Cały zestaw zawiera 4 ampułki oraz specjalny dozownik, pozwalający nam na zamienienie płynu w lekką mgiełkę, którą bez problemu rozpylimy na włosach.
Jak przystąpiłam do zabiegu?
Oczyściłam włosy szamponem z SCS, odsączyłam je z nadmiaru wody i zaczęłam spryskiwać ok. 5 cm od skalpu zawartością ampułki. Czułam, że długość była przyjemnie śliska w dotyku.
Aby pokryć wszystkie pasma potrzebowałam ok. 1/3 ampułki, więc produkt zyskuje tutaj + w kwestii wydajności.
Rozczesałam włosy grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami i ,,wprasowałam'' jeszcze raz płyn w długość.
Odczekałam kilka minut i spłukałam wszystko letnią wodą.
Żeby nie przekłamać efektu nie nakładałam żadnych odżywek. Na końcówkach wylądowała tylko kropla oleju do ich zabezpieczenia oraz taka sama ilość silikonowego serum.
Po myciu nie miałam najmniejszego problemu z rozczesaniem włosów. Grzebień wchodził w nie ,,jak w masło'', a ja czułam, że są bardzo śliskie i przyjemne w dotyku.
Nie doczekałam się żadnego obciążenia.
Nie modelowałam długości na szczotce. Wysuszyłam je klasycznie zimnym nawiewem, od czasu do czasu przeczesując TT. Jakie były efekty?
Przyznam szczerze, że lekko się zawiodłam. Jak za taką cenę (ok. 25 zł za jedną ampułkę) oczekiwałam bardziej spektakularnego efektu.
Co prawda włosy były gładkie i miały specyficzny poślizg (występujący zazwyczaj po wyjściu od fryzjera), ale nie doczekałam się wygładzenia i ujarzmienia pojedynczych włosków.
Widocznie brakowało im dociążenia, ponieważ nie chciały się układać tak jak wtedy, gdy znajdzie się na nich jakaś porządna maska.
Nie zauważyłam szybszego przetłuszczania się. Najbardziej podoba mi się efekt śliskich i błyszczących włosów nawet 3 dnia po myciu. Aż chce się ich dotykać!
Możliwe, że powinnam dać ampułce więcej czasu, ale postąpiłam zgodnie z zaleceniami producenta. Jeśli jeszcze kiedyś uda mi się ją nałożyć postaram się, aby spędziła na moich pasmach ok. 30 min.
Oto efekt zaraz po wysuszeniu:
Jak przystąpiłam do zabiegu?
Oczyściłam włosy szamponem z SCS, odsączyłam je z nadmiaru wody i zaczęłam spryskiwać ok. 5 cm od skalpu zawartością ampułki. Czułam, że długość była przyjemnie śliska w dotyku.
Aby pokryć wszystkie pasma potrzebowałam ok. 1/3 ampułki, więc produkt zyskuje tutaj + w kwestii wydajności.
Rozczesałam włosy grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami i ,,wprasowałam'' jeszcze raz płyn w długość.
Odczekałam kilka minut i spłukałam wszystko letnią wodą.
Żeby nie przekłamać efektu nie nakładałam żadnych odżywek. Na końcówkach wylądowała tylko kropla oleju do ich zabezpieczenia oraz taka sama ilość silikonowego serum.
Po myciu nie miałam najmniejszego problemu z rozczesaniem włosów. Grzebień wchodził w nie ,,jak w masło'', a ja czułam, że są bardzo śliskie i przyjemne w dotyku.
Nie doczekałam się żadnego obciążenia.
Nie modelowałam długości na szczotce. Wysuszyłam je klasycznie zimnym nawiewem, od czasu do czasu przeczesując TT. Jakie były efekty?
Przyznam szczerze, że lekko się zawiodłam. Jak za taką cenę (ok. 25 zł za jedną ampułkę) oczekiwałam bardziej spektakularnego efektu.
Co prawda włosy były gładkie i miały specyficzny poślizg (występujący zazwyczaj po wyjściu od fryzjera), ale nie doczekałam się wygładzenia i ujarzmienia pojedynczych włosków.
Widocznie brakowało im dociążenia, ponieważ nie chciały się układać tak jak wtedy, gdy znajdzie się na nich jakaś porządna maska.
Nie zauważyłam szybszego przetłuszczania się. Najbardziej podoba mi się efekt śliskich i błyszczących włosów nawet 3 dnia po myciu. Aż chce się ich dotykać!
Możliwe, że powinnam dać ampułce więcej czasu, ale postąpiłam zgodnie z zaleceniami producenta. Jeśli jeszcze kiedyś uda mi się ją nałożyć postaram się, aby spędziła na moich pasmach ok. 30 min.
Oto efekt zaraz po wysuszeniu:
Są jeszcze lekko wilgotne. Widać większe ujarzmienie niż zwykle, ale i tak nie czuję się do końca usatysfakcjonowana.
Lubicie regenerujące ampułki? Jakie są Wasze ulubione?
Lubicie regenerujące ampułki? Jakie są Wasze ulubione?
Nigdy nie próbowałam żadnych ampułek :P masz długie i ładne włosy :)
OdpowiedzUsuńEfekt prawdę mówiąc nie powala, a szkoda - kocham Twoje włosy!! :))
OdpowiedzUsuńSzkoda że za taką cenę nie zadowoliły Ciebie całkowicie ...
OdpowiedzUsuńCałe szczęście nie kupiłam ich, a jedynie spróbowałam od innej osoby :D
UsuńTo już plus :)
UsuńKiedyś kupiłam kilka ampułek Matrix, pamiętam, że byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńTen dozownik to fajna sprawa, bo ja moje ampułki musiałam dłonią nakładać i jedna starczała na 1 raz....
nie miałam nigdy nic z tej firmy, ale też nie specjalnie mnie do niej ciągnęło
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię ampułki z L'Oreala, ale zazwyczaj stosuję całą, a mam dużo krótsze włosy od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że popełniłam błąd nie zużywając całej ampułki, ale miałam wrażenie, że moje włosy są już i tak całe nią pokryte :)
UsuńNie miałam styczności z takimi ampułkami ale efekt mnie się podoba :)
OdpowiedzUsuńOd dawna jestem ciekawa kosmetyków Kerastase. Może kiedyś będzie mi dane któryś z nich wypróbować. A Twoje włoski są piękne i bez tych ampułek :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie probowalam tego typu ampulek, ale mysle, ze kiedys sie skusze ;) Wydaje mi sie, ze Twoje wlosy sa faktycznie bardziej wygladzone, ogolnie prezentuja sie slicznie :)
OdpowiedzUsuńNa wizażu ta ampułka ma świetne oceny. Ale może faktycznie trzeba z nią bardziej pokombinować. Na zdjęciu jak zwykle wyglądają osom, więc trudno powiedzieć o co ci chodzi kobieto wybredna:P
OdpowiedzUsuńO to chodzi, żeby wyglądały jak Twoje! :D
UsuńNigdy nie miałam potrzeby aby stosować takie ampułki ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie używałam żadnej ampułki :D oleje i maski mi wystarczą :D
OdpowiedzUsuńLubię ampułki i uważam, że raz na jakiś czas można sobie na nie pozwolić i zrobić taki luksusowy zabieg swoim włoskom :)
OdpowiedzUsuńOstatnio dostałam od koleżanki prezent-niespodziankę. Otworzyłam i moim oczom ukazały się ampułki placenta oraz nieznajoma ampułeczka, w Internecie jest o niej bardzo mało więc zbytnio nawet nie wiem jak ją zastosować :)
Ja nawet nie znam tych ampułek i pierwsze słyszę o nich, choć bym spróbowała jak sprawdzą się na moich włoskach ;)
OdpowiedzUsuńU fryzjera czeka się z tym mim 20 minut na głowie a Ty zmylas prawie od razu. Wiec nie dziwny jest brak efektu
OdpowiedzUsuń