Otóż udało mi się pokonać wszystkie sesyjne egzaminy i oficjalnie mogę zaliczać się do studentów II semestru! :D
Koniec chwalenia się- przejdę do swoich rozważań na temat fal.
Jak już wiecie przez jakiś czas walczyłam o skręt.
W najlepszym wypadku bywało tak:
Przyznam, że tego czasu moje włosy bez żadnej pomocy tak się falowały i uzyskiwałam najładniejszy skręt. Teraz niestety już się tak nie zachowują...
...bywało i tak:
...albo tak:
Kiedy przyszły studia z natłoku nowości zaczęłam przywiązywać coraz mniej uwagi do pielęgnacji. Nie miałam ochoty na podtrzymywanie skrętu i zazwyczaj po myciu rozczesywałam długość, a potem jedynie suszyłam i od czasu do czasu prostowałam na szczotce.
W takim wypadku zazwyczaj ładnie jest pierwszego dnia- włosy są puszyste i uniesione. Niestety po nocy nie jest już tak kolorowo. Pomimo spania w wysokim kucyku i tak po rozpuszczeniu są oklapnięte i bez życia. Zazwyczaj mocno się puszą i nie wyglądają za ciekawie. Widać, że chcą się kręcić, ponieważ końce są powyginane na wszystkie strony świata.
Ostatnio znowu postanowiłam sięgnąć po żel do stylizacji i pozostawić moje pasma samymi sobie. Przyznam, że świetnie się pokręciły i powitały mnie utęsknioną objętością.
Tego dnia przyszło mi do głowy, że chyba czas zestawić ze sobą wady i zalety prostowania i kręcenia włosów falowanych.
Zalety kręcenia falowańców:
- Zawsze są pełne objętości, przez co wizualnie uzyskujemy gęstą czuprynę.
- Nie tracimy czasu na szczotkowanie ;)
- Do ich poprawiania w ciągu nie nie potrzebujemy lusterka- kilka wymachów głową a'la pogo i gotowe!
- Wiele osób zazdrości nam, ,,takich ładnych loków!''
- Wolniej się przetłuszczają.
- Odrosty stają się mniej widocznie w tej małej burzy na głowie.
- Wszystkie fryzury zyskują na objętości.
- Włosy prezentują się ładnie zaraz po wysuszeniu.
Wady:
- Kiedy skręt nam nie wyjdzie automatycznie mamy Bad Hair Day.
- Mniej doświadczonym trochę zachodu zajmuje stylizacja po myciu.
- Rano zazwyczaj obowiązkowa reanimacja skrętu.
-...która kiedy nam nie wyjdzie gwarantuje efekt stogu siana na głowie.
- (W moim wypadku) koczek na noc nie zdaje egzaminu, ponieważ drugiego dnia zamiast loków mam powyginane nie wiadomo co.
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie ostatnio wiecznie dokuczał brak objętości. Nie ma nic gorszego ja oklapnięte włosy, które są do tego na długości spuszone!
Myślę, że znów przechodzę na falowaną stronę mocy, tyle, że nie wykluczam od czasu do czasu więcej luzu i powracanie do szczotkowania.
Fale są uciążliwe, ale dlaczego mam ich nie lubić? Mam ochotę na proste włosy- proszę bardzo! Loki- oczywiście! Wystarczy tylko o nie odpowiednio zadbać :)
Kręcone- również macie takie swoje małe wzloty i upadki?
Coś dla fanek Biovaxów:
W takim wypadku zazwyczaj ładnie jest pierwszego dnia- włosy są puszyste i uniesione. Niestety po nocy nie jest już tak kolorowo. Pomimo spania w wysokim kucyku i tak po rozpuszczeniu są oklapnięte i bez życia. Zazwyczaj mocno się puszą i nie wyglądają za ciekawie. Widać, że chcą się kręcić, ponieważ końce są powyginane na wszystkie strony świata.
Ostatnio znowu postanowiłam sięgnąć po żel do stylizacji i pozostawić moje pasma samymi sobie. Przyznam, że świetnie się pokręciły i powitały mnie utęsknioną objętością.
Tego dnia przyszło mi do głowy, że chyba czas zestawić ze sobą wady i zalety prostowania i kręcenia włosów falowanych.
Zalety prostowania falowańców:
- Możemy bez obaw na pogorszenie skrętu sięgać po silikonowe odżywki.
- Nie straszna nam jest szczotka albo grzebień.
- Po śnie wystarczy je rozczesać.
- W ciągu dnia możemy poruszać się w koczku i nie myśleć o pogorszeniu skrętu.
- Proste włosy to wizualnie dłuższe włosy!
- Możemy bez obaw na pogorszenie skrętu sięgać po silikonowe odżywki.
- Nie straszna nam jest szczotka albo grzebień.
- Po śnie wystarczy je rozczesać.
- W ciągu dnia możemy poruszać się w koczku i nie myśleć o pogorszeniu skrętu.
- Proste włosy to wizualnie dłuższe włosy!
Wady:
- Już drugiego dnia są znacznie pozbawione objętości.
- Poprzez szczotkowanie stają się szybciej nieświeże.
- Po nocy zazwyczaj pojawia się na nich puch i przesusz.
- Po wysuszeniu nie prezentują się zbyt dobrze.
- Zazwyczaj wymagają podczas suszenia stylizacji na szczotce.
- Już drugiego dnia są znacznie pozbawione objętości.
- Poprzez szczotkowanie stają się szybciej nieświeże.
- Po nocy zazwyczaj pojawia się na nich puch i przesusz.
- Po wysuszeniu nie prezentują się zbyt dobrze.
- Zazwyczaj wymagają podczas suszenia stylizacji na szczotce.
Zalety kręcenia falowańców:
- Zawsze są pełne objętości, przez co wizualnie uzyskujemy gęstą czuprynę.
- Nie tracimy czasu na szczotkowanie ;)
- Do ich poprawiania w ciągu nie nie potrzebujemy lusterka- kilka wymachów głową a'la pogo i gotowe!
- Wiele osób zazdrości nam, ,,takich ładnych loków!''
- Wolniej się przetłuszczają.
- Odrosty stają się mniej widocznie w tej małej burzy na głowie.
- Wszystkie fryzury zyskują na objętości.
- Włosy prezentują się ładnie zaraz po wysuszeniu.
Wady:
- Kiedy skręt nam nie wyjdzie automatycznie mamy Bad Hair Day.
- Mniej doświadczonym trochę zachodu zajmuje stylizacja po myciu.
- Rano zazwyczaj obowiązkowa reanimacja skrętu.
-...która kiedy nam nie wyjdzie gwarantuje efekt stogu siana na głowie.
- (W moim wypadku) koczek na noc nie zdaje egzaminu, ponieważ drugiego dnia zamiast loków mam powyginane nie wiadomo co.
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie ostatnio wiecznie dokuczał brak objętości. Nie ma nic gorszego ja oklapnięte włosy, które są do tego na długości spuszone!
Myślę, że znów przechodzę na falowaną stronę mocy, tyle, że nie wykluczam od czasu do czasu więcej luzu i powracanie do szczotkowania.
Fale są uciążliwe, ale dlaczego mam ich nie lubić? Mam ochotę na proste włosy- proszę bardzo! Loki- oczywiście! Wystarczy tylko o nie odpowiednio zadbać :)
Kręcone- również macie takie swoje małe wzloty i upadki?
Coś dla fanek Biovaxów:
W SP promocja na wszystkie produkty tej marki.
I coś dla sportowców w Biedronce. Żałuję, że nie mają mat treningowych...
W przypadku moich włosów obowiązkowe jest ugniatanie glutkiem lnianym rano,bo są strasznie powyginane w różne kierunki,chociaż ostatnio odkryłam połączenie kosmetyków które daje mi w miarę proste włosy :) Ale i tak najbardziej lubię moje loki :)
OdpowiedzUsuńMuszę jeszcze raz spróbować ugniatania glutkiem :D
UsuńOj, mam falowano-kręcone dylematy :) Najgorsze jest to, że tuż po hennie nie chcą się tak kręcić, bez problemu mogę z nich zrobić delikatną, gładką falę po ślimaku, ale od razu tęsknię za moimi falo-loczkiami :)
OdpowiedzUsuńCzasem również zdecyduję się zrobić włosy na prosto :)
Chciałaby mieć falowane, jednak nie mam do nich cierpliwości. :(
OdpowiedzUsuńDobrze to znam... Zły skręt, puszenie i już bad hair day murowany...
OdpowiedzUsuńJa swoje fale też ostatnio zaniedbałam przez sesję ale wczoraj im to wynagrodziłam i bardzo miło mnie zaskoczyły :)
OdpowiedzUsuńA moje proste.
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładne wlosy :) Najładniejszy skręt moim zdaniem uzyskałaś na ostatnim zdjęciu ;)
OdpowiedzUsuńmasz cudowne włosy! Ja narazie zapuszczam, ale może kiedyś będę chciała wydobyć skręt :)
OdpowiedzUsuńCzarujące masz włosy :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam loki u kogoś na włosach. ;-) na moich mi się nie podoba bo mam wrażenie, że wyglądam bardzo źle :-P
OdpowiedzUsuńdokładnie tak jak ja, choć z natury mam proste włosy ;))
UsuńMoje włosy niby chciałaby się falować, ale ja zupełnie nie mam do nich cierpliwości i rozczesuję je za każdym razem.
OdpowiedzUsuńTen skręt dość często robi się bad, szczególnie po koczku ślimaczku, który kiedyś był genialny. Teraz włosy wychodza pogniecione :< W marcu postawiłam na miesiąc prostych włosów. Chyba je trochę poniszczę suszarką, ale przynajmniej nie będę myć codziennie. Tak samo zauważyłam, że przez to, że włosy są zdrowsze i cięższe i dłuższe skręt się pogarsza i z kręconej stalam się falowaną. Trochę mnie to boli, bo fale często wyglądają, jak pozlpiane strąki, kiedy ma się tak mało włosów jak ja :<
OdpowiedzUsuńU mnie ze skretem jest naprawde roznie. Czasami taka przerwa na proste wlosy jest potrzebna, by znow zaczely sie ladniej krecic :)
UsuńGratuluje Kochana zaliczenia egzaminow :)!
OdpowiedzUsuńOj tak, fale bywaja problematyczne, ale chyba mi gorzej wychodzi zrobienie ich na prosto ;)
proste są równie problematyczne, nie ma włosów idealnych :) skręt na 3 zdjęciu cudowny! ja bym nie mogła spać w kucyku bo szybko by mi się przetuściły
OdpowiedzUsuńNie zauwazylam.szybszego przetluszczania po kucyku ;)
UsuńChyba się cieszę, że moje włosy nie mają tendencji do falowania i są idealnie proste, nie miałabym tyle czasu na pielęgnację fal :))
OdpowiedzUsuńTez mam taki troche falki trochr loki. Kiedys caly czas prostowalam wlosy, odstawilam prostownice (wiadomo ze wzgledu na ich stan ;/) teraz ciesze sie ze odkrywam urok kreconych wlosow. tez chcialam zaczac cos robic by moj skret sie polepszyl i chyba czas sie za to zabrac. :)
OdpowiedzUsuńJa mam kręcone i wiem co znaczy brak objętości czy przesusz na drugi dzień... Włosy są tak okropne, jakbym ich nie myła :D Tylko po myciu są piękne...
OdpowiedzUsuńMój sposób na ładne loczki na drugi/trzeci dzien? Lekko zwilzyc je wodą i wgnieść odżywkę b/s. Przeważnie pomaga. A jak nie.. to warkocz! :D