A gdzie się pakowałam? Otóż tego posta piszę z Niemiec :). Już jutro wracam do Polski, ale nie do domu, więc znowu będzie zastój w postach.
Muszę się zregenerować po sesji i w końcu chociaż na jakiś czas wyłączyć myślenie. Gdzie wyląduję i na ile? Nie wiadomo. Uwielbiam spontaniczne wyjazdy :D
Mimo wszystko pewne jest jedno- przed 11 na pewno się zjawię i nie opuszczę spotkania bloggerek!
Przyrostu niestety nie podam, ponieważ nie mam dostępu tutaj do żadnej miarki :D.
Mimo wszystko nie widzę nic spektakularnego. I tak nie używałam żadnych ,,dopingów'' wzrostu, więc nie było na co liczyć.
Co do ogólnego stanu włosów? Mają się zaskakująco bardzo dobrze. Wypadają w minimalnych ilościach. Końcówki pomimo tego, że ostatnie cięcie miało miejsce w kwietniu wyglądają bardzo dobrze i nie wymagają kolejnego spotkania z nożyczkami.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona z ich kondycji. Pomimo tego, że poświęcam im minimalną ilość czasu, dobrze się trzymają.
Co się działo w tym miesiącu?:
Tutaj zaskoczenie- nic z włosowych rzeczy :D. Nie zaczęłam testów niczego nowego, nie wcierałam nic, ani nie stosowałam szczególnych zabiegów.
Poświęciłam się wyłącznie zaliczeniom, które całe szczęście mam już za sobą.
Ostatnio na mojej głowie wylądowała niemiecka odżywka, która na tyle oczarowała mnie swoim działaniem, że kupiłam jej pełnowymiarowe opakowanie.
Jak tylko wyrobię sobie o niej ostateczne zdanie, to na pewno napiszę parę słów na blogu.
Plany na lipiec? Przede wszystkim odpoczynek i szukanie pracy :)
Tym czasem uciekam się znowu pakować, a Was zostawiam z najnowszymi gazetkami:
Mimo wszystko nie widzę nic spektakularnego. I tak nie używałam żadnych ,,dopingów'' wzrostu, więc nie było na co liczyć.
Co do ogólnego stanu włosów? Mają się zaskakująco bardzo dobrze. Wypadają w minimalnych ilościach. Końcówki pomimo tego, że ostatnie cięcie miało miejsce w kwietniu wyglądają bardzo dobrze i nie wymagają kolejnego spotkania z nożyczkami.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona z ich kondycji. Pomimo tego, że poświęcam im minimalną ilość czasu, dobrze się trzymają.
Co się działo w tym miesiącu?:
Tutaj zaskoczenie- nic z włosowych rzeczy :D. Nie zaczęłam testów niczego nowego, nie wcierałam nic, ani nie stosowałam szczególnych zabiegów.
Poświęciłam się wyłącznie zaliczeniom, które całe szczęście mam już za sobą.
Ostatnio na mojej głowie wylądowała niemiecka odżywka, która na tyle oczarowała mnie swoim działaniem, że kupiłam jej pełnowymiarowe opakowanie.
Jak tylko wyrobię sobie o niej ostateczne zdanie, to na pewno napiszę parę słów na blogu.
Plany na lipiec? Przede wszystkim odpoczynek i szukanie pracy :)
Tym czasem uciekam się znowu pakować, a Was zostawiam z najnowszymi gazetkami:
Jak wrócę, to na pewno podzielę się z Wami zdjęciami!
Gotowe na wakacje?
Gotowe na wakacje?