W sumie nie powinnam, bo wiem, że niektóre dziewczyny muszą robić to codziennie, ale mimo wszystko chciałabym, abym drugiego dnia po myciu nie miała przyklapu i nieświeżości przy skórze głowy...
Przedstawię Wam dzisiaj jak jeden z klasycznych dni, w których myję włosy bez większych zabiegów spa, bo takie dostają co niedziele.
1. Olejowanie ok. godziny 16 olejkiem z Aroma Group (jego recenzji możecie spodziewać się za niedługo) na długośc i Sesą na skalp..
2. Nałożenie odżywki, która zemulguje olej (obecnie jest to Alverde hibiskusowa. Przestała się podobać moim włosom. Możliwe, że się do niej przyzwyczaiły, albo zrobiły się bardziej wrażliwe na alkohol. Puszą się znacznie mocniej niż dawniej po jej użyciu, jako drugiego O w OMO).
3. Mycie szamponem z SCS (przemiennie Lavera do farbowanych lub przetłuszczających się. Recenzję obu szamponów pisałam w poprzednich postach). Za pierwszym razem nakładam na dłonie małą porcję szamponu, spieniam go i wmasowywuję w skalp. Spłukuję i powtarzam czynność z mniejszą dawką myjadła.
4. Lekkie osuszenie włosów ręcznikiem i nałożenie odżywki d/s na 10 min (dzisiaj na długości wylądowała Stapiz, ponieważ we czwartki zawsze nakładam coś z silikonami.) Wmasowywuję ją od ucha w dół, a następnie przeciągam rękami po pasmach do momentu, aż staną się ciepłe (wprasowywanie).
5. Zmywanie odżywki letnią wodą bardzo dokładnie (moje włosy są coraz bardziej podatne na obciążenie). Polewam skalp trzymając długość włosów w górze płukanką z szałwii, a następnie samą długość płuczę zimną wodą dla domknięcia łusek.
6. Zawijam włosy w bawełnianą koszulkę na 2 minuty, a następnie delikatnie ,,wyciskam'' wodę z długości. Nakładam odżywkę b/s (dzisiaj mleczną piankę o Z.One Concept), a następnie przeczesuję pasma palcami.
Po chwili na końcówki nakładam silikonowe serum (dzisiaj serum Joanna wygładzające). Obie czynności robię z głową spuszczoną do dołu!
7. Przerzucam włosy na plecy i pozostawiam na ok. 20- 30 min do naturalnego wyschnięcia.
8. Rozpoczynam suszenie zimnym nawiewem, z chwilowym przełączaniem na cieplejszy. Przeczesuję włosy szczotką z naturalnego włosia (o tym mini patencie napiszę w kolejnych postach, ponieważ pozwala mi na ograniczenie puszenia!). Suszarkę trzymam tak, aby powietrze wydobywało się z niej zgodnie ze wzrostem włosa (ogranicza to odchylanie się łusek).
Czynności te również wykonuję z głową schyloną ku dołowi!
9. Nie związuję włosów na ok. 20-30 min. Dosychają, ale są już pełne objętości.
10. Związuję je na noc włosy w koczka ślimaczka.
11. Drugiego dnia przeczesuję włosy szczotką z naturalnego włosia z opuszczoną głową. Przerzucam włosy na plecy, a następnie wygładzam silikonowym serum (nie, nie ograniczam silikonów. Na zimę chcę chronić włosy).
Chciałabym zaznaczyć iż myję włosy wyłącznie wieczorem (pomijając niedzielę).
Oto cały mój plan. Mam nadzieję, że ciekawscy już dowiedzieli się jak wygląda moja pełna ,,stylizacja''. Oczywiście wygląda trochę inaczej, jeśli decyduję się na warkoczykowe fale.
Chciałybyście przeczytać jak wygląda moje cotygodniowe włosowe ,,SPA''?
PS. Przypominam o kończącym się dzisiaj w nocy konkursie, w którym do wygrania jest zestaw do keratynowego prostowania włosów!
2. Nałożenie odżywki, która zemulguje olej (obecnie jest to Alverde hibiskusowa. Przestała się podobać moim włosom. Możliwe, że się do niej przyzwyczaiły, albo zrobiły się bardziej wrażliwe na alkohol. Puszą się znacznie mocniej niż dawniej po jej użyciu, jako drugiego O w OMO).
3. Mycie szamponem z SCS (przemiennie Lavera do farbowanych lub przetłuszczających się. Recenzję obu szamponów pisałam w poprzednich postach). Za pierwszym razem nakładam na dłonie małą porcję szamponu, spieniam go i wmasowywuję w skalp. Spłukuję i powtarzam czynność z mniejszą dawką myjadła.
4. Lekkie osuszenie włosów ręcznikiem i nałożenie odżywki d/s na 10 min (dzisiaj na długości wylądowała Stapiz, ponieważ we czwartki zawsze nakładam coś z silikonami.) Wmasowywuję ją od ucha w dół, a następnie przeciągam rękami po pasmach do momentu, aż staną się ciepłe (wprasowywanie).
5. Zmywanie odżywki letnią wodą bardzo dokładnie (moje włosy są coraz bardziej podatne na obciążenie). Polewam skalp trzymając długość włosów w górze płukanką z szałwii, a następnie samą długość płuczę zimną wodą dla domknięcia łusek.
6. Zawijam włosy w bawełnianą koszulkę na 2 minuty, a następnie delikatnie ,,wyciskam'' wodę z długości. Nakładam odżywkę b/s (dzisiaj mleczną piankę o Z.One Concept), a następnie przeczesuję pasma palcami.
Po chwili na końcówki nakładam silikonowe serum (dzisiaj serum Joanna wygładzające). Obie czynności robię z głową spuszczoną do dołu!
7. Przerzucam włosy na plecy i pozostawiam na ok. 20- 30 min do naturalnego wyschnięcia.
8. Rozpoczynam suszenie zimnym nawiewem, z chwilowym przełączaniem na cieplejszy. Przeczesuję włosy szczotką z naturalnego włosia (o tym mini patencie napiszę w kolejnych postach, ponieważ pozwala mi na ograniczenie puszenia!). Suszarkę trzymam tak, aby powietrze wydobywało się z niej zgodnie ze wzrostem włosa (ogranicza to odchylanie się łusek).
Czynności te również wykonuję z głową schyloną ku dołowi!
9. Nie związuję włosów na ok. 20-30 min. Dosychają, ale są już pełne objętości.
10. Związuję je na noc włosy w koczka ślimaczka.
11. Drugiego dnia przeczesuję włosy szczotką z naturalnego włosia z opuszczoną głową. Przerzucam włosy na plecy, a następnie wygładzam silikonowym serum (nie, nie ograniczam silikonów. Na zimę chcę chronić włosy).
Chciałabym zaznaczyć iż myję włosy wyłącznie wieczorem (pomijając niedzielę).
Oto cały mój plan. Mam nadzieję, że ciekawscy już dowiedzieli się jak wygląda moja pełna ,,stylizacja''. Oczywiście wygląda trochę inaczej, jeśli decyduję się na warkoczykowe fale.
Chciałybyście przeczytać jak wygląda moje cotygodniowe włosowe ,,SPA''?
PS. Przypominam o kończącym się dzisiaj w nocy konkursie, w którym do wygrania jest zestaw do keratynowego prostowania włosów!
o ja chętnie poczytam o całym tygodniu:) i naucze się czegoś przy okazji:)
OdpowiedzUsuńwow, nieźle ! :D ja nie mam czasu na taką pielęgnacje, niestety :(
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post rzeczowy ;)
OdpowiedzUsuńfajny post:))
OdpowiedzUsuńOhohoho, dobrze mają z Tobą te Twoje włoski :D
OdpowiedzUsuńMam podobnie oprócz suszenia :)
OdpowiedzUsuńZdziwiłam się, że w ciągu jednego dnia nakładasz i odżywkę b/s i d/s, moje włosy byłby okrutnie obciążone... ;)) Ale u mnie wszystko wygląda inaczej, bo nie używam silikonów i suszarki;)
OdpowiedzUsuńJa mam na odwrót, wolę myć włosy rano, już od kilku lat nie myłam ich wieczorem.
OdpowiedzUsuńJa również wolałabym myć włosy rano, ale niestety czas mi na to nie pozwala.
UsuńNie mam zamiaru skracać czasu snu :)
Ja muszę myć rano - jeśli myłabym tak jak Ty wieczorem np. dziś to jutro byłyby ok, ale pojutrze już nie i musiałabym je rano i tak umyć. Szkoda.
OdpowiedzUsuńPodobnie jest też u mnie. Jednak jeśli nie wyglądają za ciekawie to związuję je w koczka i jest ok :)
UsuńBardzo dużo czasu poświęcasz dla swoich włosów i są efekty. ;)
OdpowiedzUsuńDzialam podobnie, ale nie susze wlosow ;) Bardzo chetnie poczytam o niedzielnym SPA :) Rowniez szkoda mi kazdej minuty snu, zeby myc wlosy rano ;D
OdpowiedzUsuńużywam innych kosmetyków, ale ogólnie postępujemy podobnie ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie dużo fundujesz tym swoim włosom, ale taka prawda, że każda z nas potrzebje czegoś innego i trzeba sobie opracować własną metodę na pielęgnację :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie napisz o SPA :)
OdpowiedzUsuńja musze w koncu jeden dzien poswiecic swoim wlosom ;)
OdpowiedzUsuńJa różnie myję włosy - czasem rano czasem wieczorem...
OdpowiedzUsuńAle robię podobnie: olej, odżywka, mycie, maska, później odżywka b/s + serum. Jednak nie zawsze suszę, jak czas pozwala to czekam aż same wyschną. Ciekawi mnie tel olejek z AG :D
Oczywiście czekam na relację odnośnie włosowego "Spa" :D
Moim MUST HAVE jest maska do włosów - bez tego ani rusz! :)
OdpowiedzUsuńPraktycznie bardzo podobnie traktuję moje włosy. Tylko po olejowaniu nie nakładam odżywki w celu zemulgowania oleju, tylko albo zmywam olej samą odżywką, albo delikatnym myjadłem ;) A i muszę zaopatrzyć się w szczotkę z naturalnego włosia, bo na razie używam TT ;)
OdpowiedzUsuńzostałaś przeze mnie oatgowana, zapraszam w wolnej chwili:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie napisz jak przy pomocy szczotki ograniczasz puszenie włosów :)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę stosować olei na SKALP, bo potem wypadają mi włosy ;(
OdpowiedzUsuńOooo, Kochana jak to jest mycie bez większych zabiegów, to ja bardzo jestem ciekawa SPA! :))
OdpowiedzUsuńA zainteresowałaś mnie tym zmywaniem oleju z włosów, muszę wypróbować Twój sposób ;)