środa, 16 kwietnia 2014

Historia o tym, jak mój stalowy skalp został podrażniony. Recenzja olejku Green Phramancy łopianowego.



Co oferuje nam producent:

Nowatorska kompozycja oleju arganowego i naturalnego oleju z korzenia łopianu, odbudowuje włosy, wzmacnia ich strukturę, odżywia cebulki, pobudza wzrost włosów, zmniejsza łojotok, działa przeciwzapalnie i przeciwłupieżowo. Nawilża, przywraca blask, ułatwia czesanie i stylizację, nadaje miękkość, elastyczność, wzmacnia, chroni, zapobiega puszeniu. Włosy stają się mocniejsze, lśniące i pełne życia. 

Skład:
Helianthus Annuus Seed Oil, Argania Spinosa Kemel Oil, SC-CO2-extract Arctium Lappa, BHT.
(o tym, dlaczego ostatni składnik zaznaczyłam na czerwono troszkę później.)
Opakowanie:
Poręczna buteleczka wykonana z twardego plastiku. Duży otwór wcale nie przeszkadza w dozowaniu olejku. Można rzec, że jest to popularny niekapek :D

Konsystencja i zapach:
Olejek jest bezbarwny i jak na mój nos praktycznie bezwonny. Przy dokładniejszym wwąchaniu się w produkt można wyczuć delikatne ziołowe nuty.
Niektóre dziewczyny narzekają, że po prostu śmierdzi, ale ja przyzwyczaiłam się już do woni arganowego śmierdziucha, więc mogę być na niego nieczuła :D.

Moja opinia:
Mini recenzję olejku Green Phramancy z czerwoną papryczką zamieściłam w poście z denkiem. Już wtedy miałam wrażenie, że spowodował większą migrację włosów z mojej głowy, ale postanowiłam dać szansę jego arganowemu bratu.

Wcierałam go przez jakiś czas, ale problem z wypadającymi włosami pojawił się ponownie. Postanowiłam go jak najszybciej odstawić i wykorzystywać wyłącznie na długość.

Kilka postów temu moje dwie odkrywcze czytelniczki (tutaj serdeczne podziękowania dla fightthedull oraz Jadwigi! :*) olśniły mnie, że na końcu składu widnieje niejaki BHT.

Postanowiłam pogrzebać w przestaniach internetów i natknęłam się na wizażowy wątek, gdzie dany składnik jest opisany jako:
Pochodzenia chemicznego. Silny przeciwutleniacz występujący w postaci bezbarwnych do jasnożółtych kryształów lub krystalicznego proszku, nierozpuszczalny w wodzie. Używany w celu opóźnienia, zahamowania, zapobieżenia jełczeniu lub innym procesom niszczącym na skutek utleniania. 
źródło 

Na jeszcze innej stronie natknęłam się na to:
Syntetyczne przeciwutleniacze powodują alergie i podrażnienia. Wywolują raka i zmiany genetyczne w komórkach. Uwaga na: BHT i BHA w spisie składników. 
źródło 


Zarówno wersja z czerwoną papryczką jak i arganowa zawierają BHT, który okazał się (jako jedyny do tej pory!) źle wpływać na mój skalp.
Z góry chciałabym ostrzec osoby, które borykają się z nadmiernym wypadaniem, aby miały się na baczności kupując właśnie te olejki.

Na długości również szału nie robi. Nie zauważyłam jakiejkolwiek zmiany po jego nałożeniu go przed myciem- ot taki przeciętniak.

Czytając wizażowe opinie można znaleźć głosy, że olejek nawet wysusza końcówki.




Kiedy odkryłam winowajcę mojego wypadania na pewno będę miała się na baczności i zacznę stronić od produktów zawierających BHT w składzie.

Miałyście któryś z olejków Green Phramancy? Czy Wam również BHT powoduje wzmożone wypadanie?

55 komentarzy:

  1. Kurcze bo z czerwona papryczka tez mnie podraznil i postanowilam dac szanse temu arganowemu, a kupilam go miesiac temu. A próbowałas ten z herbata, bo on tez mnie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie miałam zamiar kupić wersję z herbatą zamiast tej, ale po prostu była chwilowo niedostępna.
      Niestety na pewno nie pojawi się na mojej półce, ponieważ również zawiera na końcu składu BHT.

      Usuń
    2. Aha to dzięki za informacje :) sprawdzę czy ten z arganowym mnie podrażnia tak jak z było to z czerwoną papryczką.

      Usuń
  2. Mam 3 rodzaje olejków z Green Pharmacy, juz po pierwszym użyciu wersji z czerwoną papryczką mój skalp był podrażniony i nieco wysuszony. Od tamtej pory uzywam ich sporadycznie na długość, ale tu także nie ma rewelacji :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten akurat, ale użyłam raz i koniec.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam i odstawiłam-wzmożone wypadanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Całe szczęście, że jednak się na olejki z GP nie skusiłam, a bardzo długo mnie męczyły.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana polecam Ci zrobic serum olejowe z tym olejkiem z paprycxka :) u mnie wyszlo super ,miekkosc i blask :))

    paulajestem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że tego jeszcze moje włosy nie zaznały. Mimo wszystko chcę go jakoś wykorzystać i na pewno przy większej ilości czasu zdecyduję się na takie serum :)

      Usuń
  7. O kurczę, powiem Ci, że ja mam już którąś buteleczkę wersji przeciwłupieżowej z olejkami eterycznymi, też ma w składzie BHT i jako jeden z nielicznych olei na skalp, nie podrażnił mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jak widać nasze skalpy się od siebie mocno różnią :D

      Usuń
  8. Kiedyś mnie bardzo wersja z papryka kusiła, ale wtedy nie zdążyłam kupić. Teraz już na pewno nie zakupię, jak już Ciebie podrażnił to ja sie tym bardziej nie tykam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ten olejek z czerwoną papryczką jeszcze jednak go nie używałam - czeka w kolejce. Mam nadzieje, że nie spowoduje u mnie większego wypadania bo już i tak włosy mi lecą... :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiedziałam, że aż tak można włosom zaszkodzić zwykłym olejkiem z GP. Nigdy w sumie nie miałam z nim problemów. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja używałam wersji z papryką i byłam bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam wrażenie, ze wersja ze skrzypem polnym wzmagała u mnie wypadanie, więc zużyłam ją w olejowym serum, omijając skalp. Tę z olejem arganowym stosuję tylko na długość, np. na mgiełkę Pat&Rub ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam tę ze skrzypem polnym i fakt, zawsze po nałożeniu swędzi mnie skóra głowy, ale wydaje mi się, że włosy są po nim bardziej puszyste, gęstsze. Nawet usłyszałam komplementy i pytania, co robię, że mam tak gęste włosy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie u każdego ten składnik musi powodować wypadanie.
      Dobrze, że w Twoim wypadku kończy się tylko na swędzeniu :)

      Usuń
  14. Nie powiedziałabym, że to korek niekapek... :D Kilka razy wylało mi się za dużo olejku, mimo, że uważałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zawsze udaje się idealnie nalać na spodeczek odpowiednią ilość olejku :D

      Usuń
  15. Miałam zamiar wypróbować jakiś olejek GP ale już tyle osób na nie narzekało że zrezygnowałam.

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie tez właśnie po tych olejkach włosy wypadały. Miałam wersję ze skrzypem i z papryka i obie działały tak samo, od teraz uważam właśnie na BHT. Z drugiej strony, te olejki są tanie, łatwo dostępne, i wiele osób je chwali, więc myślę, że można zaryzykować i kupić, najwyżej zużywając na długość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście- tutaj masz rację :).
      Cena nie powala, więc nie będziemy pluć sobie w brodę, kiedy nie sprawdzą się na skalpie.

      Usuń
  17. Dostałam kiedyś ze skrzypem i dopiero teraz zaczełam do używać, zobaczę jakie u mnie będą efekty, póki co nie moge nic powiedzieć. Super, że napisałaś o BHT, będe uważać.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja mam chyba z papryką ( o ile dobrze pamiętam ) i jest to mój pierwszy olej i powiem Ci że albo nie umiem go używać albo on jest po prostu do dupy ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie miałam żadnego olejku GP, ale mnie jakoś nie ciągnęło:) O konserwancie BHT też kiedyś już czytałam, bo amla go ma:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa odpiszę Ci też tutaj - warto się wybrać po te olejki Alterry jak jeszcze nie miałaś, szczególnie, że w promocji:) I właśnie napisałaś pod postem, w którym w nowościach mam krem z Himalayi też z tym BHT:D Aha, no i napisałam wyżej, że amla, a przecież są różnych firm:p ja miałam tą z Dabura:) Nie że mnie podrażniło, ale włoski wypadały i myślałam, że po olejach mi wypadają i przestałam nakładać wszystkie oleje na skalp:) a może to właśnie było to bht:)

      Usuń
    2. Co fakt to fakt, ale mam nadal bana zakupowego :D
      Zauważyłam właśnie w Twoim poście, że w Himalay'i jest BHT. Będę go unikać...

      Ja niby też miałam olejek z Dabur Amla Gold, ale nie nakładałam go na skalp, ale BHT w składzie nie miała:

      Mineral oil (Paraffinum liquidum), Canola oil, Elaeis guineensis oil, Phyllanthus emblica & Lawsnia inermis Extract, Perfume, Prunus amygdalus dulcis oil, Phenyl Trimethicone, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Rosmarinus officinalis oil, Tertiary Butyl Hydroquinone, D & C Yellow No. 11 (CI 47000), D & C Green No. 6 (CI 61565), D & C Red No. 17 (CI 26100)

      Usuń
    3. A to jak ban zakupowy, to wszystko tłumaczy:)
      U mnie w amli do ciemnych jest, a w musztardowym (też z dabura) jest TBHQ, wiedać w każdym produkcie daja coś innego:D to chyba następnym razem skuszę się na gold:)

      i Wesołych Świąt:):)

      Usuń
    4. Gold dobrze działał na długość, a na skalpie nie przechodził testów ze względu na parafinę w składzie.

      Dziekuję I wzajemnie!

      Usuń
  20. Miałam łopianowy, z papryką i ten Twój arganowy, ale wszystkie bardzo mi pasowały, nie podrażniały i włosy nie wypadały bardziej niż zwykle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To całe szczęście :)
      Jak widać u każdego olejek może działać inaczej!

      Usuń
  21. Miałam wersję z papryczką, ale już nie pamiętam jak działała :-P

    OdpowiedzUsuń
  22. Stosowałam ten olejek z czerwoną papryką i bardzo fajnie moje włosy na niego reagowały. Skalp też nie protestował. Chyba nawet przyspieszył porost. Teraz wróciłam na chwilę do tego kosmetyku.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja tak jak dziewczyny miałam ten z czerwoną papryką. Nie dość, że mnie podrażnił to włosy zaczęły mi lecieć:/

    OdpowiedzUsuń
  24. Chciałam spróbować ten z czerwoną papryczką, ale raczej mi się odechciało :-/

    OdpowiedzUsuń
  25. Wspieranie blogów polega TYLKO I WYŁĄCZNIE na udostępnianiu moich postów. Przykładowo, ja robię wpis z aukcją/licytacją na zwierzaki, a Ty klikasz udostępnij - TYLE :))))))))))))))) Ten post możesz udostępnić na FP aby przyłączyło się więcej osób :)

    Rozumiem, że mam Cie umieścić na liście blogów chętnych do wspierania? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proste jak Słońce, że tak! :D

      Usuń
    2. Zostalaś oficjalnie wpisana na listę BLOGÓW WSPIERAJĄCYCH :D
      Więcej informacji wkrótce :)

      P.S. We wpisie jest banner do pobrania dla chętnych :)

      Usuń
  26. Ouuuu, dziękuję za ostrzeżenie!

    OdpowiedzUsuń
  27. Tej wersji nie miałam, ale pozostałe 3 sprawdzają się u mnie bardzo dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja miałam tą wersję z papryczką,ale nie zauważyłam żadnych efektów.Ale napewno nie skuszę się więcej ani na tą wersję z papryczką ani na tą skoro piszesz ,że spowodowała wypadanie twoich włosków.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie miałam go, z tej półki cenowej bardzo dobrze sprawdza się u mnie niebieski olejek babydream ;) No tak, po co zakonserwować witaminą E, dodać stabilniejszy olej do składu, czy wedle uznania dodać coś lżejszego jak można wpakować takiego paskuda :/ Po tym co napisałaś raczej go nie wypróbuję...tyle olejków w sklepach, więc po co ryzykować i tak mam cienkie włosy ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam mieszane od Babydream, ale na pewno się na nie skuszę :)

      Usuń
  30. Całe szczęście nie używałam. Jakby mi jeszcze więcej włosów zaczęło wypadać to bym się załamała :P

    OdpowiedzUsuń
  31. Miło mi, że o mnie wspomniałaś :)) Ja właśnie się bardzo zraziłam do ich olejków po tym z papryczką właśnie przez BHT, też obwiniam ten składnik:(

    OdpowiedzUsuń
  32. no ładnie... cieszę się, że trafiłam na Twojego posta. mi wypada sporo włosów, a dziś podczas mycia wypadło ich multum.. teraz już przynajmniej wiem dlaczego... olejek z GP zostawiony na noc na skalpie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogłam pomóc.
      Miałam szczęście, że nie kładłam tego olejku na noc...

      Usuń
  33. Dobrze, że trafiłam na ten post, miałam mieszane uczucia co to tego olejku, ale na szczęście dzięki temu postowi już go nie kupię. :)

    zapraszam: http://raspberryandhair.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  34. Kurczę nie tylko u Ciebie słyszę niezbyt dobre opinie o tym cudaku. Dobrze wiedzieć na przyszłość ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. stosuję olejek gp ale czerwony i tak właśnie mi włosy teraz mocniej lecą, nie pomyślałam w sumie że to może byś przez jakiś składnik w oleju, dobrze że tu trafiłam, odstawię go i zobaczę czy się poprawi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby się poprawiło!
      Trzymam kciuki, a Ty koniecznie daj znać :)

      Usuń
  36. tez niezbyt bardzo lubie z tej firmy olejek:)

    OdpowiedzUsuń
  37. miałam ten z czerwoną papryką jak i ten... jestem mega niezadowolona ;/ dobrze, że się w porę opamiętałam i przestałam używać.. tak jak w Twoim przypadku włosy nadmiernie mi wypadały i w dodatku piekła mnie skóra głowy ;/

    OdpowiedzUsuń
  38. Czytałam już kilka niepochlebnych opinii na temat tych olejków z GP, więc na pewno, żaden u mnie nie zagości.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zaciekawił Cię post zostaw komentarz. Będę bardzo wdzięczna :)