środa, 3 kwietnia 2013

Na ratunek końcom

Kiedy dążymy do wymarzonej długości włosów nie możemy zapominać, że kluczem do szybszego osiągnięcia celu jest pielęgnacja końcówek.
Czasami zapominamy o nich kompletnie, a szczególnie podcinaniu, bo przecież każdy centymetr się liczy, a to wielki błąd! Zniszczenie będzie szło w głąb włosa i coraz większa jego część będzie ulegała stopniowej destrukcji.

Dzisiaj nie będę wywodziła się na temat końców, którym już nic nie pomoże, bo są zniszczone. Skupię się na tym, jak można ograniczyć ich niszczenie się.

Oto produkty, które służą mi do zabezpieczania końcówek:



1. Olej rycynowy- wielofunkcyjny i niezastąpiony. Olejuję nim skalp, nakładam na rzęsy i brwi, zabezpieczam włosy. Ostatnią rzecz wykonuję z nim coraz rzadziej, chociaż w tej roli sprawdza się bardzo dobrze. Musimy uważać jedynie z jego ilością, ponieważ gęsta konsystencja może pozlepiać i obciążyć włosy.

2. Olej z nasion bawełny- bardzo delikatny i przyjemny. Możemy spokojnie niewielką ilość wmasować w długość włosów. Nie zauważyłam efektu obciążenia, ale za to otrzymuję delikatną warstewkę ochronną na moich pasmach.

3. Krem Nivea- kiedy nie mamy pod ręką żadnego zabezpieczacza na pewno znajdziemy gdzieś na półce ten krem. Rozsmarowujemy trochę na dłoniach i nakładamy na końce, co zapewni im ochronę.

4. Migdałowy olejek Alverde- posiada boski zapach w którym się zakochałam. Służy mi do olejowania oraz do nakładania jako odżywka b/s. Wilgotne włosy przeczesuję rękami, na których rozcieram 2 porcje (2 naciśnięcia pompką) olejku. Chroni i pozostawia na włosach piękny zapach.

5. Serum wygładzające z Joanny- dotychczasowy mój faworyt. Faktycznie wygładza końce i zostawia delikatną ochronną warstewkę. Bardzo ułatwia rozczesywanie! Wystarczy jego niewielka ilość i spokojnie możemy użyć szczotki do naszych wilgotnych włosów.

6. Jedwab w płynie z Green Phramancy- stosuję go od czasu do czasu. Mogę określić go mianem średniaka. Muszę uważać z ilością nałożoną na włosy, bo potrafi zbijać końce w strąki. Nie czuję, aby chronił, ale od czasu do czasu na pewno można go użyć.

Nie wyobrażam sobie kompletnej pielęgnacji bez konkretnego zabezpieczenia moich końców. Za niedługo zostaną poddane podcięciu, ale zawsze pocieszam się myślą, że to dla ich zdrowia.

Zima nadal króluje tej wiosny. W tym okresie najbardziej musimy troszczyć się o nasze końce.

Co jest Waszym faworytem do zabezpieczania włosów?

51 komentarzy:

  1. moim faworytem jest jedwab w płynie :)
    bardzo lubię też olejek arganowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do zabezpieczania używam najczęściej oleju rycynowego :) mam też jakąś odżywkę silikonową Kerastase, której nie chcę używać na długość, bo ma silikony.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja najbardziej lubię serum Biovax z witaminą A i E. Ma cudowny zapach i idealnie wygładza włosy. :)
    Zapraszam też do udziału w konkursie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie kiepsko działają 'zabezpieczacze'. I tak i się bardzo rozdwajają ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może stosujesz nieodpowiednie kosmetyki np. z dużą ilością alkoholu, który może przesuszać końce, albo prostujesz/ suszysz gorącym powietrzem?

      Usuń
  5. Ja używam silikonowego serum(trzy rodzaje, zamiennie) zaraz po myciu włosów(co 2 dni), a następnego dnia nakładam rano na końce olej - przeważnie są wtedy nieco tłuste i niezbyt ładne, ale zupełnie mi to nie przeszkadza - ta metoda świetnie się u mnie sprawdza, a zrobić koczka to żaden ból:)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie GP i CHI są najlepsze - nie strąkują mi włosów jak Marion czy nawet biovax swoim czasem;)
    GP jednak po dłuższym używaniu nudzi się moim włosom więc stosuje go na przemian z CHI - który jednak jest niezastąpiony;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę wypróbować CHI, ponieważ już tyle pozytywnych opinii wyczytałam na jego temat :)

      Usuń
    2. Jest bardzo dobry, a końcówki po nim sa takie sypkie :)

      Usuń
  7. Olej rycynowy to moja wielka miłość i stosuję go od lat na rzęsy :) ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Zauważyłam, że u mnie świetnie z rozdwajaniem walczy olejowanie przed myciem amlą jasmine, naprawde działa.
    Niestety silikony u mnie odpadają, takie typowe, bo niestety niezmiernie puszą. Kremy też się nie sprawdzają. A olejku rycynowego się boję, bo przyciemnia włosy ;(

    Jestem bardzo ciekawa tego olejku bawełnianego! Chyba kiedyś zakupię, tak jak i jedwab z green pharmacy bo ogrom osób go chwali. No i ma tylko dwa silikony, w dodatku jeden lotny a drugi łatwo zmywalny, więc naprawdę zachęcająco(te akurat na moich włosach działają w miarę neutralnie), no a poza nimi tyle w nim dobroci! Bardzo przydatna notka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)
      Ja nie daję rycyny na długość, bo również nie chcę przyciemnić swoich włosów, a wręcz rozjaśnić.

      Olejek bawełniany mogę polecić. Bardzo ładnie sprawdzał się na włosach. Nie jest agresywny, nie obciąża. Taki ,,codzienny'' :)

      Usuń
  9. Bardzo mnie ciekawi to serum z Joanny? Gdzie można kupić takie cudeńko ;)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zakupiłam je w sklepie o nazwie Egon, który znajduje się w moim małym miasteczku ;)

      Usuń
  10. nie mogę się przekonać do zabezpieczania końców olejkiem rycynowym, zawsze wyglądają źle :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz rozprowadzić na dłoniach na prawdę niewielką ilość :)

      Usuń
  11. Ja właśnie zapominam o końcówkach. Ale w przyszłym tygodniu, jeśli będę mieć czas to idę je ściąć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. jedwab w płynie jest świetny jak dla mnie.

    Zapraszam do siebie na konkurs
    http://crazyworld1000.blogspot.com/2013/04/konkurs.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, strasznie dużo tych zabiegów i specyfików... Ja nie mam zniszczonych ani rozdwojonych końcówek. Używam szamponu i odżywki do spłukiwania - wsio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To gratuluję, ja jednak potrzebuję ,,wspomagaczy,, :)

      Usuń
  14. ładny arsenał :D oleju z nasion bawełny nigdy nie miałam, ciekawi mnie :>

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja włosy na długości traktuję kremem do rąk, a same końce są delikatnie namaszczane silikonem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja ostatnio zabezpieczam końcówki maską Ziaji, ale nie mam w nawyku zabezpieczania i chociaż miesiąc temu podcinałam to już mam rozdwojone końce ;(

    OdpowiedzUsuń
  17. Moimi faworytami jest płynne złoto Tahe i olejek arganowy Koalane :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja uwielbiam o. arganowy biovax a + e i marion 7 efektów a chi silk taki sobie

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie średnio jestem przekonana do tego jedwabiu z GP, właśnie jest dość ciężki w konsystencji... Na razie go nie używam, zrobię kolejne podejście i ostateczne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można zawsze dodać do jakichś masek... zawsze się da wykorzystać jeśli już kompletnie nie podpasuje ;)

      Usuń
  20. Oj ja to nie dam rady zliczyć ile już ich było w mojej historii :D Ja uwielbiam zabezpieczać olejkiem arganowym :D A ciekawi mnie to serum Joanny już od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam, ale wtedy myślenie o jego działaniu szczerze nie wchodziło w grę, gdy prostownica stała na straży codziennie...

      Usuń
  21. U mnie zdecydowanie eliksir Gliss Kur :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też go mam, ale zapomniał przyjść do zdjęcia :D

      Usuń
  22. A ja właśnie mam problem z końcówkami :( Wiem, że muszę się porządnie zabrać za ich zabezpieczenie, ale sama nie wiem co wybrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początek najlepiej wypróbuj coś tańszego jak np. CHI, Joanna, Marion, a nawet Green Phramancy. Zabezpieczają końcówki i są w na prawdę przystępnej cenie :)

      Usuń
  23. jedwab zwalcz puszenie się - mój faworyt :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Alverde- bardzo zciekawy, a takie zapachy uwielbiamy!!

    OdpowiedzUsuń
  25. ja zawsze stosuje jedwab:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Hmm.. nigdy nie pomyślałam aby stosować krem Nivea do zabezpieczania końcówek .

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam ten olejek z Alverde i jestem bardzo zadowolona. na zniszczone końcówki niestety pomogą tylko nożyczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety jeszcze nie odkryto cudownego środka ,,sklejającego'' uszkodzone końce, a szkoda :)

      Usuń
    2. Dokładnie... wielka szkoda. Czasami podetnie się włosy, a po dwóch tygodniach znów się rozdwajają.

      Usuń
  28. Też stosuję różne specyfiki na końcówki ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. bardzo lubię efekt po oleju rycynowym :)
    a ja nie zabezpieczam końcówek i mimo to maja się dobrze ;))

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja mam jakąś awersję do olejku rycynowego ;p Kiedyś wtarłam go za dużo i końce wyglądały po prostu okropnie , od tamtej pory nigdy więcej nie miałam z nim styczności xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzeba się zrażać po pierwszym razie. Co za dużo to nie zdrowo, po nałożeniu jego niewielkiej ilości na prawdę nie robi dramatu na głowie :D

      Usuń
  31. Mnie strasznie niszczą się końcówki... ;( Ale od jakiegoś czasu używam serum z Avon. Mam nadzieję, że pomoże.

    OdpowiedzUsuń
  32. dzięki:) też miałam serum joanny, bardzo fajne i megawydajne:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Używam olejku rycynowego na całą długość włosów.

    OdpowiedzUsuń
  34. Domyślam się, że bez nich moje włosy by już dawno były połamane na wysokości czoła :D Rycynowy to mój fav, ze względu na swoje wszechstronne zastosowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. whoah this weblog is wonderful i like reading your posts. Stay up the great work!
    You recognize, many people are looking round for this info, you could aid them greatly.



    Here is my page ... вакансии пилота в авиакомпаниях

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zaciekawił Cię post zostaw komentarz. Będę bardzo wdzięczna :)