sobota, 9 lutego 2013

Henna naturalna


Tak jak mówiłam poddałam moje włosy farbowaniu henną. Jest to już moje drugie spotkanie z tym naturalnym barwnikiem, ale tym razem była to już henna innej firmy.

Pierwszym razem użyłam Heenary, ale jakoś mnie nie przekonała. Farba szybko się zmyła, spektakularnych efektów nie było. Zaczęłam znowu używać szamponetek, ale pewnego dnia postanowiłam dać naturze drugą szansę, lecz tym razem była to Khadi.


Jak przyrządzałam hennę:
Jedno opakowanie (100g) henny naturalnej (red) kupiłam przez allegro. W opakowaniu znajdowały się rękawiczki oraz czepek, który ładnie ogrzewał moją głowę wtedy, kiedy leżała na niej farba.

Hennę wsypałam do sporej miski i dodałam sok z 2 cytryn. Wchłonął się tak szybko, ze nawet nie było prawie śladu, że proszek był polany jakimkolwiek płynem, zaczęłam więc rozrabiać go ciepłą wodą.

Dolewałam jej tyle, aż papka miała konsystencje śmietany 12% tak jak wyczytałam na innych blogach (ok. 2 szklanki)

Wsypałam łyżeczkę słodkiej czerwonej papryki dla ładnych refleksów oraz około jednej łyżki maski z rossmana- Alterra granat i aloes  i odstawiłam w ciepłe miejsce, aby ,,dojrzała,,


Drugiego dnia po ok. 16 godzinach dojrzewania papki zabrałam się za nakładanie jej na głowę. Nie musiałam już jej rozrabiać z wodą, ponieważ byłaby za rzadka. Dokładnie rozprowadziłam ją po długości włosów oraz wmasowałam w skalp i zostawiłam na ok. 3,5 godziny pod czepkiem oraz ręcznikiem.

Po niecierpliwym czekaniu na efekty zaczęłam zmywanie henny z włosów. Zajęło mi to jakieś 10 min, ponieważ chciałam bardzo delikatnie obchodzić się z posklejanymi włosami. Polewałam je letnią wodą do czasu, aż spływająca po nich woda była bezbarwna. Pomimo pozorów ciężkiego zmywania farby wypadło mi dosłownie 5 włosów! Po wszystkim zawinęłam włosy w ręcznik na 5 min, a następnie zdjęłam go i pozwoliłam moim kłaczkom schnąć naturalnie/

No i najbardziej oczekiwane... efekty!

Włosy stały się lśniące i gęste. Odrosty pięknie się pokryły, a kolor jest taki jaki chciałam- miedziany. Oczywiście na mojej głowie panuje wielki przesusz, ponieważ po spłukaniu nie nakładałam na włosy żadnej odżywki, aby henna się przegryzła (nie będę również ich myć przez 48h.)
Jestem bardzo zadowolona z tego zabiegu, ponieważ nie dość, że kolor jest śliczny to na dodatek moje włosy dostały wielką dawkę zdrowia prosto z natury!

Dodałam oczywiście zdjęcie, no cóż. Efektów nie będzie niestety widać (efekty mojego aparatu :( ), ale musicie wierzyć mi na słowo, że kolor stał się bardziej miedziany, a włosy gęste i niesamowicie błyszczące.

7 komentarzy:

  1. Też jestem po hennowaniu ale Cassia:))
    Włoski super! Błyszczące i piękny kolor:)
    Moje teraz powoli wracają do normy po przesuszu:)
    Ale jestem mega zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dla takich efektów warto poświęcić trochę czasu na walkę z siankiem na głowie. Jutro użyję do ich pierwszego mycia po hennie odżywki z Isany Haarkur Intensiv - Pflege

      Usuń
  2. nigdy jeszcze nie farbowałam włosów henną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na prawdę polecam. Wiadomo- nie dla leniwych, ale efekty są powalające jak dla mnie :).

      Usuń
  3. W sumie postanowiłam skończyć z farbowaniem, ale jeśli znów będę chciała to zrobić to z pewnością postawię na hennę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę... ja nie potrafię zaakceptować siebie w moim naturalnym kolorze, życzę wytrwałości :)

      Usuń
  4. Też sobie planuję zrobić hennę ale obecnie mam dużo wydatków:P wczoraj pofarbowałam farbą ale nie miałam wyjścia :P

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zaciekawił Cię post zostaw komentarz. Będę bardzo wdzięczna :)