wtorek, 19 lutego 2013

Moje laminowanie żelatyną


Bardzo rozpowszechniony swego czasu temat. Pełno go było w blogosferze, forach itp. Do laminowania swoich włosów do tej pory pochodziłam 3 razy, ale najlepiej wypadło za drugim. Takich pięknych włosów jeszcze nie miałam.
Postanowiłam dzisiaj opisać wam jak wyglądało moje najbardziej udane nakładanie żelatyny.

Na początek oczyściłam dokładnie włosy szamponem kokosowym Vatika, który zawsze sprawdza się w dokładniejszym myciu.
Kiedy moje włosy odsączały się z wody pod ręcznikiem, poszłam rozrabiać mieszankę:
1 łyżka żelatyny
3 i pół łyżki gorącej wody
niecała łyżka odżywki Babuszki Agafii na kwiatowym propolisie (po lekkim ostudzeniu rozrobionej żelatyny)


Uwaga!: Żelatynę mieszamy do momentu, aż znikną wszystkie grudki, ponieważ później będziemy miały problemy ze zmywaniem.

                                             Pierwsze laminowanie, kiedy moje włosy nie były jeszcze w dobrej kondycji..

Całość nakładałam delikatnie na długość pasmo po paśmie, ponieważ włosy sklejają się i potem już nie tak łatwo je rozdzielić. Nałożyłam reklamówkę, ogrzałam ją nawiewem z suszarki i nałożyłam ciepły ręcznik (prosto z kaloryferka :D). W takim turbanie spędziłam godzinę robiąc ciasto (już nie pamiętam jakie...).

Kiedy czas minął udałam się do łazienki, aby zmyć żelatynę. Zmywałam ją delikatnie letnią wodą.
Po umyciu włosy lekko odcisnęłam w ręcznik, zabezpieczyłam końcówki jedwabiem z  Green Phramacy + wmasowałam na długość olejek arganowy. Klasycznie pozwoliłam im schnąć naturalnie, ponieważ staram się unikać suszarki kiedy nie muszę nagle nigdzie wyjść.

Efekt był powalający, włosy były gładkie, lśniące i bardzo proste. Podobała mi się ich objętość oraz wydawały mi się takie... grubsze.

Ostatnio laminowałam włosy jakieś 2 miesiące temu, więc myślę, że zbliża się ponowny taki zabieg, ponieważ moim włosom przypadł bardzo do gustu :)


Laminowałyście już włosy? Jak efekty?

12 komentarzy:

  1. Twoje włosy w ogóle mi się podobają, na każdym zdjęciu :D piękny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram, piękny kolor, od dłuższego czasu dążę do takiego ale efekty mam marne :P

      Usuń
    2. Jak miło to słyszeć! Dziękuję ślicznie :)

      Usuń
  2. Mi laminowanie nie popasowało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Laminowałam na początku sierpnia... nie nie nie i jeszcze raz nie :P chociaż wtedy miałam robione keratynowe prostowanie, więc jak włosy wrócą już do dawnego skrętu to spróbuję na kręconych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu laminowanie może polepszyć skręt. Napisz mi czy się uda czy nie! :)

      Usuń
  4. ja tylko raz laminowałam włosy, ale chyba mnie zmotywowałaś do ponownego spróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. muszę spróbować tego laminowania- ahhh boskie włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do laminowania to próbowałam póki co tylko wersji "wegetariańskiej" z siemieniem lnianym i bardzo to moim włosom przypasowało. Nie wiem czemu tego z żelatyną się jakoś obawiam, ale zachęciłaś mnie więc żelatyna przesunęła się o parę pozycji do góry w moich planach włosowych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się czego obawiać! Na pewno nie zlepi włosów na zawsze jak nam się wydaje, jedynie przeszkadza mi jej zapach podczas rozrabiania, ale da się wytrzymać :D

      Usuń
  7. nie laminowałam i jakoś mnie nie ciągnie... ale muszę przyznać, że na prostszych włosach niż moje ten zabieg daje wspaniały efekt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może jednak laminowanie jeszcze bardziej poprawi skręt i okaże się świetnym rozwiązaniem :)?

      Usuń

Jeśli zaciekawił Cię post zostaw komentarz. Będę bardzo wdzięczna :)