Post nie będzie zbyt odkrywczy, ale wiele osób ma problem z używaniem olejków.
Nie wszystkie olejki są płynne i łatwe w ,,obsłudze''.
Kokosowy, Sesa i wiele innych w temperaturze pokojowej są stałymi substancjami.
Dziewczyny proponują podgrzewanie całej buteleczki w gorącej wodzie, a następnie korzystanie z jej zawartości.
Dla mnie jest to jednak zbyt czasochłonne i znalazłam swój sprawdzony sposób, dzięki któremu roztapiam olejki lub też jedynie podgrzewam w kilka sekund.
Metoda jest banalnie łatwa. Na mały talerzyk wydobywam odpowiednią ilość olejku, a następnie włączam najcieplejszy nawiew w suszarce i podgrzewam go od spodu.
Olejek staje się momentalnie ciepły i płynny, przez co, po krótkiej chwili jest już gotowy do nakładania.
UWAGA: Należy odpowiednio kierować nawiew suszarki na talerzyk, ponieważ możemy się nim oparzyć (tak tak, zdarzyło mi się :D)
Ameryki nie odkryłam, ale podzieliłam się z Wami swoją ulubioną metodą rozgrzewania olejków.
Pamiętajcie, że wiele z nich lepiej działa, kiedy są odpowiednio rozgrzane. Składniki szybciej przedostają się do wnętrza włosów, a skalp z chęcią przyjmuje więcej dobra.
Zgłaszajcie swoje pomysły na mojego maila. Każdy jest bardzo cenny! Szczegóły TUTAJ
Kokosowy, Sesa i wiele innych w temperaturze pokojowej są stałymi substancjami.
Dziewczyny proponują podgrzewanie całej buteleczki w gorącej wodzie, a następnie korzystanie z jej zawartości.
Dla mnie jest to jednak zbyt czasochłonne i znalazłam swój sprawdzony sposób, dzięki któremu roztapiam olejki lub też jedynie podgrzewam w kilka sekund.
Metoda jest banalnie łatwa. Na mały talerzyk wydobywam odpowiednią ilość olejku, a następnie włączam najcieplejszy nawiew w suszarce i podgrzewam go od spodu.
Olejek staje się momentalnie ciepły i płynny, przez co, po krótkiej chwili jest już gotowy do nakładania.
UWAGA: Należy odpowiednio kierować nawiew suszarki na talerzyk, ponieważ możemy się nim oparzyć (tak tak, zdarzyło mi się :D)
Ameryki nie odkryłam, ale podzieliłam się z Wami swoją ulubioną metodą rozgrzewania olejków.
Pamiętajcie, że wiele z nich lepiej działa, kiedy są odpowiednio rozgrzane. Składniki szybciej przedostają się do wnętrza włosów, a skalp z chęcią przyjmuje więcej dobra.
Zgłaszajcie swoje pomysły na mojego maila. Każdy jest bardzo cenny! Szczegóły TUTAJ
Fajny pomysł, ale ja wolę położyć talerzyk na kubek z gorącą wodą :)
OdpowiedzUsuńJa też :) Głównie z braku suszarki :D
UsuńMoje lenistwo czasami nie pozwala mi nagrzać wody... :D
Usuńja rozgrzewam olejki w dłoniach :) kokosowy mam w słoiczku
Usuńja też używam kubka/szklanki z gorącą wodą ;)
UsuńJa stawiam całą butelkę niedaleko kaloryfera. Nakładam olej na skalp prostu z butelki, więc brak talerzyka jest dla mnie bardzo ważny.
UsuńNiezly patent, musze przetestowac ;)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł. Zdecydowanie zajmuje to dużo mniej czasu niż podgrzewanie całej buteleczki :)
OdpowiedzUsuńCzasem podgrzewam olejki ale zazwyczaj mi się nie chce. Z olejkiem kokosowym np w upały nie trzeba ;p Nie odczuwam różnicy w działaniu podgrzanego olejku i niepodgrzanego. Jeśli już podgrzewałam to wstawiałam na pół minuty/ minutę do mikrofali, ale nie jestem pewna czy czasem to nie niszczy działania olejku.
OdpowiedzUsuńJa nawet mikrofalówki w domu nie mam ;)
UsuńOgólnie mam wrażenie, że ciepły olejek (szczególnie na skalp) działa lepiej.
Może dlatego, że uwielbiam jak jest mi ciepło w głowę... :D
Bardzo dobry sposób.
OdpowiedzUsuńJednak ja jestem dzieckiem mikrofalówki :)
Dla mnie też podgrzewanie całej butelki nie ma sensu ;) Na talerzyk, na herbatę ;))
OdpowiedzUsuńTeż tak robię:D
UsuńJeszcze nigdy nie podgrzewałam żadnego oleju ale w sumie wszystkie moje do tej pory były płynne.
OdpowiedzUsuńZapamiętam metodę na suszarkę jakby co :)
Ja tam wkładam całą buteleczkę do kubka z wrzątkiem :) już sie tak przyzwyczaiłam :)
OdpowiedzUsuńProsty, fajny sposób :)
OdpowiedzUsuńSzukasz nowinek dotyczących pielęgnacji i koloryzacji włosów? Zapraszamy na naszego bloga i do sklepu internetowego http://epelo.pl/
Ja jak podgrzewałam oleje to wkładałam na chwilę do mikrofali. Albo jak jest sezon grzewczy to talerzyk na kaloryfer:) Nigdy nie pomyślałabym o suszarce, sprytne;)
OdpowiedzUsuńNawet mi nie wspominaj o Vatice :D
OdpowiedzUsuńmuszę to wypróbować :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://czarna-morenita.blogspot.com/
a o tym nie słyszałam;)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy takich olejków, kokosowego boję się jak ognia :D
OdpowiedzUsuńDobry pomysł z tą suszarką. Ja zawsze stawiałam talerzyk z olejkiem na kubku z gorącą herbatą albo pakowałam do mikrofalówki ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stopowałam takiego typu olejków. Ale dzięki Tobie już wiem jak podgrzać :)
OdpowiedzUsuńObym w swoim zapominalstwie pamiętała o tej metodzie, gdy już kupię olej kokosowy! :)
OdpowiedzUsuńJa używam olejku Babydream i szczerze mówiąc to go nie podgrzewam, bo mi się nie chce :D
OdpowiedzUsuńJa stawiam olej na moment na kuchence elektrycznej, ale i tak wolę jak kokosowy jest w swojej stałej formie, łatwiej mi się go wtedy nakłada :)
OdpowiedzUsuńSuszarka? Dobre ;) Ja jeśli musiałam to wlewałam ciepłą wodę pod pojemnik z olejem, ale to zdecydowanie szybsza metoda. Wypróbuję na pewno.
OdpowiedzUsuńJestem zbyt leniwa :D
OdpowiedzUsuńJa olejek rozgrzewam w dłoni :D i używam tylko na długośc włosów ;)
OdpowiedzUsuńJa kładę olej na kaloryfer odpowiednio wcześniej, albo wydobywam na talerzyk, który następnie kładę na kubek z gorącą wodą. Nie lubię hałasować suszarką w innym momentach nich suszenie włosów, kocham ciszę :-D
OdpowiedzUsuńOjć ja nie dałabym rady wyciągnąć Vatiki z butelki, więc całą wrzucam do ciepłej wody :)
OdpowiedzUsuńOooo... i takiej metody jeszcze nie zastosowałam do swojego kokosowego - wypróbuję przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńUkłon w Twoją stronę - działa :*
Usuńna to to byśmy nie wpadli:)
OdpowiedzUsuńKokosowy tak właśnie topie suszarką :)
OdpowiedzUsuńtez podgrzewam nie raz olejki :)
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do mnie ;-)