Co oferuje nam producent:
(Uwaga, tutaj moje własne i jakże bardzo profesjonalne tłumaczenie :D)
Zawiera intensywnie odżywiające mleczko różane, olej macadamia i awokado, a także keratynę i pantenol (prowitamina B5), które są podstawą, aby wzmocnić włosy. Organiczny olej jojoba i kwiat róży działają nawilżająco. Chitosan zapewnia połysk i chroni przed rozdwajaniem końcówek
Skład:
Biotin, Panthenol, Panthenyl Ethyl Ether, Hydrogenated Lecithin, Vitamin E, Vitamin C EsterEssential oils: Geraniol, Limonene, Linalool, Citronellol
Water, Soybean Oil, Grain Alcohol, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Stearamidopropyl Dimethylamine, Sodium Lactate, Avocado Oil, Lauroyl Sarcosine, Macadamia Oil, Jojoba Seed Oil, Squalane, Damask Rose Flower Water, Peach Extract, Olive Fruit Extract
Opakowanie:
Miękka tubka, z której bez problemu wyciśniemy zawartość. Porządne zamknięcie, dzięki któremu bez obaw możemy ją zabierać w podróż.
Konsystencja i zapach:
Gęsta, ale za to dobrze się rozprowadza. Po nałożeniu na rękę nie ma możliwości, żeby z niej ściekła.
Zapach jest typowo różany. Całe szczęście w ogóle nie chemiczny, a co najlepsze- zostaje na włosach na bardzo długo!
Producent zaleca stosowanie jej na 15 min, ale raz w tygodniu. Ja pozostawiałam ją na włosach na ok. godzinę, ponieważ wtedy widziałam lepsze efekty.
Jest gęsta i przez to nie musimy nakładać jej dużo. Podczas rozprowadzania czujemy pod palcami charakterystyczny poślizg, który towarzyszy nawet przy zmywaniu.
Kiedy zastosowałam ją pierwszy raz zdecydowanie obciążyła mi włosy. Na mojej głowie wisiały smętne strączki, które nadawały się od razu do mycia. Lekko się zniechęciłam, ale ostatnio znów dałam jej szansę.
Po tym czasie sprawdza się lepiej, jednak nie jestem nią zachwycona.
Moje włosy po jej zastosowaniu zaraz po umyciu są suche. Znika ich gładkość, jaką do tej pory mogłam się cieszyć. Widoczny jest jednak odrobinę większy blask.
Zauważyłam jednak jedną ciekawą rzecz- wizualnie scala końcówki. Nie mam zbyt wielu rozdwojonych włosów, ale te, które już są uszkodzone po jej zastosowaniu nie przypominają rozgałęzionego konaru.
Po pewnym czasie włosy są już trochę bardziej miękkie, ale czy tak powinna działać odżywka?
Zawsze byłam fanem gładkich i miękkich włosów zaraz po umyciu, więc po jej nałożeniu byłam lekko rozczarowana.
Do najwydajniejszych też nie należy, ponieważ dość szybko znika z tubki nawet pomimo tego, że nakładam jej znikome ilości.
U mnie sprawdziła się średnio. Dla większego blasku jednak nie chcę pozbawiać włosów gładkości.
Nie sądzę, że do niej kiedykolwiek wrócę.
Znaczy produkty z Lavery, czy są Wam jeszcze obce?
Kiedyś czytałam podobną recenzję tej odżywki. Nigdzie jej nie widziałam, ale nie kusi mnie też jakoś specjalnie, więc chyba nie będe jej poszukiwała :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na skład i czytając o zapachu kusi, ale samo działanie widzę, że pozostawia wiele do życzenia...
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę skład z biotyną, a nie wodą na pierwszym miejscu ;o
OdpowiedzUsuńNigdzie się nie spotkałam z tą odżywką, dopiero teraz u Ciebie na blogu. Szkoda, że nie działa bardziej wygładzająco i nawilżająco. Wiadomo błyszczące włosy wyglądają ślicznie, jednak wolę mieć włosy bardziej nawilżone ;)
OdpowiedzUsuńA kiedy włosy były obciążone też były suche po jej użyciu? skład ma całkiem ciekawy, wcześniej nie widziałam takich składników w odżywkach ale szkoda, że się nie sprawdziła..
OdpowiedzUsuńNie, ale były pokryte jakby takim lepkim czymś...
UsuńW dotyku przypominały czasy płukanki z kwiatu lipy.
Nie miałam jeszcze tej odżywki ;)
OdpowiedzUsuńZnam firmę i zakochałam się w zakupionym kremie do twarzy dla dzieci, idealnie się u mnie sprawdza. :) Czuje się jak dziecko, tak miłej, miękkiej skóry już dawno nie miałam.
OdpowiedzUsuńKremów do twarzy jeszcze od nich nie miałam, ale na pewno muszą działać przednio ;)
UsuńJakoś nigdzie jej nie dostrzegłam, ale może to i lepiej?
OdpowiedzUsuńWidzialam je gdzies, ale jakos nie przykuly mojej uwagi
OdpowiedzUsuńświetny skład! chętnie bym ją przygarnęła... gdzie kupiłaś?
OdpowiedzUsuńMama mi ją kupiła w Niemczech.
UsuńNie powiem Ci dokładnie nazwy sklepu, ale był to jakiś mały eco sklepik ;)
nigdy nie stosowałam produktów tej firmy .. szkoda, że po zastosowaniu odżywki włosy są suche .. chyba jednak się na nią nie skuszę, mimo że zapach wydaje się być ciekawy ..
OdpowiedzUsuńSzkoda że dzialanie dalekie do doskonalości, bo i sklad ciekawy, i zapach róży też potrafi być piękny. Gdybyś myslała o jakiejś wymianie, to ja chetnie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej... Ale skoro to średniak, to pewnie się nie skuszę...
OdpowiedzUsuńCzytałam o nich wiele dobrego, kiedyś muszę sie skusić na coś z tej firmy
OdpowiedzUsuńSkład kusi, ale chyba się nie skuszę po Twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńTa firma jest mi kompletnie obca. I wcale nie żałuje, że nie znam tej odżywki :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy. Szkoda, że włosy są suche. Raczej bym się na nią nie skusiła.
OdpowiedzUsuńCzekam na dzień aż pokończą mi się wszystkie próbki, odżywki, odżyweczki, saszetki i wrescie wypróbuję mój PIERWSZY jakikolwiek produkt Lavery. Może to być nawet nawet właśnie ten :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na tyle marek eko ciężko nie zwariować i wybrać coś z głową :)
Szampony mam i sobie chwalę, ale o nich napiszę później
UsuńTej odżywki Ci jednak nie polecam. Wiem jakie masz włosy i myślę, że będzie je wysuszała tak samo jak moje...
Mamy do włosów piankę do stylizacji Lavera- jest ok, ale przetłuszczają się włosy po niej szybciej.
OdpowiedzUsuńi jest z piwem:P
OdpowiedzUsuńnie znałam, ciekawa aczkolwiek szkoda ze sie nie sprawdzila. Przy takim składzie moglobyby byc zdecydowanie lepiej
OdpowiedzUsuńw ogóle nawet nie spotkałam się z kosmetykami tej firmy :o
OdpowiedzUsuńKupilam probke tej odzywki, dzisiaj bede testowac ;) Kwiatowa wersja sie u mnie nie sprawdzila.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sprawdzi się u Ciebie lepiej niż u mnie :)
UsuńLubię ich kremy do ciała, do włosów jeszcze tej marki nic nie miałam...
OdpowiedzUsuńNie znam produktów tej firmy, chyba poza zapachem to nic mnie do tej odżywki nie przekonuję, więc nie zainteresuję się nią ;)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do LBA :) Zapraszam :) krolowa-sniegu.blogspot.com
OdpowiedzUsuń