 2 godzin (w wypadku włosów niepodatnych na kręcenie).
Podoba się Wam taki efekt? Próbowałyście tworzenia kokoników?
I jeszcze lekko mokre:
Jest lepiej niż podczas ugniatania. Efekt taki utrzymywał się na moich włosach bez żadnego stylizatora do samego wieczora. Chcąc przetestować tą metodę jako alternatywę dla porannej reanimacji na wieczór znów zakręciłam je identycznie.
Nie było to dobre rozwiązanie. W ogóle nie przyda się dla osób, które kręcą się w nocy, ponieważ nawet dla takiego spokojnego niewiniątka jak ja, które śpi na jednym boku (:D) 2 kokony się rozwinęły.
Zdjęcia porannego nie mam, ale włosy nie wyglądały już ładnie. Były powykręcane w różne strony i pozgniatane.
Najlepiej jest zakręcać włosy tym sposobem na czas od 30 min do 2 godzin (w wypadku włosów niepodatnych na kręcenie).
Podoba się Wam taki efekt? Próbowałyście tworzenia kokoników?
efekt całkiem ładny, jednak po prawej stronie chyba się wyprostowało ... też staram się kręcić podobnie, ale włosy wygladaja ładnie tylko przez pierwsze 5 minut :D
OdpowiedzUsuńTaak, one w ogóle były nierównomierne, dlatego postanowiłam je przeczesać palcami :D
UsuńMiejscami zwisały smętnie prost pasma...
ciekawy pomysł, ładne loczki ci wyszły :) kiedyś tez coś podobnego robiłam i wyszły mi też mocne loczki ,ale nie przeczesałam palcami,muszę wypróbować znowu ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób:) Chętnie go wypróbuje, ponieważ efekty są imponujące:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńfajny efekt, wyszło naprawdę naturalnie i ładnie :)
OdpowiedzUsuńŁadniutki wyszedł ten skręt :)
OdpowiedzUsuńFAjny efekt. Kochal fale, loki itp. więc na pewno spróbuję tego sposobu :)
OdpowiedzUsuńSuper patent, ale chyba nieco pracochlonny ;)? Kiedys sprobuje na pewno, efekt naprawde ladny :)
OdpowiedzUsuńWcale nie :)
UsuńWszystko zajmuje ok 7 minut!
No to jestem pod wrazeniem bo myslalam, ze takie zawijasy tworzy sie co najmniej pol dnia ;)
UsuńMi ten efekt nie pasuje ;p
OdpowiedzUsuńU mnie każdy skręt się utrzymuje max pół godziny :(
OdpowiedzUsuńJakie piękne włosy!
OdpowiedzUsuńPiękny efekt!
OdpowiedzUsuńcałkiem fajny efekt otrzymałaś :) muszę spróbować tego sposobu...chociaż i tak pewnie moje włosy się spuszą i będą wyglądać strasznie ;/
OdpowiedzUsuńa próbowałaś robić loczki na chusteczki nawilżane ?
Próbowałam, uwieczniłam nawet te zdjęcia w jednym z postów- afro :D
UsuńTeż kiedyś próbowałam tego sposobu, ale coś źle się do niego zabrałam, bo przez noc mi niektóre zaiwjaski się porozwijały. Ale i tak z efektów byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńI Twoje również mi się podobają, masz jak widać bardzo podatne włosy, na których ładnie się takie lockzi prezentują :)
Ja pozostawiam wlosy sobie, bo nawet przy stylizacji, one wolą kręcić się po swojemu :D
OdpowiedzUsuńŚietny efekt i te loczki cudne :)
OdpowiedzUsuńMasz piękne włosy, więc nie ważne w jakim wydaniu, ale zawsze wyglądają świetnie:)
OdpowiedzUsuńTwoje włosy to samo piękno!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt, jaki dała ta metoda na Twoich włosach :)
OdpowiedzUsuńBaaaardzo mi się podoba! A co do spodni, to kup. Taki szczuplaczek z Ciebie, że spokojnie sobie możesz w takich paradować! Jak ja chodzę, to Ty tym bardziej :D
OdpowiedzUsuńJa szczuplaczek!?
UsuńAleż Cię na żarty wzięło :D
Wyglądają pięknie, powalczę jeszcze trochę o długość i też wypróbuję ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt ! :)
OdpowiedzUsuńZnowu odkryłam przez Ciebie coś na prawdę fajnego! Nie znałam tej metody i od dzisiaj kiedy będę chciała loczki nie będę katować włosów lokówką :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie!
OdpowiedzUsuńCiekawa metoda :)
OdpowiedzUsuńPiękny efekt :) Z pewnością wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^^
Oooo dobrze, że mi notką przypomniałaś o tym filmiku! Akurat umyłam włosy, zobaczymy co wyjdzie:)
OdpowiedzUsuńKręć, kręć ! :)
UsuńGóra - proste, dół - ala pudel:P Zdecydowanie za małe kosmyki brałam xd
UsuńNa pewno za małe :D.
UsuńCiekawy pomysł. Efekt na Twoich włosach jest bardzo ładny. Może wypróbuję tą metodę, ale na moich naturalnie prostych włosach pewnie szału nie będzie.
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo naturalnie ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie będę musiała wypróbować i tą metodę(ostatnio strasznie dużo mi się uzbierało tych metod na "później" bo jak wspominałam wcześniej, na razie próbuję rozgryźć moje włosy xd) obym tylko o niej nie zapomniała :)Twoje włoski wyglądają świetnie, bardzo naturalnie ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają prześlicznie :)
OdpowiedzUsuńWow super wyszło :) Na pewno wypróbuję kiedyś jak wreszcie uda mi się zapuścić włosy :) Super patent z tymi kokonikami :) Twoje włoski wyglądają bardzo naturalnie i romantycznie w tych loczkach :)
OdpowiedzUsuńJak na 7 minut to efekt jest WOW! :D
OdpowiedzUsuńMało robisz, a uroczy efekt otrzymujesz :D
UsuńWOW! Muszę wypróbować;d
OdpowiedzUsuńbałabym się, że ich nie rozplączę :p
OdpowiedzUsuńładnie się utrzymały po rozczesaniu :)
Na prawdę nie ma się czego bać :)
OdpowiedzUsuńJa też miałam takie wrażenie, ale kokonik ładnie się ześlizgiwał.
na pierwszym zdjęciu efekt jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńA ja mam problem..;/ Chciałam to zrobić, ale włosy samoczynnie rozplątują się;/ Nie trzymają się w tym kokoniku;/
OdpowiedzUsuńA zawijałaś je na palcu najpierw tak jak robi to dziewczyna?
UsuńJa na początku o tym zapominałam i przez to również miałam problemy :)
Tak, zrobiłam wszystko jak na filmiku i włosy bardzo szybko i energicznie wracają do swojego pierwotnego kształtu;/
UsuńTo sama nie wiem co Ci poradzić.
UsuńMoże spróbuj je zwilżyć mgiełką przed nawinięciem :)
To też robiłam. Próbowałam też całkiem mokre i też nie wyszło;D
UsuńNie wiem, nie trzyma się ten koczek, to znaczy trzyma chwilkę i się rozplątuje.
To chyba taka zmora, że tyl sie nigdy nikomu nie chce ładnie kręcić :) Ciekawa alternatywa dla mnie i mojej suszarki :) Masz piękny skręt ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób :) mam jednak wrażenie, że mnie to by zajęło całą wieczność :D
OdpowiedzUsuńcudne włosy :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie to ładnie wygląda,moje się same rozplątują niestety i chyba mam za krótkie na takie eksperymenty :(
OdpowiedzUsuńKocham twoje włosy ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt uzyskałaś, trzeba mieć na uwadze, żeby na noc nie robić ;) Pierwszy raz widzę ten sposób, na swoich niestety szybko nie spróbuję, bo długością nie grzeszą ;)
OdpowiedzUsuńEfekt świetny! Bardzo mi się podobają Twoje włosy :)
OdpowiedzUsuńTeż czasami tak kręcę włosy, ale tylko suche :) Fajny efekt u Ciebie, rzeczywiście dużo lepszy niż przy ugniataniu.
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądają takie loczusie :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy jeszcze są za krótkie na takie eksperymenty, ale kieeeeedyś wypróbuję u siebie, a co! ;)