Kiedy dążymy do wymarzonej długości włosów nie możemy zapominać, że kluczem do szybszego osiągnięcia celu jest pielęgnacja końcówek.
Czasami zapominamy o nich kompletnie, a szczególnie podcinaniu, bo przecież każdy centymetr się liczy, a to wielki błąd! Zniszczenie będzie szło w głąb włosa i coraz większa jego część będzie ulegała stopniowej destrukcji.
Dzisiaj nie będę wywodziła się na temat końców, którym już nic nie pomoże, bo są zniszczone. Skupię się na tym, jak można ograniczyć ich niszczenie się.
Oto produkty, które służą mi do zabezpieczania końcówek:
1. Olej rycynowy- wielofunkcyjny i niezastąpiony. Olejuję nim skalp, nakładam na rzęsy i brwi, zabezpieczam włosy. Ostatnią rzecz wykonuję z nim coraz rzadziej, chociaż w tej roli sprawdza się bardzo dobrze. Musimy uważać jedynie z jego ilością, ponieważ gęsta konsystencja może pozlepiać i obciążyć włosy.
2. Olej z nasion bawełny- bardzo delikatny i przyjemny. Możemy spokojnie niewielką ilość wmasować w długość włosów. Nie zauważyłam efektu obciążenia, ale za to otrzymuję delikatną warstewkę ochronną na moich pasmach.
3. Krem Nivea- kiedy nie mamy pod ręką żadnego zabezpieczacza na pewno znajdziemy gdzieś na półce ten krem. Rozsmarowujemy trochę na dłoniach i nakładamy na końce, co zapewni im ochronę.
4. Migdałowy olejek Alverde- posiada boski zapach w którym się zakochałam. Służy mi do olejowania oraz do nakładania jako odżywka b/s. Wilgotne włosy przeczesuję rękami, na których rozcieram 2 porcje (2 naciśnięcia pompką) olejku. Chroni i pozostawia na włosach piękny zapach.
5. Serum wygładzające z Joanny- dotychczasowy mój faworyt. Faktycznie wygładza końce i zostawia delikatną ochronną warstewkę. Bardzo ułatwia rozczesywanie! Wystarczy jego niewielka ilość i spokojnie możemy użyć szczotki do naszych wilgotnych włosów.
6. Jedwab w płynie z Green Phramancy- stosuję go od czasu do czasu. Mogę określić go mianem średniaka. Muszę uważać z ilością nałożoną na włosy, bo potrafi zbijać końce w strąki. Nie czuję, aby chronił, ale od czasu do czasu na pewno można go użyć.
Nie wyobrażam sobie kompletnej pielęgnacji bez konkretnego zabezpieczenia moich końców. Za niedługo zostaną poddane podcięciu, ale zawsze pocieszam się myślą, że to dla ich zdrowia.
Zima nadal króluje tej wiosny. W tym okresie najbardziej musimy troszczyć się o nasze końce.
Co jest Waszym faworytem do zabezpieczania włosów?
moim faworytem jest jedwab w płynie :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię też olejek arganowy ;)
Do zabezpieczania używam najczęściej oleju rycynowego :) mam też jakąś odżywkę silikonową Kerastase, której nie chcę używać na długość, bo ma silikony.
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię serum Biovax z witaminą A i E. Ma cudowny zapach i idealnie wygładza włosy. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do udziału w konkursie. :)
U mnie kiepsko działają 'zabezpieczacze'. I tak i się bardzo rozdwajają ;/
OdpowiedzUsuńMoże stosujesz nieodpowiednie kosmetyki np. z dużą ilością alkoholu, który może przesuszać końce, albo prostujesz/ suszysz gorącym powietrzem?
UsuńJa używam silikonowego serum(trzy rodzaje, zamiennie) zaraz po myciu włosów(co 2 dni), a następnego dnia nakładam rano na końce olej - przeważnie są wtedy nieco tłuste i niezbyt ładne, ale zupełnie mi to nie przeszkadza - ta metoda świetnie się u mnie sprawdza, a zrobić koczka to żaden ból:)
OdpowiedzUsuńWażne, żeby włosy miały się dobrze! :)
UsuńU mnie GP i CHI są najlepsze - nie strąkują mi włosów jak Marion czy nawet biovax swoim czasem;)
OdpowiedzUsuńGP jednak po dłuższym używaniu nudzi się moim włosom więc stosuje go na przemian z CHI - który jednak jest niezastąpiony;)
Muszę wypróbować CHI, ponieważ już tyle pozytywnych opinii wyczytałam na jego temat :)
UsuńJest bardzo dobry, a końcówki po nim sa takie sypkie :)
UsuńOlej rycynowy to moja wielka miłość i stosuję go od lat na rzęsy :) ♥
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że u mnie świetnie z rozdwajaniem walczy olejowanie przed myciem amlą jasmine, naprawde działa.
OdpowiedzUsuńNiestety silikony u mnie odpadają, takie typowe, bo niestety niezmiernie puszą. Kremy też się nie sprawdzają. A olejku rycynowego się boję, bo przyciemnia włosy ;(
Jestem bardzo ciekawa tego olejku bawełnianego! Chyba kiedyś zakupię, tak jak i jedwab z green pharmacy bo ogrom osób go chwali. No i ma tylko dwa silikony, w dodatku jeden lotny a drugi łatwo zmywalny, więc naprawdę zachęcająco(te akurat na moich włosach działają w miarę neutralnie), no a poza nimi tyle w nim dobroci! Bardzo przydatna notka!
Dziękuję! :)
UsuńJa nie daję rycyny na długość, bo również nie chcę przyciemnić swoich włosów, a wręcz rozjaśnić.
Olejek bawełniany mogę polecić. Bardzo ładnie sprawdzał się na włosach. Nie jest agresywny, nie obciąża. Taki ,,codzienny'' :)
Bardzo mnie ciekawi to serum z Joanny? Gdzie można kupić takie cudeńko ;)?
OdpowiedzUsuńJa zakupiłam je w sklepie o nazwie Egon, który znajduje się w moim małym miasteczku ;)
Usuńnie mogę się przekonać do zabezpieczania końców olejkiem rycynowym, zawsze wyglądają źle :p
OdpowiedzUsuńMusisz rozprowadzić na dłoniach na prawdę niewielką ilość :)
UsuńJa właśnie zapominam o końcówkach. Ale w przyszłym tygodniu, jeśli będę mieć czas to idę je ściąć :)
OdpowiedzUsuńjedwab w płynie jest świetny jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na konkurs
http://crazyworld1000.blogspot.com/2013/04/konkurs.html
Oj, strasznie dużo tych zabiegów i specyfików... Ja nie mam zniszczonych ani rozdwojonych końcówek. Używam szamponu i odżywki do spłukiwania - wsio.
OdpowiedzUsuńTo gratuluję, ja jednak potrzebuję ,,wspomagaczy,, :)
Usuńładny arsenał :D oleju z nasion bawełny nigdy nie miałam, ciekawi mnie :>
OdpowiedzUsuńJa włosy na długości traktuję kremem do rąk, a same końce są delikatnie namaszczane silikonem :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zabezpieczam końcówki maską Ziaji, ale nie mam w nawyku zabezpieczania i chociaż miesiąc temu podcinałam to już mam rozdwojone końce ;(
OdpowiedzUsuńMoimi faworytami jest płynne złoto Tahe i olejek arganowy Koalane :)
OdpowiedzUsuńNa pewno o nich więcej poczytam :)
Usuńja uwielbiam o. arganowy biovax a + e i marion 7 efektów a chi silk taki sobie
OdpowiedzUsuńWłaśnie średnio jestem przekonana do tego jedwabiu z GP, właśnie jest dość ciężki w konsystencji... Na razie go nie używam, zrobię kolejne podejście i ostateczne ;)
OdpowiedzUsuńMożna zawsze dodać do jakichś masek... zawsze się da wykorzystać jeśli już kompletnie nie podpasuje ;)
UsuńOj ja to nie dam rady zliczyć ile już ich było w mojej historii :D Ja uwielbiam zabezpieczać olejkiem arganowym :D A ciekawi mnie to serum Joanny już od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńMiałam, ale wtedy myślenie o jego działaniu szczerze nie wchodziło w grę, gdy prostownica stała na straży codziennie...
UsuńU mnie zdecydowanie eliksir Gliss Kur :)
OdpowiedzUsuńTeż go mam, ale zapomniał przyjść do zdjęcia :D
UsuńA ja właśnie mam problem z końcówkami :( Wiem, że muszę się porządnie zabrać za ich zabezpieczenie, ale sama nie wiem co wybrać.
OdpowiedzUsuńNa początek najlepiej wypróbuj coś tańszego jak np. CHI, Joanna, Marion, a nawet Green Phramancy. Zabezpieczają końcówki i są w na prawdę przystępnej cenie :)
Usuńjedwab zwalcz puszenie się - mój faworyt :)
OdpowiedzUsuńAlverde- bardzo zciekawy, a takie zapachy uwielbiamy!!
OdpowiedzUsuńja zawsze stosuje jedwab:)
OdpowiedzUsuńHmm.. nigdy nie pomyślałam aby stosować krem Nivea do zabezpieczania końcówek .
OdpowiedzUsuńMam ten olejek z Alverde i jestem bardzo zadowolona. na zniszczone końcówki niestety pomogą tylko nożyczki.
OdpowiedzUsuńNiestety jeszcze nie odkryto cudownego środka ,,sklejającego'' uszkodzone końce, a szkoda :)
UsuńDokładnie... wielka szkoda. Czasami podetnie się włosy, a po dwóch tygodniach znów się rozdwajają.
UsuńTeż stosuję różne specyfiki na końcówki ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię efekt po oleju rycynowym :)
OdpowiedzUsuńa ja nie zabezpieczam końcówek i mimo to maja się dobrze ;))
Ja mam jakąś awersję do olejku rycynowego ;p Kiedyś wtarłam go za dużo i końce wyglądały po prostu okropnie , od tamtej pory nigdy więcej nie miałam z nim styczności xd
OdpowiedzUsuńNie trzeba się zrażać po pierwszym razie. Co za dużo to nie zdrowo, po nałożeniu jego niewielkiej ilości na prawdę nie robi dramatu na głowie :D
UsuńMnie strasznie niszczą się końcówki... ;( Ale od jakiegoś czasu używam serum z Avon. Mam nadzieję, że pomoże.
OdpowiedzUsuńdzięki:) też miałam serum joanny, bardzo fajne i megawydajne:)
OdpowiedzUsuńUżywam olejku rycynowego na całą długość włosów.
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że bez nich moje włosy by już dawno były połamane na wysokości czoła :D Rycynowy to mój fav, ze względu na swoje wszechstronne zastosowanie :)
OdpowiedzUsuńwhoah this weblog is wonderful i like reading your posts. Stay up the great work!
OdpowiedzUsuńYou recognize, many people are looking round for this info, you could aid them greatly.
Here is my page ... вакансии пилота в авиакомпаниях