www.polki.pl
Problem z włosami szybko przetłuszczającymi się u nasady dotyka nie tylko mnie.
Wiele razy pomimo zmagań z tłustymi pasmami nic nie pomagało. Żadne płukanki nie przynosiły większego skutku.
Od kiedy zaczęłam stawiać na fale zauważyłam zmniejszone przetłuszczanie się włosów nawet w gorące dni.
Zdziwiłam się, ale postanowiłam pomyśleć co zmieniłam w swojej pielęgnacji.
Zasada jest prosta. Od momentu rozczesania włosów po umyciu nie dotykam się do żadnych szczotek oraz grzebieni!
Jak już zapewne większość z Was słyszała dzięki częstemu szczotkowaniu pozwalamy sebum na wędrowanie całej długości włosa. Oczywiście nie dla wszystkich to przeszkadza, ponieważ nie każdy skalp ma nadmierne skłonności do wydzielania sebum.
Łatwo powiedzieć dla falowanowłosej, ale co mają zrobić dziewczyny z prostymi włosami, których fryzura bez czesania wygląda mało estetycznie?
Jest oczywiście na to rada. Unikamy szczotkowania skalpu. Jeśli już chcemy przeczesać nasze włosy zaczynajmy robić to od ucha w dół. W tym wypadku nie nabierzemy na końce naszej szczotki sebum ze skalpu.
Przede wszystkim strzeżmy się przed czesaniem włosów u nasady szczotką z naturalnego włosia! Było to dla mnie zabójstwo. Pasma już po kilku godzinach były na górze przyklapnięte i nieciekawie wyglądały.
Oczywiście tym sposobem nie przedłużymy sobie świeżości o jeden dzień, ale w pewnym stopniu nam to pomoże.
Unikacie szczotkowania skalpu? A może macie jakieś inne nieinwazyjne sposoby na przedłużenie świeżości?
Zgłaszajcie swoje pomysły na mojego maila. Każdy jest bardzo cenny! Szczegóły TUTAJ
Wiele razy pomimo zmagań z tłustymi pasmami nic nie pomagało. Żadne płukanki nie przynosiły większego skutku.
Od kiedy zaczęłam stawiać na fale zauważyłam zmniejszone przetłuszczanie się włosów nawet w gorące dni.
Zdziwiłam się, ale postanowiłam pomyśleć co zmieniłam w swojej pielęgnacji.
Zasada jest prosta. Od momentu rozczesania włosów po umyciu nie dotykam się do żadnych szczotek oraz grzebieni!
Jak już zapewne większość z Was słyszała dzięki częstemu szczotkowaniu pozwalamy sebum na wędrowanie całej długości włosa. Oczywiście nie dla wszystkich to przeszkadza, ponieważ nie każdy skalp ma nadmierne skłonności do wydzielania sebum.
Łatwo powiedzieć dla falowanowłosej, ale co mają zrobić dziewczyny z prostymi włosami, których fryzura bez czesania wygląda mało estetycznie?
Jest oczywiście na to rada. Unikamy szczotkowania skalpu. Jeśli już chcemy przeczesać nasze włosy zaczynajmy robić to od ucha w dół. W tym wypadku nie nabierzemy na końce naszej szczotki sebum ze skalpu.
Przede wszystkim strzeżmy się przed czesaniem włosów u nasady szczotką z naturalnego włosia! Było to dla mnie zabójstwo. Pasma już po kilku godzinach były na górze przyklapnięte i nieciekawie wyglądały.
Oczywiście tym sposobem nie przedłużymy sobie świeżości o jeden dzień, ale w pewnym stopniu nam to pomoże.
Unikacie szczotkowania skalpu? A może macie jakieś inne nieinwazyjne sposoby na przedłużenie świeżości?
Zgłaszajcie swoje pomysły na mojego maila. Każdy jest bardzo cenny! Szczegóły TUTAJ
Witam podlaską koleżankę - blogerkę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie skupialam swojej uwagi na tym aspekcie, e faktycznie cos moze w tym byc;) Sprobuje teraz czesac od ucha w dol;)
OdpowiedzUsuńTeż tak robię od dawna. Działa :) Jesli chcę wygładzić włosy na głowie, tylko gładzę je szczotką z wierzchu. Chociaż od kiedy myję włosy co 2 dni a nie 3-4, mogę sobie pozwolić na szczotkowanie włosów wyżej niż tylko od ucha w dół :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, nie wpadłabym na to, że czesanie włosów sprzyja przetłuszczaniu... ja niestety moje włosy czesać muszę kilka razy dziennie inaczej stoją każdy w inną stronę ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie na przetłuszczanie ogromny wpływ ma szampon. Najgorsze są takie z silikonami i resztą ulepszaczy, dzięki którym niby włosy się wcale nie plączą, ale przyklap po paru godzinach mam gwarantowany ;/ Najlepiej u mnie sprawdzają się te ziołowe, np. pokrzywowe, łopianowe czy nagietkowe, najdłużej utrzymują świeżość włosów. Poza tym, muszę uważać, by nie zajechać olejem czy kremem włosów podczas smarowania twarzy i ogólnie staram się tych włosów przy twarzy nie dotykać. Z tym czesaniem nie próbowałam, ale chyba zacznę je czesać właśnie od ucha w dół ;D
OdpowiedzUsuńSilikony to już inna bajka. Te oblepiacze są okropne...
UsuńKrem również mi ,,szkodzi'', ale również jak Ty staram się unikać dotykania małych włosów kremową ręką :D
Nigdy nie zwracałam uwagi na to ;-) chyba zacznę ;-)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku szczotką z włosia włosów u nasady w ogóle nie da się rozczesać...
OdpowiedzUsuńJa lubię rozczesywać całe, ale też nie mam większych problemów z przetłuszczaniem :)Staram się myć codziennie, bo włosy strasznie się odginają przy mojej długości. Im dłuższe będą, tym pewnie rzadziej będę myć- Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa myję swoje co 2-gi dzień, dlatego muszę walczyć z tą ,,przypadłością'' ;)
UsuńNie mam takiego problemu, mam tez manię rozczesywania włosów co godzinę, ale to już inna kwestia. :)
OdpowiedzUsuńMasz szczęście...
UsuńJa miałam również taką manię, ale włosy u nasady wyglądały okropnie.
ja włosy czeszę tylko wtedy kiedy są mokre, jak są suche - absolutnie.
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, też włosy mi się szybko przetłuszczają :) Ostatnio eksperymentuje z płukankami, ale nie wiem, czy to coś da...
OdpowiedzUsuńA faktycznie coś w tym chyba jest, teoretycznie mogłabym myć włosy co 4 dni i skalp nie byłby tragiczny, ale ze względu na fale, które na 4 dzień wyglądałyby przykro, myję co 2-3 dni ;)
OdpowiedzUsuńA co z myciem szczotki? Chyba kazda z nas wie, ze osiada na niej mnostwo zanieczyszczen - kurzu, tluszczu, resztek kosmetykow. Ja myje swoja szczotke raz na tydzien w cieplej wodzie z mydlem.
OdpowiedzUsuń