Co oferuje nam producent:
Kuracja Seboradin Forte przeciw przewlekłemu wypadaniu i przerzedzaniu się włosów. Wspomaga leczenie łysienia (hormonalnego, androgenowego, spowodowanego długotrwałym stosowaniem leków). Hamuje powstawanie zakoli. Przeznaczony w stanach silnej i długotrwałej utraty włosów. Kuracja może być stosowana do pielęgnacji włosów zniszczonych i delikatnych – szczególnie przy nasilonym procesie ich wypadania i przerzedzania się.
Skład:Aqua, Alcohol (and) Propylene Glycol (and) Diethylphtalate, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil (and) Panax Ginseng Root Extract (and ) Capsicum Frutescens Friut Extract (and) Humulus Lupulus Cone Extract, Butylene Glycol (and) PPG-26-Buteth-26-PEG-40 Hydrogenated Castor Oil (and) Apigenin (and) Oleanolic (and) Biotinyl Tripeptide, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Nicothinamide, Pyridoxine Hydrochloride, Benzyl Alcohol (and) Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone, Parfum, Citric Acid.
Opakowanie:
Szklane ampułki zamykane momentami uciążliwą w otwieraniu nasadką.
Konsystencja i zapach:
Zapach akurat mi w tym wypadku nie przeszkadzał. Był rzecz jasna trochę alkoholowy, ale bardzo szybko ulatniał się ze skóry głowy.
Moja opinia:
Jutro mam do wtarcia ostatnią ampułkę, więc postanowiłam napisać post podsumowujący 14-sto dniową kurację.
Zacznę od początku. Tym razem posłuchałam się producenta i codziennie wcierałam w skalp jedną całą ampułkę.
Nie przelewałam jej zawartości do opakowania po Joannie Rzepie, bo okazało się, że wylewanie płynu z opakowania jest równie wygodne.
Niestety wcierka wzmagała przetłuszczanie i to mocno. Pomimo obietnic producenta moje włosy już drugiego dnia po myciu (i wtarciu płynu) nie wyglądały na świeże...
Starałam się właśnie ze względu na to, o ich stosowanie na kilka godzin przed myciem.
Myślę jednak, że najważniejsze są efekty odnoszące się do samego wypadania.
Tutaj się nie zawiodłam. Po chwilowym kryzysie i wzmożonej migracji włosów z głowy nie pozostało śladu.
Wszystko wróciło do normy i do tego już po kilku dniach wcierania! Jestem bardzo zadowolona z tego powodu.
Mimo wszystko cieszę się, że kuracja dobiega już końca. Problem został poskromiony, a i ja już miałam powoli dość nieświeżych włosów.
U mnie kuracja się sprawdziła, chociaż nie będę oszukiwać- nie miałam jakiegoś dużego problemu z wypadaniem. Mogło być ono spowodowane nadmiernym stresem, ale mimo wszystko wiem, że ampułki skutecznie mi pomogły w tej małej walce!
Lubicie ampułki od Seboradin?
Kuracja Seboradin Forte przeciw przewlekłemu wypadaniu i przerzedzaniu się włosów. Wspomaga leczenie łysienia (hormonalnego, androgenowego, spowodowanego długotrwałym stosowaniem leków). Hamuje powstawanie zakoli. Przeznaczony w stanach silnej i długotrwałej utraty włosów. Kuracja może być stosowana do pielęgnacji włosów zniszczonych i delikatnych – szczególnie przy nasilonym procesie ich wypadania i przerzedzania się.
Skład:Aqua, Alcohol (and) Propylene Glycol (and) Diethylphtalate, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil (and) Panax Ginseng Root Extract (and ) Capsicum Frutescens Friut Extract (and) Humulus Lupulus Cone Extract, Butylene Glycol (and) PPG-26-Buteth-26-PEG-40 Hydrogenated Castor Oil (and) Apigenin (and) Oleanolic (and) Biotinyl Tripeptide, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Nicothinamide, Pyridoxine Hydrochloride, Benzyl Alcohol (and) Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone, Parfum, Citric Acid.
Opakowanie:
Szklane ampułki zamykane momentami uciążliwą w otwieraniu nasadką.
Zapach akurat mi w tym wypadku nie przeszkadzał. Był rzecz jasna trochę alkoholowy, ale bardzo szybko ulatniał się ze skóry głowy.
Moja opinia:
Jutro mam do wtarcia ostatnią ampułkę, więc postanowiłam napisać post podsumowujący 14-sto dniową kurację.
Zacznę od początku. Tym razem posłuchałam się producenta i codziennie wcierałam w skalp jedną całą ampułkę.
Nie przelewałam jej zawartości do opakowania po Joannie Rzepie, bo okazało się, że wylewanie płynu z opakowania jest równie wygodne.
Niestety wcierka wzmagała przetłuszczanie i to mocno. Pomimo obietnic producenta moje włosy już drugiego dnia po myciu (i wtarciu płynu) nie wyglądały na świeże...
Starałam się właśnie ze względu na to, o ich stosowanie na kilka godzin przed myciem.
Myślę jednak, że najważniejsze są efekty odnoszące się do samego wypadania.
Tutaj się nie zawiodłam. Po chwilowym kryzysie i wzmożonej migracji włosów z głowy nie pozostało śladu.
Wszystko wróciło do normy i do tego już po kilku dniach wcierania! Jestem bardzo zadowolona z tego powodu.
Mimo wszystko cieszę się, że kuracja dobiega już końca. Problem został poskromiony, a i ja już miałam powoli dość nieświeżych włosów.
U mnie kuracja się sprawdziła, chociaż nie będę oszukiwać- nie miałam jakiegoś dużego problemu z wypadaniem. Mogło być ono spowodowane nadmiernym stresem, ale mimo wszystko wiem, że ampułki skutecznie mi pomogły w tej małej walce!
Lubicie ampułki od Seboradin?
ja niedawno skończyłam kurację Seboradinem z komórkami macierzyste, używałam bite 3 miesiące i efekty są super.
OdpowiedzUsuńStosowałam je, fajne, skuteczne i niedrogie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Nie miałam tych ampułek, ale mnie kuszą :) Może w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic Seboradin. Dobrze, że z wypadaniem sobie poradziły :)
OdpowiedzUsuńJa dziś też zamieściłem post o pewnych fajnych ampułkach do włosów..
OdpowiedzUsuńmoże wypróbuje w przyszłości, gdyż włosy migrują mi z głowy jak ptactwo na zimę z polski.
OdpowiedzUsuńciągle się zastanawiam nad kupnem tej kuracji :) boję się tylko, że nie poradzi sobie z moim wypadaniem ;/
OdpowiedzUsuńSpróbować zawsze można ze względu na to, że wielu osobom pomaga :)
UsuńJeśli będę miała znowu problem z wypadaniem to chętnie po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńSporo osób zachwala te ampułki. Chyba sama się na nie skuszę po zdjęciu włosków przedłużonych
OdpowiedzUsuńNie miałam ich, niestety nic co ma alkohol nie mogę wcierać w skalp:(
OdpowiedzUsuńJa też jestem po 14 dniowej kuracji ampułkami :) I tez mi pomogły :)
OdpowiedzUsuńWłosy wypadały mi z powodu silnego stresu :(
Nadziei nie miałam, bo w zeszłym roku, po zastosowaniu ampułek Radical, nie było żadnych efektów. A Seboradin pomógł :)
Kiepsko z tym przetluszczaniem, ale super, ze ampulki daly rade chwilowemu kryzysowi :)
OdpowiedzUsuńSłońce,jak ja Tobie zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdziły, może i ja się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńMiałam je kiedyś i nie byłam z nich zadowolona ,zdecydowanie wolę lotiony od Seboradinu
OdpowiedzUsuńchętnie je wypróbuję jak będę miała problem z wypadaniem włosów. :)
OdpowiedzUsuń