Ostatnio znalazłam sposób na coś, w czym czuję się swobodnie, a moje włosy ładnie lśnią i wyglądają w miarę dobrze.
Po umyciu włosów i po ich lekkim naturalnym podeschnięciu zaplatam na nich dwa warkocze. Zwykłe, niepozorne, ponieważ nie grzeszę zdolnościami do fryzur i najczęściej idę z tym spać (zanim położę się do łóżka włosy nie są już mokre, jedynie lekko, ale to na prawdę lekko wilgotne).
Rano rozplatam je i roztrzepuję palcami, co otrzymuję?:
Fale nie są doskonałe i na żywo prezentują się na prawdę lepiej, ale są miękkie w dotyku, nie puszą się i błyszczą.
Na zdjęciu czubek głowy jeszcze nie został ogarnięty (nie mam niestety innego zdjęcia) i wygląda na całkowicie pozbawiony objętości, ale tak nie jest. Po prostu nie rozczesałam go.
Mam dziwnie pochylone ramiona, ponieważ jakoś nierówno siedziałam :D.
Na drugi dzień zazwyczaj związuję je póki co w kucyk, ponieważ nie wyglądają dobrze, ale całe szczęście zakupiłam dzisiaj odżywkę b/s Joanny z miodem i cytryną, więc myślę, że stylizacja fal lekko się zmieni.
W tym samym sklepie odkryłam dzisiaj stacjonarnie... maskę z Gliss Kur'a 7 olejków!
Nie kupiłam jej jeszcze, ponieważ mam póki co ban na zakupy z powodu małej drogerii w łazience, ale na pewno ją kiedyś dorwę.
Lubicie zaplatać warkoczyki na noc? Jak podtrzymujecie dale na drugi dzień?
Na zdjęciu czubek głowy jeszcze nie został ogarnięty (nie mam niestety innego zdjęcia) i wygląda na całkowicie pozbawiony objętości, ale tak nie jest. Po prostu nie rozczesałam go.
Mam dziwnie pochylone ramiona, ponieważ jakoś nierówno siedziałam :D.
Na drugi dzień zazwyczaj związuję je póki co w kucyk, ponieważ nie wyglądają dobrze, ale całe szczęście zakupiłam dzisiaj odżywkę b/s Joanny z miodem i cytryną, więc myślę, że stylizacja fal lekko się zmieni.
W tym samym sklepie odkryłam dzisiaj stacjonarnie... maskę z Gliss Kur'a 7 olejków!
Nie kupiłam jej jeszcze, ponieważ mam póki co ban na zakupy z powodu małej drogerii w łazience, ale na pewno ją kiedyś dorwę.
Lubicie zaplatać warkoczyki na noc? Jak podtrzymujecie dale na drugi dzień?
ładnie CI wyszło :) widać po Twoich włosach, że mają wielki potencjał do kręcenia, nie tylko falowania ;) nic tylko zazdrościć :)
OdpowiedzUsuńMam naturalnie mocno kręcone i nie muszę zaplatać :)
OdpowiedzUsuńWypróbuję ten sposób :) też bym takie loczki chciała :)
OdpowiedzUsuńKiedyś tak robiłam, ale mam krótsze włosy od Twoich i efekt nie był zbyt ciekawy :)
OdpowiedzUsuńJak długo trzymają się te fale?
OdpowiedzUsuńU mnie trzymają się aż do kolejnego mycia, chociaż po kolejnej nocy(jeśli ich niczym nie zabezpieczę) wyglądają na trochę ,,potargane'' :)
UsuńU mnie fajnie wychodzą fale po nocy w warkoczu dobieranym, po dwóch warkoczykach wyglądałam trochę jak Hermiona :D
OdpowiedzUsuńja wyglądałam jak Hermiona kiedy je rozczesałam :D
UsuńJa śpię w warkoczu, ale rano włosy i tak mi się rozprostowują, ewentualnie zostają brzydkie odgniecenia. Chciałabym mieć lekkie fale, ale cóż... ;)
OdpowiedzUsuńTeż robię warkocze na noc, szkoda, tylko, że górę mam prostą ;/ Nie umiem dobieranego. :p
OdpowiedzUsuńJa również nie umiem... muszę poprosić swoją babcię, aby mi zrobiła chociaż raz dobierańca na noc :D
Usuńnigdy nie próbowałam tego sposobu z zaplataniem warkoczy na noc, ale muszę wypróbować, bo Twoje fale bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńTe skręty, któe masz na włoskach są bardzo drobne! Śliczne! Ja zaplatam zawsze jednego warkocza, typowego dobierańca z całych włosów i uzyskuję przyjazne fale, bo 2 warkocze nie są dla mnie .A moje włosy, jak już są falammi, to nie potrzebują dodatkowego wspomagania zazwyczaj, więc nie muszę ich całe szczęście "reanimować".
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńJa kolejnego dnia po nocy niestety muszę coś już z nimi zrobić, dlatego wczoraj kupiłam odżyw b/s
Ooo, to Ci zazdroszczę efektu :) Ja mam zawsze po warkoczach (chociaż na mokro nigdy nie zaplatałam...) po prostu siankoszopkę :) Dziś nawet zrobiłam zdjęcie, bo wczoraj miałam fryzurę z 2 upietych warkoczy, które zostawiłam na noc. W ogóle nie przypomina to fal. :D
OdpowiedzUsuńMoje włosy są baardzo podatne na wszelkiego rodzaju ingerencje w skręt :)
UsuńU mnie wystarczy jeden warkocz dobierany i mam ładne lekkie fale :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze nie potrafię sobie sama zrobić dobierańca...
UsuńPoćwicz trochę :) Nikt nie rodzi się z tą umiejętnością ;)
UsuńWiem wiem, jak mam czas to próbuję, mam nadzieję, że kiedyś mi się uda :)
UsuńMasz przepiękne włosy:) Warkoczyki zaplatałam sobie jakieś dwa lata temu, nałogowo^^ Teraz najczęściej tylko jeden, luźny dobieraniec, ale denerwują mnie proste końcówki.
OdpowiedzUsuńJa staram się zaplatać do końca, ale oczywiście końcówki są i będą zawsze.
UsuńU mnie jakoś nie jest to AŻ tak widoczne (chyba?) :D
U Ciebie się chyba trochę podwijają, skręt ma ładne zakończenie, a moje sterczą proste jak druty i wyglądają idiotycznie:D
UsuńNa pewno nie idiotycznie! Masz piękne włosy :D
UsuńBardzo ładnie to wygląda;) U mnie tak sobie to wychodzi, mam trochę za mało włosów;)
OdpowiedzUsuńMoje włosy są absolutnie oporne na kręcenie się- nawet po warkoczu na wilgotno nie utrzymałoby się to za długo ;)) U Ciebie wygląda to bardzo ładnie ;))
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię spać na warkoczykach ale to latem :D ;)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj sobie zrobiłam warkoczyki i mam fale , ale już prawie mi znikają.; )
OdpowiedzUsuńObserwujemy ?? Czekam na odpowiedź.; )
Pozdrawiam !! < 3
Niestety mam za mało włosów na coś takiego, pewnie u mnie wyglądałoby to jak po nieudanym karbowaniu. Nawet jeden warkocz na noc powoduje podobny efekt, muszę wymyślić coś innego w czym można spać.
OdpowiedzUsuńAle masz długie włosy :))
Może mały koczek? :)
UsuńDziękuję! To dla mnie najlepszy komplement :D
moja włosy są za krótkie na warkoczyki, a dodatku pocieniowane, więc by z nich wychodziły, a rano byłaby szopa na głowie :P
OdpowiedzUsuńale Ty bardzo fajny efekt uzyskałaś :)
Twoje loki są przepiękne i bardzo bardzo chciałabym mieć takie włosy! Zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńA ja zazdroszczę prostowłosym.
UsuńTen los jest okrutny :D
O jakie śliczne *.*
OdpowiedzUsuńu mnie też działa patent z warkoczykami ;) i to nawet przez 2 dni. i nie robię z nimi nic specjalnego przez ten czas :P chociaż mam wrażenie, że bardzo nie lubią wiatru...
OdpowiedzUsuńU mnie to nie przejdzie, mam siano i włosy się tak kręcą, że aż mnie zbiera na wymioty ;D ja akurat lubię proste włosy :|
OdpowiedzUsuńAle kręcioły-śliczne.
OdpowiedzUsuńŚliczne fale :)
OdpowiedzUsuń