poniedziałek, 21 grudnia 2015

Inspired By Ewa Chodakowska

W końcu wolne!
Mam czas dla siebie oraz bliskich, no i oczywiście na to, żeby coś napisać na blogu :)
Zapewne wszyscy powoli już szykują się do świąt, ale w między czasie zapraszam na krótką recenzję pudełka, które ostatnio do mnie dotarło:


Postawiłam na Ewę Chodakowską. Czy było warto?:


W środku znalazłam płytę z ćwiczeniami Ewy Chodakowskiej (ostatnio z braku czasu kompletnie zrezygnowałam z ćwiczeń. Mimo wszystko nerwy palą kalorie :D), bronzer, bon do sklepu Never Ever oraz torbę z pojemnikami na żywność.

Przyznam że pudełko zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie!
Bronzer, który posiadałam zniknął mi w magiczny sposób parę tygodni temu. Ten okazał się strzałem w dziesiątkę, ponieważ ma ładny, ciemny kolor i dobrze komponuje się z kolorem mojej skóry.

Płytkę na pewno obejrzę i mam nadzieję, że zmotywuje mnie do poruszania się w wolne dni.

Torba przyda się oczywiście jak najbardziej. Zawiera dwa pojemniki i specjalne saszetki utrzymujące temperaturę. Będzie w sam raz na wyjazdy, abym mogła zabrać ze sobą lunch :)

Cieszę się, że wybrałam właśnie to pudełko, ponieważ jak już wspomniałam cała jego zawartość przypadła mi do gustu.

Jesteście zadowolone ze swoich pudełek? A może jeszcze się na nie nie zdecydowałyście?

piątek, 18 grudnia 2015

Relacja z Mikołajkowego Spotkania Bloggerek

Relacja pojawia się z lekkim opóźnieniem, ale jak się pewnie domyślacie wszystko za sprawą studiów :D
Udało mi się dorwać chwilkę wolnego czasu, więc od razu zabieram się do roboty.

5 grudnia 10 bloggerek zebrało się w jednym z białostockich lokali.
Byłam bardzo mile zaskoczona, ponieważ do tej pory jeszcze nie odwiedziłam Odskoczni Gastropub, co jak się okazało było dużym błędem.
Bardzo klimatyczne miejsce z miłą obsługą oraz smacznym jedzeniem. Czego chcieć więcej! :)


Poniżej lista dziewczyn, które wzięły udział w spotkaniu:
- Ewa
- Magda
- Magdalena
- Kasia
- Paula
- Martyna
- Marlena
I wspaniałe organizatorki:
Emilia
- Asia

Czas teraz na informację, która najbardziej cieszy moje serce i z wielką chęcią się nią pochwalę.
Oczywiście jak na każdym spotkaniu miała miejsce akcja charytatywna. Tym razem wspólnymi siłami pomagałyśmy dla białostockiego schroniska.



Udało nam się zebrać ponad 200kg karmy wraz z pomocą zwierzakowo.pl oraz candleroom.pl.
Poza tym oczywiście do schroniska pojechały koce, zabawki i inne przydatne zwierzakom rzeczy.

Jestem z nas bardzo dumna!

Wrócę jednak do przebiegu spotkania.

Kiedy zamówiłyśmy już napoje, przybyła do nas Pani Ewa, która napisała o nas artykuł dla białystokonline.pl.

http://www.bialystokonline.pl/



Potem klasycznie przyszła pora na posiłek:



oraz ploteczki!








Nie obyło się również bez wymianki kosmetycznej.

Kiedy brzuchy były już pełne, na stół wjechała niespodzianka od lokalu. Świetnie wyglądający i do tego przepyszny tort! Czyż to nie urocze?


Czas leciał jak szalony. Zanim się obejrzałam za oknem było już coraz ciemniej i zbliżał się nieunikniony koniec spotkania :(.
Przed tym jednak organizatorki postanowiły zabawić się w Świętych Mikołajów i zaczęły zasypywać nas upominkami:









Przyznam szczerze, że dziewczyny zaszalały! :D


Czas na mój garnizon, z którym przyjechałam do domu:










Dziękuję wszystkim patronom spotkania, a szczególnie firmie Paese, która była głównym patronem spotkania.
Otrzymałyśmy prawdziwe świąteczne prezenty!

Pat&Rub- FBMimbo, Hemel Kosmetyki Naturalne- FB, Color Club Europe- FB, Diagnosis- FB, Cobest- FB, Duafe, Taniegadżety- FB (firma oferuje nie tylko przypinki, ale i inne ciekawe gadżety :)), Longverti- FB, Esencja Perfum- FB, Candle Room Home&Gift- FB, Esencja Natury- FB, Przystań Dla Piękna- FB, Konad- FB, Ehurt, Nikwax- FBAptekaalmus- FB, Kosmed- FB, Domowaapteczka- FB, Dermisja- FB, Impa, Allbag- FB, Revitacell- FB, Podomed- FB, Paese FB, Perfumik- FB, Ekoganik- FB, E-Kobieca- FB, Eveline- FB, Dermaglin- FB, Bandi- FB, Revitalash- FB, Hyaluronka- FB (Rabat -20% na każde zakupy w sklepie Hyaluronka    kod:PODLASKIEBLOGERKI – wielokrotnego użytku do końca lutego 201)
Niebieski Kwiat- FB (Niebieski Kwiat przygotowuje także specjalne zestawy prezentowe na czas świąteczny, w bardzo atrakcyjnych cenach. )
Iperfumy- FB, Arcy Dziełka, Maximus Solaria/ Seven 7 Sun - FB, Diamond Cosmetics- FB, Ekert Nails- FB, SuperKoszyk- FB, Made By My Mum- FB, Kululu- FB, Livioon- FB, Dottore- FB, Henkel- FB, Studionails- FB, Esentire- FB, Cosmepick- FB, Ecoblink- FB, Wyspa Zapachów- FB (W Białymstoku możemy odwiedzić już 3 wyspy tej firmy- Galeria Biała, Antoniuk i Zielone Wzgórza) Kammel- FB, Dax, IL Salon Milano- FB, Profimed Polska- FB, Bielenda- FB, Oceanic- FB, Marokosklep- FB, Zalando- FB, Glam Styl Art- FB, Tołpa- FB, Imaxi- FB, Elfa Pharm Polska- FB, Vita Liberata- FB

Trochę tego do testowania jest, prawda :D? Możecie spodziewać się recenzji produktów.

Tak z innej beczki na chwilę- pochwalę się, że zaczęłam eksperymentować z makijażem. W końcu zabrałam się za cienie! :)

wtorek, 8 grudnia 2015

Kolejnego farbowania nadszedł czas

Włosomaniaczka i tak szaleje z kolorami? Brzmi dziwnie, ale to prawda :D
Przyznam, że doprowadziłam włosy do takiego stanu, że farbowanie nie wyrządza im praktycznie żadnych szkód.

Na jaki kolor tym razem postawiłam? Jest to połączenie ognistej czerwieni o odcieniu 666 z brązem o fioletowej poświacie. Efekt?


W rzeczywistości są ciemniejsze, ale lampa zrobiła swoje.

Swoje włosy oddałam ponownie w ręce mojej zaufanej fryzjerki, która wyswobodziła mnie od puchu keratynowym prostowaniem. Farba nie zawierała amoniaku, więc nie odnotowałam żadnych negatywnych efektów na kondycji włosów.

Są one nadal śliskie i przyjemne w dotyku!

Czy szkoda mi ombre? Momentami, szczególnie po tym, jak keratyna jeszcze bardziej rozjaśniła moje włosy.
Mimo wszystko wiele osób popiera moje zdanie i często słyszę, że w tym kolorze jest mi o wiele lepiej :)

Po ostatnich eksperymentach przyznam, że jednak czasem nie trzeba aż tak bardzo bać się farb. U mnie nie pojawiło się żadne wzmożone wypadanie, albo wysuszenie. Jestem wręcz jeszcze bardziej zadowolona ze swoich włosów, ponieważ mają ładny i pasujący do mnie kolor :D.


Farbujecie, czy jednak boicie się zmiany koloru?

czwartek, 3 grudnia 2015

Pielęgnacja włosów po keratynowym prostowaniu

Już w sobotę idę się spotkać z dziewczynami na kolejnym spotkaniu Podlaskich Bloggerek.
Jak się pewnie domyślacie już nie mogę się doczekać!

Za niedługo oczywiście możecie liczyć na sprawozdanie z naszego meetingu.

Tym czasem jednak chciałabym napisać parę słów o tym, jak zmieniła się moja pielęgnacja włosów.
Zabieg keratynowego prostowania wykonałam dokładnie 2 tygodnie temu.
Włosy nadal są jeszcze obciążone przy nasadzie i już na drugi dzień po myciu lepiej prezentują się związane w kucyk niż rozpuszczone.

Myję je co drugi dzień, ponieważ jak już wspomniałam przetłuszczają się dość szybko.



Przestałam używać przez jakiś czas olei przed myciem. Moje włosy były bardzo ,,napite'' keratyną, więc nie obciążałam ich dodatkowo. Myślę jednak, że już przed następnym spotkaniem z szamponem zabezpieczę długość od ucha w dół kilkoma kroplami oleju.

Po myciu głowy nakładam nowo kupioną odżywkę z Ziaji (mleko kozie, o której za niedługo napiszę, ponieważ mam wrażenie, że świetnie sprawdzi się również u dziewczyn, które nie prostowały włosów, ale zmagają się z puszeniem) na ok. minutę i od razu ją zmywam.
Na razie nie widzę potrzeby nakładania czegokolwiek na dłużej.
Przekonałam się co do tej teorii po tym, jak uraczyłam włosy na całej długości maską NaturVital. Totalny przyklap dopadł mnie od razu po wysuszeniu :D

Rozczesuję jeszcze wilgotne włosy i nakładam na końce dosłownie kropelkę oleju z awokado- to wszystko!

Suszę jak zwykle i bez prostowania na szczotce, a jedynie po rozczesaniu TT mogę cieszyć się gładkimi i prostymi włosami.

Keratyna okazała się strzałem w 10 na studiach, ponieważ nie ma czasu na poświęcanie dużej ilości włosom. Teraz wystarczy im praktycznie mycie i suszenie, ale nie dałabym rady mimo wszystko zostawić je bez jakiejkolwiek odżywki :D

Kiedy szukałam informacji na temat pielęgnacji po keratynie wpadł mi do głowy pewien pomysł.

Co sądzicie o tym, aby zrobić listę produktów, które nadają się dla dziewczyn, które przeprowadziły ten zabieg?
Nie natknęłam się na nic podobnego, a myślę, że konkretna lista ułatwiłaby życie.

sobota, 28 listopada 2015

Listopadowy ShinyBox

Za oknem wilgotno i nieprzyjemnie. Gdyby nie keratyna, moje włosy byłyby jak dmuchawiec, a tym czasem pomimo niekorzystnych warunków pogodowych są zaskakująco gładkie!

Dzisiaj jednak nie o tym, a o nowym boxie, który dostałam 2 dni temu:


Co się w nim skrywa?:


Przyznam szczerze, że zawartość pudełka w tym miesiącu średnio przypadła mi do gustu. Co prawda wszystko się przyda i na pewno zostanie przetestowane, jednak brakowało mi tego CZEGOŚ :)

Najbardziej zaciekawił mnie chyba krem, ponieważ dawno już nie stosowałam czegoś z kwasem. Pomimo tego, że moja skóra nie wymaga szczególnej pielęgnacji, małe złuszczanie na pewno się przyda.
Ilość słońca jest już ograniczona, więc można ponownie powitać kwasy.

Zestaw produktów z AA byłby dobrą opcją na wyjazdy, ale w najbliższym czasie niestety nigdzie się nie wybieram :D.

Podsumowując: Box jest ok, ale brakuje mi w nim jakiejś nowości.

A co Wy sądzicie o tym ShinyBox'ie?

poniedziałek, 23 listopada 2015

Nowość- kiedy wlosomaniaczka zdecyduje się na keratynowe prostowanie

Od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad keratynowym wyprostowaniem włosów.
Po powrocie z uczelni mam bardzo mało czasu na załatwienie wszelkich obowiązków, a co dopiero mówić o stylizacji.
O ile nałożenie olejku lub maski zajmuje chwilę, o tyle prostowanie na szczotce jest już trochę czasochłonne.

Pomimo tego, że świadomie dbam o swoje włosy, nie znalazłam jeszcze czegoś, co skutecznie ujarzmiłoby sterczące antenki podczas związywania końskiego ogona, albo delikatnie wygładziło długość.
Parę dni temu zapadła decyzja.

Udałam się do mojej znajomej fryzjerki i pozwoliłam działać w domowych warunkach na mojej głowie :D.

Na samym początku wymyłam dwukrotnie głowę oczyszczającym szamponem i wysuszyłam dokładnie włosy.
Kolejnym krokiem było nałożenie na nie keratyny i odczekanie z nią ok. 20 min.

Kiedy czas upłynął moje włosy zostały ponownie dokładnie wysuszone i przyszła kolej na wprasowywanie keratyny za pomocą prostownicy.
Zapach oczywiście nie należał do najprzyjemniejszych i dość uciążliwie drapał za gardło, ale otwieranie okna od czasu do czasu załatwiło sprawę (no cóż, o tej porze roku za zimno na balkonowe zabiegi :D).

Co później? Tyle. Sama się zdziwiłam, że zabieg na tym się kończy i wcale nie trwał długo. Wszystko zajęło ok. godziny z kawałkiem.

Aby wszystko było dokładnie widoczne zrobiłyśmy zdjęcia:


Góra to zdjęcia po myciu i wysuszeniu bez żądnego modelowania, natomiast dół to efekt świeżo po wprasowaniu keratyny.

Dostałam zakaz mycia włosów przez 24h (co przedłużyłam nawet do 48) oraz ich związywania- co było dla mnie nie lada problemem. Nie jestem przyzwyczajona do gotowania, sprzątania, a co dopiero spania w rozpuszczonych włosach.
Z dwoma pierwszymi jakoś mi się udało, natomiast podczas spania załatwiałam sprawę przerzucając długość za poduszkę (całe szczęście śpię dość spokojnie :D).

Problemem przez te 2 dni były przede wszystkim same włosy, ponieważ były sztywne i szorstkie od keratyny. Ciężko się rozczesywały i kiedy dotykałam je ręką, pozostawiały po sobie nieprzyjemne odczucie ,,zakurzonej dłoni''.

Całe szczęście wszystko przebiegło pomyślnie. Nic się nie odkształciło i po 2 dobach wymyłam włosy. Było lepiej, chociaż nadal nie były tak śliskie i miękkie jak zawsze.

Dzisiaj miałam za sobą kolejne mycie, które doprowadziło je już w kwestii dotyku do stanu sprzed zabiegu. Są miękkie i śliskie, a co najważniejsze- PROSTE.

Nawet nie wiecie jak się zdziwiłam, kiedy po myciu szamponem i nałożeniu na parę minut zwykłej odżywki, a następnie suszeniu bez modelowania zyskałam gładkie i proste jak prostownicy włosy!

Końce nie mają zamiaru się wywijać. W końcu wyglądają związane i nie tak, jak mi się najbardziej podobają- tworzą prostą taflę :)

Co prawda póki co mogę trochę ponarzekać na objętość, która spadła do minimum. Włosy są przylizane nawet zaraz po myciu i o wiele szybciej się przetłuszczają, ale z tego co wiem, ten efekt minie po jakimś czasie.

Teraz czekam i za 2 tygodnie udaję się na farbowanie, ponieważ keratyna mocno ściągnęła kolor (wiele moich znajomych było przekonanych, że rozjaśniałam włosy).
Jednak nie będzie to poprzednie ombre. Znowu kombinuję z kolorem? Owszem, ale tym razem zaszaleję jeszcze bardziej :D

W miarę możliwości będę starała się Wam opisywać moją pielęgnację oraz efekty, które póki co mnie w pełni zadowalają!

Co sądzicie o keratynowym prostowaniu? Dziewczyny, które już są w tej kwestii doświadczone- może macie jakieś produkty godne polecenia :D?

sobota, 24 października 2015

Październikowy ShinyBox

Tak oto nadszedł październik. Za oknem coraz zimnej, ale nie było to przeszkodą, żebym odebrała swojego październikowego boxa :)


Tym razem w pudełku pojawiło się sporo drobnych rzeczy:


Przyznam jednak, że zawartość jak najbardziej mi się podoba. Rzecz jasna na pierwszy ogień poszła odżywka. Po 1 razie jestem zadowolona. Chcę ją jeszcze wypróbować w duecie z szamponem.
Tusz oraz róż również całkiem nieźle sobie radzą.
Roll pod oczy na pewno się u mnie nie zmarnuje. Akurat kończy mi się krem z Ziaji, więc będzie jego następcą.

Co sądzicie o pudełku? Nie dopadła Was jesienna chandra ;)?

poniedziałek, 28 września 2015

Wrześniowy ShinyBox

Kto już rozpoczął rok akademicki?
Ja mam pierwszy tydzień za sobą :D Nie ma to jak Politechnika w Białymstoku!

Posty dalej pojawiają się rzadko. Mam nadzieję, że zbiorę się w sobie i napiszę będę pisała w końcu częściej. Ostatnio testuję nową odżywkę, która niestety niezbyt przypadła mi do gustu. Kolejny produkt od Sante, który nie spodobał się moim włosom.

Tym czasem do rzeczy. Przed Wami wrześniowy ShinyBox:


I dokładny opis każdego produktu:


Jak dla mnie w tym miesiącu Shiny się postarało. Na pewno wypróbuję każdy kosmetyk.
Najbardziej przypadł mi du gustu balsam do ciała, ponieważ jest to dla mnie nowość. Ładnie nawilża ciało i przyjemnie się go stosuje.

Ciężko powiedzieć co spodobało mi się najmniej :D

Co sądzicie o jesiennym box'ie?

niedziela, 6 września 2015

Podsumowanie miesiąca: Sierpień

Ostatnie podsumowanie miało miejsce na początku lipca. Minęło więc 2 miesiące, ale przyznam, że dopiero od paru tygodni zaczęło się coś dziać z moimi włosami :D


Przyrost jako taki jest. Niestety nie zmierzę włosów na chwilę obecną, ponieważ w nowym mieszkaniu nie zaopatrzyłam się w centymetr krawiecki. Na pewno za niedługo nadrobię te zaległości.
Sierpniowe zdjęcie jest zrobione zaraz po farbowaniu. Jak widać postawiłam na ombre, ale czy żałuję? O tym za chwilkę :)
Włosy zostały podkręcone na prostownicy, więc wizualnie trochę ich uciekło z długości.

Zapewne wiele z Was jest ciekawych, jak mają się teraz moje końce po rozjaśnianiu. Przyznam, że nie najgorzej.
Są oczywiście trochę bardziej suche, ale praktycznie tego nie widać. Będę o nie dbała, więc śmiało mogę powiedzieć, iż takie spotkanie z rozjaśniaczem nie wpłynęło na nie szczególnie źle.

Moja nowa fryzura bardzo przypadła mi do gustu, chociaż miałam w planach ciemniejszą górę.
Mimo wszystko myślę, że dobrze się stało, ponieważ linia zejścia koloru w jaśniejszy jest mniej widoczna i wszystko ładnie się stapia.

Za farbowanie zapłaciłam raptem 50 zł, ponieważ oddałam się w ręce koleżanki mojej siostry. Z efektu jestem jak najbardziej zadowolona!

Co się działo w ciągu 2 miesięcy:
- Zauroczyłam się w odżywce z Weledy (ostatnio pożyczyłam ją dla swojej koleżanki, która ma włosy po większych ,,przejściach'' niż moje. Wiecie co się okazało? Jej fryzura została przez nią spuszona. Myślę, że to jednak alkohol zrobił swoje.)

- Przetestowałam olejek z Weledy i dzięki niemu wiem, że następny olej jaki się u mnie pojawi to ten z orzeszków arachidowych.

- Podcięłam włosy o 1cm. Ku mojemu zdziwieniu po 5 miesiącach nie potrzebowały praktycznie spotkania z nożyczkami. Ciekawa jestem ile teraz wytrzymają po przygodzie z rozjaśniaczem.

Poza tym nic nowego. Na długości lądował na zmianę olej kokosowy oraz nowość z Weledy. Zabieram się za testowanie saszetek z Balea, które nabyłam na wakacjach w jednym z Niemieckich DM'ów. Na pewno napiszę o nich parę słów.

Nieubłagalnie zbliża się rok akademicki... Całe szczęście kolejną przeprowadzkę mam już praktycznie za sobą, więc pozostały mi wyłącznie małe przygotowania.
W planach mam jeszcze wyjazd nad morze. Czy wypali? Zobaczymy!

A jak dla Was rozpoczął się wrzesień? Większość już w szkole :)?

wtorek, 1 września 2015

Sierpniowy ShinyBox

Też się dzisiaj roztapiacie?
Ja za niedługo wyruszam rowerem, bo upał już powoli ustaje. Czas na odrobinę sportu, chociaż i tak w pracy mam go dosyć :D

Przez natłok spraw dopiero parę dni temu udało mi się odebrać paczkę z sierpniowym boxem.



Co się kryje tak dokładniej w jego wnętrzu?


Nie mogłam się powstrzymać i otworzyłam krem do rąk. Urzekł mnie swoim zapachem i od razu wylądował w torebce. Poza tym ciekawa jestem jak się sprawdzi próbka kremu BB. Poprzednie okazały się świetne.

Lakier do paznokci ma również dość ciekawy kolor. Ciekawa jestem czy będzie wyglądał równie efektownie na paznokciach.

Pudełko przypadło mi do gustu i zapewne wypróbuję każdy produkt ładnie z tatuażami :D

Czytałam opinie, że na większości dziewczyn pudełko zrobiło dobre wrażenie. Na Was również?

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Intensiv pflegendes Haarol- rozmarynowa pielęgnacja włosów

Tak tak, żyję i mam się dobrze :D
Powrót do regularnego pisania jest dla mnie na chwilę obecną fikcją, ale mam nadzieję, że rok akademicki przywróci mnie ,,do porządku'' i znowu na moim blogu pojawi się ład i porządek.

Wiem, że zabrakło już nawet aktualizacji. Kilka dni temu podcięłam końcówki o cm. Z wielkim zadowoleniem przyznam, że włosy nie miały do czynienia z nożyczkami od kwietnia, a rozdwojonych końcówek było naprawdę niewiele.
Nie ma to jak zabezpieczanie olejem po myciu!

O czym chciałabym dzisiaj napisać? Otóż przed Wami olejek:


Co oferuje nam producent:
Łagodna, czysto roślinna formuła olejku odpręża przesuszoną skórę głowy, nadaje włosom połysk i pielęgnuje końcówki, chroniąc je przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych. Kompozycja olejku rozmarynowego oraz wyciągów z kwiatów koniczyny i korzenia łopianu sprawia, że szorstkie i suche włosy stają się miękkie i jedwabiste w dotyku Naturalny olejki eteryczne z lawendy łagodzą i relaksują skórę głowy. Szczególnie polecany:
w okresie letnim, kiedy włosy i skóra głowy są szczególnie narażone na niszczący wpływ promieni słonecznych, morskiej bądź chlorowanej wody, itp.;
przy farbowaniu włosów farbami naturalnymi na bazie henny. Kilka kropli olejku, dodanych do rozrobionej farby, nadaje jej gładką, łatwą w aplikacji konsystencję, zmiękcza włosy i nadaje im połysk.



Moja opinia:
Olej trafił w moje ręce dzięki wizycie w jednym z Niemieckich DM'ów.
Zacznę od zapachu, który jest dość intensywny. Wyczuwam tutaj rozmaryn, chociaż główna nuta to zioła. Lekko kojarzy mi się z indyjskimi olejkami, chociaż nie ma aż takiej ,,mocy'' :D.

Opakowanie również zasługuje na plus. Buteleczka posiada specjalny korek, który zapobiega rozlewaniu się, dzięki czemu butelka pozostaje cały czas czysta.

Głównymi składnikami są tutaj olej arachidowy, wyciąg z kwiatów koniczyny i korzenia łopianu oraz olejek eteryczny rozmarynowy.


Przyznam, że dzięki temu produktowi mam ochotę na czysty olej z orzechów włoskich. Po jego zastosowaniu nie miałam problemu z przeciążonymi włosami. Były błyszczące i ładnie się układały, a do tego miałam wrażenie, że są bardziej wygładzone niż zwykle.
Od jakiegoś czasu nie stosuję olejków na skalp, więc nie wypowiem się jak podziałał na mnie olejek rozmarynowy.

Podsumowując jestem bardzo zadowolona z tego produktu, chociaż moim zdaniem jest zdecydowanie za drogi (ok. 50 zł!). W przyszłości kupię sobie czysty olej arachidowy i myślę, że zastąpi mi on ten od Weledy.

Lubicie produkty od Weledy?

czwartek, 6 sierpnia 2015

Kolejny tłuścioszek, czyli olej z awokado/ Woodstock 2015

Co oferuje nam producent:
Działa na skórę zmiękczająco, nawilżająco i regenerująco.
Jest świetnym przeciwutleniaczem. Stosuje się go w terapii podrażnień oraz problemów skórnych. Przeciwdziała starzeniu skóry, wygładza zmarszczki. Polecany do pielęgnacji skóry suchej, wrażliwej, problematycznej, z oznakami starzenia.

Moja opinia:
Olejek mieści się w szklanym pojemniczku z wygodną w użyciu pipetką. Jak najbardziej higieniczne rozwiązanie, które ogranicza przelanie się oleju.

Przejdę jednak do samego działania.
Produkt jest dość ciężki i łatwo z nim przesadzić. Aby zabezpieczyć końcówki włosów wystarczą mi 1-2 krople. W innym wypadku doczekam się postrączkowanej długości.
Unikałam olejowania długości, ponieważ bardzo często kończyło się to niedomyciem oleju i przetłuszczonymi włosami.

Jako dodatek do maseczek na twarz? Czemu nie :)
Olejek okazał się bardzo dobrym rozwiązaniem i wcale nie przetłuszczał dodatkowo mojej skóry. Wystarczyła kropelka, żebym mogła cieszyć się gładką i miękką buzią bez suchych skórek.


Na koniec znów małe usprawiedliwienie. Postów jest coraz mniej, ale mam teraz większe urwanie głowy niż podczas studiów.
Po 1- byłam na Woodstocku:



Chyba nie muszę mówić jak świetnie się bawiłam. Co prawda był to mój pierwszy wypad, ale obiecałam sobie, że nie widzę innej opcji, jak pojawienie się na przystanku za rok! :)

Kolejną sprawą jest fakt, że znalazłam pracę! Od kilku dni zasilam szeregi kelnerskie w Futu Sushi w Białymstoku :D

Do tego czeka mnie kolejna przeprowadzka, ponieważ udało mi się znaleźć przytulną kawalerkę na kolejny rok akademicki.

Nie ma nudy, prawda?

Jestem ciekawa jak dla Was mijają wakacje. Minęłam się z którąś na Woodzie :D?

poniedziałek, 27 lipca 2015

Lipcowy ShinyBox


Czas na kolejnego boxa. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie oprawa wizualna pudełka bardzo się podobała.
Jest subtelne i zarazem eleganckie. A co się kryło w jego wnętrzu?


Przyznam szczerze, że nie znalazłam w nim nic, co w jakiś szczególny sposób zwróciłoby moją uwagę.
Przyda mi się oczywiście krem do stóp, bo ostatnio zaniedbałam kremowanie swojego ciała z powodu braku czasu.

Poza tym resztę oceniam dość przeciętnie. Nie pogardzę kremem z filtrem, chociaż jak na moje oko mógł się pojawić edycję temu, ponieważ pierwsze spotkania ze Słońcem mam już dawno za sobą.

Nie jestem za bardzo zadowolona z lipcowego pudełka..

Na koniec mam dla Was najnowszy Skarb z Rossmana, który będzie obowiązywał od 1 sierpnia:

https://rossmann.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-rossmann-01-08-2015,15102/1/


A co Wy sądzicie o tej edycji ShinyBoxa? Spodobała się?
Która wybiera się na woodstock :)? Chętnie poznam nowe włosomaniaczki!

środa, 22 lipca 2015

Wygładzając spuszone włosy z Weledą Hafer Aufbau-Spülung


Co oferuje nam producent:
Odzywka zawiera ekstrakt z organicznego owsa,który ma chronic włosy przed łamaniem i rozdwajaniem się. Ekstrakt z malwy białej ma zapewnić intensywne nawilżenie,a organiczny olej z jojoba wygładza powierzchnię włosa. Organiczny olej kokosowy pozostawi włosy miękkie i błyszczące. Twoje zmysły pokochają delikatny zapach kwiatu mimozy i fasoli tonka pochodzących z czystych olejków eterycznych. Zawiera 89% składników organicznych.




Moja opinia:
Jakiś czas temu wspomniałam Wam o odżywce, która świetnie wygładziła moje włosy. Dzisiaj przyszedł czas na rozwianie tajemnic i przedstawienie Wam mojej nowej ulubienicy.

Odżywka zamknięta jest w poręcznym opakowaniu.
Sama w sobie jest dość gęsta i treściwa. Jej zapach przypomina mi produkty z Lavery i innych eko firm :)

Przejdę jednak od razu do działania. Odżywka zawiera w sobie alkohol, który jednak nie wpłynął negatywnie na moje włosy.
Stosowałam ją zarówno jako maskę, jak i zwyczajną odzywkę. W obu przypadkach spisała się bardzo dobrze.

Skutecznie wygładza włosy i sprawia, że po myciu nie pojawia się efekt spuszenia. Pojedyncze włoski zostają okiełznane i przylegają do pozostałych.
Zauważyłam również, że sprawia, iż włosy są podatne na stylizacje. Po prostowaniu na szczotce mogłam cieszyć się gładziutką taflą!

Poza tym jej zapach pozostaje z nami praktycznie do kolejnego mycia.

Przyznam, że odżywka bardzo przypadła mi do gustu. Pomimo tego, iż jest gęsta nie obciążyła włosów.
Kupiłam na zapas kolejne opakowanie!

A Wy znalazłyście już jakiegoś wakacyjnego ulubieńca?

czwartek, 16 lipca 2015

Relacja ze spotkania Blogers Spring Meeting na podlasiu

Przyszła pora na relację ze spotkania podlaskich bloggerek, które organizowałam wraz z Martyną.


O godzinie 12 spotkałyśmy się w kawiarni Baristacia w Białymstoku. Oprócz organizatorek pojawiły się również:

Paula www.land-of-bliss.blogspot.com
Emilka www.kobiecosci.blogspot.com
Ola www.kosmetykipanidomu.pl
Bogna www.bognyprogram.blogspot.com 
Magda www.swiat-blanki.blogspot.com
Kasia  www.double-identity.blogspot.com
Marlena www.kuferekmarleny.blogspot.com
Joanna www.cwaniura.blogspot.com

Kiedy każda zajęła swoje miejsca przyszła kolej na coś dobrego do przekąszenia.



Nie obyło się oczywiście bez ploteczek i wymianki kosmetycznej:



Po zjedzeniu pysznych ciast i kanapek zmieniłyśmy miejsce spotkania i udałyśmy się do Pizzerii Savona.


Oczywiście i tym razem nie obyło się bez działalności charytatywnej. Uzbierałyśmy pokaźną ilość zakrętek dla Anety:


Jak widać obyło się bez żadnych sponsorów i prezentów. Podlaskie bloggery nie wykazały się pazernością (:D) i bawiły się świetnie nawet bez tego!

Miło mi było ponownie Was zobaczyć oraz poznać nowe twarze :)