sobota, 5 lipca 2014

...a mistrzem parabenów zostaje... Valona- szampon z czarnuszką


Co oferuje nam producent:
Dzięki zawartości wyciągu z oleju z czarnuszki działa wspomagająco na porost włosów, silnie odżywia i wzmacnia strukturę włosa. Włosy stają się bardziej lśniące i przestają wypadać.
Idealny do włosów tłustych oraz z tendencją do łupieżu.

Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Cocamide MEA, Sodium Chloride, Citric Acid, Phenoxyethanol, Methyl Paraben, Ethyl Paraben, Propyl Paraben, Isobutyl Paraben, Parfum, Black Cumin Oil (Nigella Sativa), [+/- Cl 19140, Cl 42090, Cl 14720].

Opakowanie:
Czarna, nieprzeźroczysta butelka, w której niestety nie możemy kontrolować ilości produktu. Korek wyprofilowany tak, że szampon daje się z łatwością otworzyć.


Konsystencja i zapach:
Szampon jest rzadki i ma fioletowy kolor (kojarzy mi się z szamponami dla blondynek). Pachnie dość specyficznie. Dla mnie ta woń kojarzy się z produktami zawierającymi rzepę. Trochę ziołowo, trochę specyficznie...

Moja opinia:

Ten marokański szampon otrzymałam od Pani Ani na spotkaniu bloggerek. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to jego skład. Nie wiem jak Wy, ale ja od kiedy czytam świadomie składy nie widziałam produktu, który zawierałby tyle parabenów!
Szampon ma w sobie oprócz silnie myjącej substancji 2 składniki (Cocamide DEA i MEA) potencjalnie rakotwórcze, masę konserwantów i na samym szarym końcu olej z czarnuszki...
Mimo wszystko odważyłam się na jego przetestowanie ;)

Do najwydajniejszych nie należy. Słabo się pieni i muszę go nabierać naprawdę sporo, ponieważ bardzo szybko przelewa się prze palce.
Dobrze oczyszcza i nie ma problemu z domyciem olei.

Kto śledzi mojego bloga na pewno wie, że mój skalp naprawdę ciężko podrażnić. Nie udało się to również i dla tego szamponu. Mimo wszystko wrażliwcom zdecydowanie go odradzam.
Nie zauważyłam po nim przedłużenia świeżości włosów. Nie były też odbite od nasady jak to zazwyczaj bywa w moim wypadku, kiedy oczyszczam je szamponami z SLES.

Po jego zastosowaniu konieczne było nałożenie odżywki (nie wiem skąd pomysł producenta na 2w1...).

Będę go od czasu do czasu zużywać do oczyszczania, chociaż wiem, że ponownie do niego na pewno nie wrócę. Wolę inne szampony silnie myjące, które nie są naładowane po brzegi substancjami konserwującymi.

Miałyście tego cudaka? Też przeraża Was jego skład?


Na koniec nowość. Chciałabym Wam pokazać mój ostatni prezent:


The Wet Brush jest podobno odpowiednikiem słynnego Tangle Teezera. Jestem ciekawa jak spisze się na moich włosach, ponieważ nie mogę znaleźć na jego temat żadnej recenzji wśród polskich bloggerek.

46 komentarzy:

  1. 4 parabeny w tak krótkim składzie? Szacun :D Hmm ja mam problem ze skalpem. Chociaż standardowe szampony z SLS/SLES nie robią mi bardzo krzywdy to jednak wolę ich unikać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy na dłuższą metę wysuszają, więc stosuję je jedynie do oczyszczania raz na 1tydzień lub 2 :)

      Usuń
  2. zaszaleli ze składem... nie ma co...

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny ma kolor :)


    http://plotkigwiazdynowiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam za odwage ;D!
    Ciekawa jestem, jak sie spisze ta szczotka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczesywałam już mokre włosy dzisiaj. Szału nie robi ;)

      Usuń
  5. Skład faktycznie mało zachęcający.

    OdpowiedzUsuń
  6. Skład taki se że tak powiem ;) Z szamponami nie kombinuję za bardzo, barwa raz na 2 tygodnie, a tak to pottersy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. A dziękuję! :D
      Spodobał mi się ten odcień niebieskiego od Joko.

      Usuń
  8. Szkoda ze sie nie sprawdzil. Ciekawa jestem tej szczotki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj tak, mnie skład mimo wszystko też przeraża a jednocześnie śmieszy bo olej władowali na sam koniec i się cieszą :]
    A co do szczotki w takim razie jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz w sumie jest tak w większości drogeryjnych produktów. Na ,,okładce'' zachwyty na temat jakiejś substancji odżywczej, a jak przychodzi co do czego, to znajduje się ona na końcu składu...

      Usuń
  10. Co do parabenow, są to najlepiej przebadane konserwanty, tych szkodliwych się nie stosuje. Oprócz tego im więcej różnych parabenów, tym mniejsze ich sumaryczne stężenie, bo działają skuteczniej, tak czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, bardzo dziękuję za taką informację! :-)

      Usuń
    2. Właśnie miałam napisać to samo co Henri :). Dziękuję Anonimie, o tym przyznaję, że nie wiedziałam!

      Usuń
    3. Też o tym słyszałam :)

      Usuń
    4. P.s recenzję szczotki masz np. tutaj- http://ellegancja.blogspot.com/2014/02/the-wet-brush.html

      Usuń
  11. Pierwszy raz słyszę o The Wet Brush. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widziałam kiedyś już skład tego szamponu i faktycznie jest fatalny... Ciekawi mnie ta szczotka :) TT uważam za bubel, więc może ta będzie ciekawsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie TT się sprawdza. Ciekawa jestem jak spisze się ta na dłuższą metę ;)

      Usuń
  13. Parabeny zazwyczaj występują w kompletach, uzupełniają działanie jeden drugiego. Zresztą, metyloparaben jest izolowany z pestek moreli d; Więc strach przed nim jest mocno przesadzony. Parabenów trzeba unikac tylko w produktach do opalania. Ot.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko podrażniają wiele wrażliwych głów...
      W sumie jak pisałam- wolę szampony, których skład jest chociaż trochę bogatszy, a nie zawiera same konserwanty :D

      Usuń
  14. Skład faktycznie ma spory potencjał drażniący i jeszcze tak wysoko w składzie sól :O Ja już miałam do czynienia z parabenowym królem - Green Pharmacy- Aloes, krem do rąk i paznokci ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaki skład tego szamponu! :o
    Ciekawa ta szczotka The Wet Brush! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Szampon zdecydowanie nie dla moich włosów.A szczotkę już spotkałam na jakimś blogu kiedyś ,chętnie dowiem się co o niej myslisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja szczerze też to po raz pierwszy zobaczyłam ją u siebie :D

      Usuń
  17. Może dlatego u mnie doraźnie poradził sobie ze zbyt przetłuszczającymi się włosami. Też do niego nie wrócę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe. Ja takiego czegoś u siebie nie zauważyłam ;)

      Usuń
  18. od czasu kiedy też zerkam na składy na pewno go nie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  19. nie miałam tego szamponu , ale testowałam dziegciowy i też był taki dziwny , wyglądał i śmierdział jak ropa ale właściwości miał super ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Skład przerażający.
    Jestem bardzo ciekawa tej szczotki, czekam na recenzję. :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zaciekawił Cię post zostaw komentarz. Będę bardzo wdzięczna :)