Chyba każda z nas potwierdzi, że facetom możemy pozazdrościć braku pomarańczowej skórki...
Wszędzie bombardują nas reklamami balsamów, ser, peelingów i innych cudów likwidujących cellulit.
Jestem jeszcze osobą młodą, ale wiadomo, że pomarańczowa skórka nie zna litości. Dawniej, kiedy codziennie biegałam mogłam się cieszyć jędrnymi nogami bez grama niepożądanego tłuszczyku.
Obecnie nie mam na to czasu. Nie było to moim największym problemem, ponieważ moja waga jest unormowana, ale czy życie nie byłoby piękniejsze bez tych małych grudek?
Od 2 tygodni jestem posiadaczką magicznego sprzętu o nazwie Cellesse marki Philips.
Historia jego posiadania jest dość śmieszna tak samo jak i cena, za którą go moja mama nabyła.
Pewna pani nie wiedziała do czego służy ten sprzęt i sprzedała go za... 2 euro! (Normalnie kosztuje ok. 180 zł, także tanie to cacko nie jest.)
Jak się do tego zabrać?
Codziennie przez ok 10-20 min. (zależy od upodobań) masujemy obie nogi.
Podłączamy maszynkę do prądu i przesuwamy po nodze w miejscach dotkniętych cellulitem.
Nie jest to typowy masaż, ponieważ nasza skóra zostaje ,,zasysana'' (coś w stylu baniek). Natężenie ssania możemy regulować w skali od 1 do 5, więc myślę, że każda znajdzie odpowiednią moc dla siebie.
Osobiście wraz z mamą nakładam na nogi oliwkę, aby było wygodniej przesuwać maszynkę, a następnie przez 10 min przeciągam ją po moich udach i pośladkach.
Efekty u mnie:
Po pierwszym zastosowaniu (moc 4) miałam zwyczajne zakwasy! Czułam się, jakby mięśnie moich nóg miały za sobą spore kilometry jak podczas biegania. Skóra była zaróżowiona.
Z kolejnymi dniami nie wierzyłam własnym oczom, pomarańczowa skórka zmniejszała się coraz bardziej, a nogi i pośladki stawały się coraz to jędrniejsze i twardsze.
To dopiero 8 dzień masażu, a efekty są na prawdę zauważalne. Nawet mój TŻ powiedział, że nie wie jakim cudem moja maszynka tak bardzo ,,utwardziła'' moje nogi. Jestem nią zachwycona!
Jestem młodą osobą, więc można powiedzieć ,,co ona wie o prawdziwym cellulicie''. Cellesse testowała jednak też moja mama:
Efekty u mojej mamy:
Takie same jak u mnie! Jej noga stała się również jędrniejsza, cellulit znika.
Jest bardzo zadowolona, ponieważ 10 min dziennie zwykłego przesuwania maszynką po nodze sprawia cuda!
Podsumowując jestem bardzo zadowolona z tego sprzętu. Moim zdaniem działa cuda i uważam, że jest wart swojej ceny zdecydowanie.
Zauważyłam również wiele pochlebnych opinii na jego temat. Nie tylko ja się tak zachwycam jego działaniem.
To najlepsza do tej pory rzecz, która w tak krótkim czasie wspomaga redukcję cellulitu!
Zgłaszajcie swoje pomysły na mojego maila. Każdy jest bardzo cenny! Szczegóły TUTAJ
Chciałabym również zaprosić wszystkie podlaskie (i okolice), kosmetyczne bloggerki do wzięcia udziału w
Zapraszam, im więcej nas, tym lepiej!
O super, że się sprawdza! ;) Może jak zaoszczędzę trochę pieniędzy to zainwestuje w to cacko :D
OdpowiedzUsuńNo no, nie znałam tego magicznego urządzenia. Pozbyć się cellulitu na zawsze, ach jak pięknie :)
OdpowiedzUsuńwow, czyli coś jednak działa :D może kiedyś też sobie sprawię takie cudo, na razie naiwnie wierzę w ćwiczenia i balsamy :p
OdpowiedzUsuńKurczę tak bardzo żałuje że nie mogę się w Wami spotkać mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane móc z Wami się spotkać na jakimś spotkaniu :)
OdpowiedzUsuńcoś niezbędnego dla mnie;)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę spotkania blogerek :D
OdpowiedzUsuńOsobiście preferuję bardziej naturalne metody walki z cellulitem, ale cieszę się, że u Ciebie urządzenie dało pozytywne efekty :)
OdpowiedzUsuńAnomalia
zgłaszam się na spotkanie;)
OdpowiedzUsuńurządzenie dosyć niekonwencjonalne, ja zatrzymam się chyba na tradycyjnych metodach
Ożesz, Twoja mama zrobiła deal życia :D
OdpowiedzUsuńDokładnie :D
UsuńSpotkanie pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszymy o tym urządzeniu:)
Ciekawe to urządzenie :)
OdpowiedzUsuńco do spotkania... do Białegostoku mam za daleko, a szkoda, bo chętnie bym cię poznała ;)
Na pewno zdarzy się jakaś okazja! :)
UsuńPrzyznam szczerze, że pierwszy raz słyszę o tym urządzeniu, ale jak jest taki świetny to na pewno wart swojej ceny ;))
OdpowiedzUsuńStrasznie chciałabym się pojawić, ale mam 380 km do tego spotkania i dupa.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić :)
nie znałam tego cudeńka .. z chęcią bym je jednak wypróbowała, skoro rzeczywiście ma takie świetne działanie :)
OdpowiedzUsuńWow jakie cacko :) Chętnie bym się zasysała trochę, bo i u mnie cellulit nie zna litości i jest bezwzględny ;)
OdpowiedzUsuńZasysanie dało cuda.
UsuńNa prawdę z ręką na sercu mogę polecić :)
ale tak z własnego doswiadczenia- nie polecam ludziom którzy mają jakieś skłonności do naczynek/zylakow:/ to zasysanie uszkadza naczynia krwionośne, i obecnie nawet mimo braku skłonności powychodzily mi takie żyły i to wygląda dużo paskudniej niż cellulit:/
UsuńAle Wam się trafiło ! I super :) Szkoda, że to spotkanie tak daleko bo ja bardzo chętnie bym Cię poznała osobiście :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie jeszcze okazja!
UsuńŚwiat jest taki mały... :D
Ale mama interes ubiła :D
OdpowiedzUsuńfajna rzecz :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym cacku. Chętnie bym go wypróbowała na sobie :)
OdpowiedzUsuńMiałaś szczęście za 2 euro takie cacko, widze to pierwszy raz nie sądziłam że po czymś innym niż po ćwiczeniach celulit moze się zmniejszyć a skóra ujędrnić
OdpowiedzUsuńale mi teraz narobiłaś ochoty na takie cudeńko:D Twoja mama zrobiła deal stulecia:)
OdpowiedzUsuńJakie interesy :) w koncu jakis skuteczny produkt :)
OdpowiedzUsuńOooo kurczę, czyli jednak jest coś co na prawdę działa :D
OdpowiedzUsuńAle ja na szczęście nie mam tego nieszczęsnego cellulitu :P
... są i takie szczęściary :)
Usuń