Powrót do regularnego pisania jest dla mnie na chwilę obecną fikcją, ale mam nadzieję, że rok akademicki przywróci mnie ,,do porządku'' i znowu na moim blogu pojawi się ład i porządek.
Wiem, że zabrakło już nawet aktualizacji. Kilka dni temu podcięłam końcówki o cm. Z wielkim zadowoleniem przyznam, że włosy nie miały do czynienia z nożyczkami od kwietnia, a rozdwojonych końcówek było naprawdę niewiele.
Nie ma to jak zabezpieczanie olejem po myciu!
O czym chciałabym dzisiaj napisać? Otóż przed Wami olejek:
Co oferuje nam producent:
Moja opinia:
Olej trafił w moje ręce dzięki wizycie w jednym z Niemieckich DM'ów.
Zacznę od zapachu, który jest dość intensywny. Wyczuwam tutaj rozmaryn, chociaż główna nuta to zioła. Lekko kojarzy mi się z indyjskimi olejkami, chociaż nie ma aż takiej ,,mocy'' :D.
Opakowanie również zasługuje na plus. Buteleczka posiada specjalny korek, który zapobiega rozlewaniu się, dzięki czemu butelka pozostaje cały czas czysta.
Głównymi składnikami są tutaj olej arachidowy, wyciąg z kwiatów koniczyny i korzenia łopianu oraz olejek eteryczny rozmarynowy.
Przyznam, że dzięki temu produktowi mam ochotę na czysty olej z orzechów włoskich. Po jego zastosowaniu nie miałam problemu z przeciążonymi włosami. Były błyszczące i ładnie się układały, a do tego miałam wrażenie, że są bardziej wygładzone niż zwykle.
Od jakiegoś czasu nie stosuję olejków na skalp, więc nie wypowiem się jak podziałał na mnie olejek rozmarynowy.
Podsumowując jestem bardzo zadowolona z tego produktu, chociaż moim zdaniem jest zdecydowanie za drogi (ok. 50 zł!). W przyszłości kupię sobie czysty olej arachidowy i myślę, że zastąpi mi on ten od Weledy.
Lubicie produkty od Weledy?
Łagodna, czysto roślinna formuła olejku odpręża przesuszoną skórę głowy,
nadaje włosom połysk i pielęgnuje końcówki, chroniąc je przed
szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych. Kompozycja olejku
rozmarynowego oraz wyciągów z kwiatów koniczyny i korzenia łopianu
sprawia, że szorstkie i suche włosy stają się miękkie i jedwabiste w
dotyku Naturalny olejki eteryczne z lawendy łagodzą i relaksują skórę
głowy. Szczególnie polecany:
w okresie letnim, kiedy włosy i skóra głowy są szczególnie narażone na
niszczący wpływ promieni słonecznych, morskiej bądź chlorowanej wody,
itp.;
przy farbowaniu włosów farbami naturalnymi na bazie henny. Kilka kropli
olejku, dodanych do rozrobionej farby, nadaje jej gładką, łatwą w
aplikacji konsystencję, zmiękcza włosy i nadaje im połysk.
Olej trafił w moje ręce dzięki wizycie w jednym z Niemieckich DM'ów.
Zacznę od zapachu, który jest dość intensywny. Wyczuwam tutaj rozmaryn, chociaż główna nuta to zioła. Lekko kojarzy mi się z indyjskimi olejkami, chociaż nie ma aż takiej ,,mocy'' :D.
Opakowanie również zasługuje na plus. Buteleczka posiada specjalny korek, który zapobiega rozlewaniu się, dzięki czemu butelka pozostaje cały czas czysta.
Głównymi składnikami są tutaj olej arachidowy, wyciąg z kwiatów koniczyny i korzenia łopianu oraz olejek eteryczny rozmarynowy.
Przyznam, że dzięki temu produktowi mam ochotę na czysty olej z orzechów włoskich. Po jego zastosowaniu nie miałam problemu z przeciążonymi włosami. Były błyszczące i ładnie się układały, a do tego miałam wrażenie, że są bardziej wygładzone niż zwykle.
Od jakiegoś czasu nie stosuję olejków na skalp, więc nie wypowiem się jak podziałał na mnie olejek rozmarynowy.
Podsumowując jestem bardzo zadowolona z tego produktu, chociaż moim zdaniem jest zdecydowanie za drogi (ok. 50 zł!). W przyszłości kupię sobie czysty olej arachidowy i myślę, że zastąpi mi on ten od Weledy.
Lubicie produkty od Weledy?