wtorek, 14 stycznia 2014

Czy płynne złoto warte jest swego tytułu? Serum i szampon Haar Gold od Feel Nature


Zacznę od szamponu:

Co oferuje nam producent:

(Tutaj wielkim tłumaczem nie jestem. Nie mogę również nigdzie znaleźć, więc opiszę to skrótowo).
Szampon zawiera kompozycję zapachową czerwonej pomarańczy. Olejek arganowy i olej z migdała ziemnego pięknie nabłyszczą włosy i ochronią. Po jego użyciu włosy staną się miękki i puszyste.

Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, PEG-40 Hydrogented Castor Oil, PEG- 120 Methyl Glucose Dioleate, Sodium Chloride, Argania Spinosa Karnel Oil, Cyperus Esculentus Root Oil, Citrus Sinensis Peel Oil, Panthenol, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Polyquaternium- 47, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Limonene, Cl 16255, Cl 19140

Opakowanie:
Miękka butelka zamykana na klik. Można bez problemu wydostać z niej zawartość.


Konsystencja i zapach:
Pachnie typową pomarańczą. Nie ma tutaj chemicznych nut. Zapach bardzo mi się podoba. Szampon jest złotego koloru i nie jest zbyt gęsty. Dobrze się pieni i rozprowadza na wilgotnych włosach.

Moja opinia:
Kiedy pierwszy raz otworzyłam szampon, oczarował mnie swoim pomarańczowym zapachem. Uwielbiam cytrusowe nuty, więc od razu mnie do siebie przekonał.
Dobrze się pieni podczas mycia. Starannie domywa oleje i inne zanieczyszczania, ale to chyba na tyle z jego zalet.
Wysusza włosy i sprawia, że są szorstkie w dotyku, nawet po nałożeniu odżywki. Plącze i pozbawia blasku długość.
To nie tylko moje zdanie- moja mama również ma podobne odczucia na jego temat.

Czas na serum:

Co oferuje nam producent:
(I po raz kolejny moje jakże amatorskie tłumaczenie).
Zaręczenia podobne jak w szamponie. Włosy będą gładkie i błyszczące. Zapach czerwonej pomarańczy ukoi nasze zmysły.

Skład:
Cyclopentasiloxane, Disiloxane, Dimethiconol, Argania Spinosa Kernel Oil, Cyperus Esculentus Root Oil, Citrus Sinensis Peel Oil, Limonene, Linalool, Cl 47000, Cl 26100

Opakowanie:
Mała buteleczka z pompką, która niezbyt przypadła mi do gustu. Nie można wybrać sobie porcji, ponieważ po naciśnięciu na naszą rękę wypływa zawsze pokaźna kropla. Po 2- cały mechanizm się zacina i wylewa od czasu do czasu...

Konsystencja i zapach:
Serum ma typową dla swojego ,,gatunku'' lekko gęstą konsystencję. Pachnie typowo cytrusowo. Nie wyczuwam już tutaj pomarańczy, a delikatną cytrynę. Bardzo lubię takie owocowe ,,klimaty'' :)

Moja opinia:
W odróżnieniu do szamponu działanie serum przypadło mi do gustu. Nie obciąża nadmiernie końcówek i chroni je przed działaniem czynników zewnętrznych. Nabłyszcza i ładnie wygładza, chociaż w ostatnim szału nie robi. Pozostawia na włosach ładny zapach, który niestety nie utrzymuje się zbyt długo.

Podsumowując:
Oba produkty, które otrzymałam od firmy Barbers zdecydowanie przypadły do gustu mojemu nosowi.
Szampon zbyt mocno przesuszał i usztywniał włosy, zaś serum spisało się dość dobrze.
Duet szału nie robi, a gdzieniegdzie jego cena powala na kolana (90 zł za komplet).
Uważam, że nie jest wart tej jakże wygórowanej sumy...

Widziałyście już gdzieś te produkty? Macie jakieś swoje ulubione sera do zabezpieczania końcówek?

30 komentarzy:

  1. Cena stanowczo za wysoka, choć serum ma przyjemny skład, to na pewno się nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tigernuss to migdał ziemny, Cyperus esculentus (google ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moje ulubione serum to arganowa kuracja Marion. Nie dość, że wydajność jest powalająca, to doskonale spełnia swoją rolę: zabezpiecza końcówki, nie obciąża. Do tego jest niedrogie i łatwo dostępne.Pompka działa ;) Za to kompletnie nie rozumiem zachwytów nad serum GP. Kupiłam w jakiejś promocji, stoi u Rodziców, i wylać go nie wyleję, ale żeby kupić jeszcze raz, to na pewno nie ;)

      Usuń
    2. A ja tłumaczyłam jak szalona w translatorze i nie wpadłam nawet, żeby zapytać o to wujka google :D.

      Arganową kurację od Mariona chętnie wypróbuję. Serum z GP na początku mnie nie zachwyciło, ale z czasem stosowania bardzo przypadło mi do gustu...
      Co włos to obyczaj :D

      Usuń
    3. chcę jedno i drugie :d kiedyś niczym nie zabezpieczałam końcówek...moje pierwsze serum zakupiłam po 1,5 roku włosomaniactwa miesiąc temu :D zabezpieczanie weszło mi już w nawyk :D

      Usuń
  3. Cena faktycznie zaporowa :/ Z pewnością nie kupię szamponu (szczególnie, że tak go skrytykowałaś). Serum też nie wybiorę, bo nie używam takich produktów.

    OdpowiedzUsuń
  4. no rzeczywiście przegięli z tą ceną :) nie wiem dlaczego tak się cenią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj to u mnei by się nie srawdził jeśli wysusza włosy... ostatnio mam z tym welki problem :/

    OdpowiedzUsuń
  6. cena kosmiczna, nie słyszałam o tych produktach. Dobrze, że chociaż serum się bardzo dobrze sprawowało:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Cena masakryczna, szampon zdecydowanie odpada. Serum dostepne na Ebayu za 7 Euro, moze kiedys sprobuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak całe szczęście są i w niższych cenach :)
      Przeleciałam tylko powierzchownie po stronkach i tutaj ceny mnie zaszokowały....

      Usuń
  8. Na pewno się na ten duet nie skuszę ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak na kosmetyki z takimi składami, cena jest zdecydowanie wygórowana..Serum wydaje się być ciekawe, ale jest wiele tańszych opcji.

    OdpowiedzUsuń
  10. Do tej pory używałam tylko serum i dawał radę. Włosy ładnie po nim pachniały. ;) Sądziłam, że szampon też będzie równie dobry jak serum :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj kogoś niestety poniosła fantazja z taką ceną :] No nic, też myślę, że można znaleść o wiele lepsze produkty w niższej cenie o podobnym działaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cena powala ;-) ja jestem wierna CHI i Marionowi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słyszałam o firmie. Cena produktów jak na to działanie co piszesz to definitywnie wygórowana.

    OdpowiedzUsuń
  14. z zawartością mojego portfela używam kosmetyków z "niższej póki" jeśli chodzi o cenę :) ale widzę, że nic nie tracę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwsze słysze o tych produktach, ale jakoś mnie nie przekonały...

    OdpowiedzUsuń
  16. Serum z chęcią bym wypróbowała, ale szampon zdecydowanie nie. Od zawsze mam problemy z plączącymi się włosami, więc daruje sobie szampon, który również plącze włosy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Drogie i nie warte kupowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Niestety mam dokładnie takie same zdanie, jedyny jego plus to to, że domywa oleje, ale włosy po nim są okropne.

    OdpowiedzUsuń
  19. o masz. Równo robimy te kosmetyki :D. Serum jest dla mnie za ciężkie, a szampon... szału nie ma, poza tym pojawił mi się po nim nawet łupież!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też zauważyłam, że idziemy łeb w łeb :D
      Ja całe szczęście długo go nie używałam... Klapa totalna.

      Usuń
  20. Pierwsze słyszę o tych produktach, ale uważam, że można kupić dużo lepsze o wiele taniej, nie dla mnie....

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie znam tych kosmetyków, ale wiem, że na rynku jest tyle wszystkiego, że nie da się znać wszystkiego :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Za taką cenę to zdecydowanie bym się na komplet nie zdecydowala;p

    OdpowiedzUsuń
  23. Zapach pomarańczy kusi, ale nie za taką cenę...

    OdpowiedzUsuń
  24. Ooo! :o Cena niczego sobie ... ;)
    chyba nieco wygórowana w porównaniu z działaniem.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zaciekawił Cię post zostaw komentarz. Będę bardzo wdzięczna :)