piątek, 22 sierpnia 2014

W końcu odkryłam mega nawilżenie!- Płukanka lniana

Konkurs z Shiny Box zakończony. W następnym poście możecie oczekiwać wyników!

Dzisiaj natomiast chciałabym Wam napisać o moim ostatnim udanym eksperymencie.

newsgastro.pl
 
Wiem, że Ameryki nie odkryłam, ponieważ nawilżające właściwości siemienia lnianego zapewne są Wam już znane.
Mimo wszystko jakoś do tej pory nie mogłam przemóc się i sięgnąć po te dobroczynne ziarenka.


Co zrobiłam? 1/4 szklanki siemienia lnianego zalałam gorącą wodą i odstawiłam na noc do lodówki. Drugiego dnia odcedziłam ,,gęstszą wodę'' od ziarenek i lekko rozcieńczyłam z czystą wodą.
Tak powstałą płukanką polałam włosy (nawet te przy skalpie) po zmyciu odżywki.

Całość stylizowałam tak jak zwykle- żel z Bielendy i harmonijkowanie. Włosy pozostawiłam do naturalnego wyschnięcia, a oto co ukazało się później moim oczom:


Loki były bardzo mięciutkie i mocno nawilżone. Puch został poskromiony, a całość pięknie się błyszczała.


Płukanka nie obciążyła włosów u nasady, za to świetnie poskromiła sterczące baby hairs. Odpowiednio dociążyła długość i... w sumie same ochy i achy :)

Przyznaję, że płukanka z siemienia lnianego stała się moją ulubioną i na pewno będę do niej często wracać. Polecam ją dla osób, które jak ja walczą z suchą długością i wiecznym puchem.

Lubicie płukanka z siemienia lnianego?

72 komentarze:

  1. WOW! Też mam taki problem ze swoimi włosami ;) Muszę spróbować !! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. płukanki jeszcze nie stosowałam,ale mam ją w planach i może nawet w tym tygodniu pokombinuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety często zapominam o płukankach, ale mam nadzieję, że przy stosowaniu tej będę regularna :)

      Usuń
  3. Mam podobnie jak Ty, w sensie też nie mogę się przemóc, ale tak wychwaliłaś, że będę musiała!:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę koniecznie wypróbować bo efekt na twoich włosach jest fenomenalny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę skromna, ale dla mnie też się podoba :D

      Usuń
  5. Jakie cudowne:)) u mnie ta plukanka nie nawilzala jakoś spektakularnie, ale lubie ja jako uzupełnienie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U każdego co innego :)
      Twoje włosy i tak na zdjęciach sprawiają wrażenie mega nawilżonych!

      Usuń
  6. U mnie za pierwszym razem (rozcienczalam sokiem aloesowym) dala efekt wow. Pierwszy raz wlosy byly jakby niskoporowate. Od wtedy, chociaż staralam sie kilka razy odtworzyc tamto stezenie, nie Wychodzi az tak dobrze. Jest bardzo dobrze, ale juz nie swietnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie u mnie też za pierwszym razem było mega wow, a teraz już tylko wow ;)
      Mimo wszystko i tak ją uwielbiam!

      Usuń
  7. Ja za każdym razem jestem pod wrażeniem Twoich włosów :) Teraz wyglądają fenomenalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie len daje efekt znany jaki "piorun w szczypiorek" - tak olej, jak i żel. :) Piękne wstążki Ci się zrobiły!

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny efekt! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ha! Dziś przygotowałam identyczny wpis na następne dni :D
    Włosy zawsze super po niej wyglądają i loczki są łądne ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś raz zastosowałam, ale efekt był taki sobie. U Ciebie świetnie się spisała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie kiedyś również nie przynosiła spektakularnych efektów ;)

      Usuń
  12. Super efekt dała ta płukanka u Ciebie, aż sama wypróbuję jak tylko wrócę do domu!

    OdpowiedzUsuń
  13. Też się przymierzam do tej płukanki już dość długo i jakoś zabrać się nie mogę... Może jednak warto się przemóc, szczególnie widząc twoje efekty :) No to jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ah, piękne te Twoje włosy! Cudne loki :)
    Powiem Ci, że ja po pierwszych "użyciach" tej płukanki byłam bardzo pozytywnie zaskoczona - myślałam, że ta płukanka zostanie ze mną na długo... niestety z każdą kolejną płukanką jest działanie było coraz słabsze i już nie była w stanie poskromić moich włosów :( ale muszę spróbować znowu, w końcu jakiś czas temu podcięłam włosy i nie są już takie zniszczone...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Twoje włosy się szybko przyzwyczajają...
      Rób ją co jakiś czas- może to się okazać dobrą alternatywą :)

      Usuń
  15. Uwielbiam nakładać siemię lnianę na twarz. Działa lepiej niż nie jedna maseczka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego jeszcze nie próbowałam, ale dobrze, że przypomniałaś mi o tym sposobie :)

      Usuń
  16. śliczne włosy, muszę to spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  17. nie próbowałam ale warto sprawdzić i przetestować ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. śliczne włosy, szczególnie właśnie w takiej bardziej zakręconej wersji :) również lubię tą płukankę, chyba zrobię sobie przy następnym myciu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy zakręconej nie ma co się oszukiwać- nie tak się puszą :)

      Usuń
  19. Faktycznie dała u Ciebie fajny efekt ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Rzeczywiście aż gołym okiem widać to nawilżenie, Twoje włosy są coraz piękniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękne!!!
    Ja płukanki nie robiłam, tylko żel i nawet go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nigdy nie robiłam takiej płukanki, ale muszę chyba spróbować :) Do tej pory zdarzało mi się czasem pić siemię. Masz przepiękne włosy, śliczne loki. Zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piję je bardzo często. Ziarenka działają na mnie dobrze zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie :)

      Usuń
  23. Zazdroszczę. Moje włosy jej nie lubią :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Oo tak, siemię lniane jest niezastąpione <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękne! :o w końcu i ja muszę się zabrać za siemię lniane i pokombinować z moimi włosami:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zdecydowanie jest to moja ulubiona płukanka! Towarzyszy mi od samego początku pielęgnacji i zostanie już do końca <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję, ze dopiero od niedawna poznałam jej wspaniałe działanie ;)

      Usuń
  27. Ja ostatnio robiłam maseczkę z siemia lnianego :D świetnie nawilża

    OdpowiedzUsuń
  28. Jeśli nie obciąża to zapewne i nam by przypadła do gustu|!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możecie spokojnie ją testować- nie obciąża ani trochę :)

      Usuń
  29. Bardzo lubię siemię lniane, ostatnio robiłam sobie z niego maskę ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Twoje włosy są dla mnie inspiracją od początku działalności Twojego bloga ;) są śliczne !

    OdpowiedzUsuń
  31. No wreszcie sie przelamalas :)! Od razu widac, ze warto bylo! Wlosy wygladaja slicznie, jakie dlugie, do tego skret cudny :) Sprobuj jeszcze dodawac nieco wywaru do maski :) Siemie uwielbiam w kazdej postaci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też zamierzam jeszcze dodać siemienia do maski :)

      Usuń
  32. chyba w końcu kupię siemię :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Też robię sobie takie płukanki na włoski, lubię ten zabieg ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety bardzo często zapominam o płukankach...

      Usuń
  34. Nie stosuję płukanek, ale na tą byłabym skłonna się skusić :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Uwielbiam, po prostu uwielbiam płukankę lnianą :)
    Muszę znowu ją przyrządzić.
    U mnie bardzo ładnie podkreśla skręt i właśnie nawilża :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zaciekawił Cię post zostaw komentarz. Będę bardzo wdzięczna :)