Pomimo tego, że jestem włosomaniaczką, nie zapominam o mojej buzi. Dbam o nią i często nakładam maseczki. W związku z tym postanowiłam zapisać się na blogu Pani Domu do akcji związanej właśnie z nimi.
Dzisiejszy post będzie recenzją typu 2w1, ponieważ ostatnimi czasy to właśnie maseczka cynkowa od Bingo oraz francuska glinka towarzyszyły mojej cerze najczęściej.
Dzisiejszy post będzie recenzją typu 2w1, ponieważ ostatnimi czasy to właśnie maseczka cynkowa od Bingo oraz francuska glinka towarzyszyły mojej cerze najczęściej.
Zacznę od tego iż po jej otwarciu mój nos wyczuł... typowego dentystę :D. Myślę, że większość z Was kojarzy tą specyficzną woń.
Kolejnym zaskoczeniem była konsystencja maseczki. Jest lekka jak mus i bardzo przyjemnie się ją nakłada. Pozostawiałam ją na wymytej buzi przez ok. 10 min. Niestety zmywanie nie należy do najprzyjemniejszych. Trudno ją domyć, ponieważ mam wrażenie, że wręcz wchłania się w twarz i aby pozbyć się jej resztek należy się odrobinę natrudzić.
Mimo wszystko całość wynagradza jej działanie. Maseczka skutecznie zwęża pory (szczególnie problematycznym miejscem pod tym względem jest u mnie nos). ,,Czarne kropki'' w tamtym miejscu po jej zmyciu są praktycznie niewidoczne. Lubiące się błyszczeć miejsca również pozostają matowe przez dłuższy czas, a na twarzy nie pojawiają się w związku z tym suche skórki.
Buzia jest dopieszczona i miękka w dotyku.
Mimo wszystko całość wynagradza jej działanie. Maseczka skutecznie zwęża pory (szczególnie problematycznym miejscem pod tym względem jest u mnie nos). ,,Czarne kropki'' w tamtym miejscu po jej zmyciu są praktycznie niewidoczne. Lubiące się błyszczeć miejsca również pozostają matowe przez dłuższy czas, a na twarzy nie pojawiają się w związku z tym suche skórki.
Buzia jest dopieszczona i miękka w dotyku.
Bardzo polubiłam się z tym produktem, więc dziękuję firmie
za możliwość jej testowania. To, iż produkt otrzymałam w ramach współpracy nie miało najmniejszego wpływu na moją recenzję.
Teraz kolej na francuską glinkę, którą udało mi się przetestować, dzięki wygranej na blogu Grega i Miki (pozdrawiam Was serdecznie! :)).
Z góry przepraszam za brudne opakowanie, ale zapomniałam zrobić jego zdjęcia przed użytkowaniem.
Glinka jest bezzapachowa, dlatego lubię dodawać do niej olejek eteryczny (obecnie zużywam lawendowy). Rozrabia się ją całkiem dobrze i równie szybko zmywa.
Na początku lekko podrażniała moją buzię (zaczerwienienie po zmyciu), ale z czasem się do niej przyzwyczaiłam.
Nie zachwyciła mnie jednak swoim działaniem. Mat jaki pozostawia jest słaby, a twarz przez pewien czas wygląda na zmęczoną. Glinka nie wysusza, ale też nie odżywia dostatecznie.
Z góry przepraszam za brudne opakowanie, ale zapomniałam zrobić jego zdjęcia przed użytkowaniem.
Glinka jest bezzapachowa, dlatego lubię dodawać do niej olejek eteryczny (obecnie zużywam lawendowy). Rozrabia się ją całkiem dobrze i równie szybko zmywa.
Na początku lekko podrażniała moją buzię (zaczerwienienie po zmyciu), ale z czasem się do niej przyzwyczaiłam.
Nie zachwyciła mnie jednak swoim działaniem. Mat jaki pozostawia jest słaby, a twarz przez pewien czas wygląda na zmęczoną. Glinka nie wysusza, ale też nie odżywia dostatecznie.
Podsumowując: Maseczka od Bingo świetnie spisała się jako produkt zwężający pory, zaś glinka... oczyszcza, ale jest można rzecz przeciętniakiem.
Dbacie o swoje buzie? Jakie są Wasze ulubione maseczki?
Dbacie o swoje buzie? Jakie są Wasze ulubione maseczki?
Lubię zapach dentysty, chętnie przetestowałabym tą cynkową ;))
OdpowiedzUsuńW sumie ja też go lubię. Nie mam złych skojarzeń :D
UsuńDo twarzy używam przeróżnych domowych maseczek. Ale moje ulubiona jest na bazie jogurtu naturalnego, z dodatkiem oliwy z oliwek, soku z cytryny i miodu. :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, ponieważ jeszcze nie robiłam domowych maseczek na twarz :)
UsuńCiekawi mnie ta maseczka :-) ja właśnie siedzę z glinka na twarzy :-D
OdpowiedzUsuńMożesz wypróbować :) Polecam serdecznie!
UsuńJeszcze nigdy nie miałam glinki na twarzy :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Bingospa to kiedyś zamówiłam z tej firmy sporą paczuszkę i byłam z niej jak najbardziej zadowolona :)
Ja również do niedawna nie miałam żadnej glinki. Dobrze jednak, że się na nie zdecydowałam, bo to dobra sprawa :)
UsuńDo bingo mam mieszane uczucia, ale glinki lubie :)
OdpowiedzUsuńU mnie do tej pory wszystkie produkty z Bingo się spisały :)
UsuńPrzypomnialas mi Kochana, ze dawno nie peeelingowalam i nie maskowalam ;) Jeszcze nie probowalam glinki francuskiej, szkoda, ze jednak nie do konca Ci podpasowala.
OdpowiedzUsuńTo zabieraj się jak najszybciej za pielęgnację buzi! :D
UsuńChcę tę maskę ;d jeśli zwęża pory to chcę.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się bez bicia, że rzadko kiedy używam masek do twarzy.
Często idąc do drogerii myślę, że jakąś kupię a i tak zazwyczaj wychodzę bez...
Ja bardzo lubię stosować maseczki. Moja twarz zawsze po nich wygląda o wiele lepiej :)
UsuńNie pamiętam już kiedy miałam maskę na twarzy, kilka miesięcy temu skończyłam jedną i zapomniałam poszukać jakiejś następczyni :p
OdpowiedzUsuńNo to kleć w te pędy do sklepu po coś ciekawego! :D
Usuńoczywiście,że staram się dbać o swoją buzię jak najlepiej.Aktualnie nie mam ulubionej ale mam maskę czarną z Morza martwego i maskę niebieską tybetańską i spisują się w miarę dobrze ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam ani jednej, ani drugiej :)
UsuńWidzę, że nie tylko ja przyłączyłam się do akcji :D.
OdpowiedzUsuńTą maseczkę z BongoSpa chętnie bym wypróbowała. Zastanawiam się nad złożeniem zamówienia :).
ciekawa jestem tych maseczek już od jakiegoś czasu
OdpowiedzUsuńps. a u mnie ? INSTA MIX Z EGIPTU
:)
UsuńDo glinek zaczynam się przekonywać ale maski z Bingo lubię ale tylko do włosów ;)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że tak trafiam, ale to kolejna maseczka, z którą moja buzia się polubiła :)
UsuńA to teraz wiemy, co wybrałaś... :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie do końca się sprawdziła ta glinka, my często stosujemy glinki i bardzo chwalimy, ale tej nie mieliśmy.
Buziaki;*:*
A właśnie miałam pisać do Was maila odnośnie tej recenzji :)
UsuńTo jeszcze oczywiście nie koniec mojej wygranej I recenzji z nią związanych!
Ja również od niedawna bardzo ochoczo sięgam po glinki :)
Haha, jak pachnie dentystą to ja odpadam :D
OdpowiedzUsuńOstatnio używam glinek - mam ghassoul, która na twarz mi się chyba nie nadaje i różową, która akurat jest bardzo delikatna :)
A u mnie ghassoul wraz z czarnym mydłem daje bardzo aksamitną buzię :)
UsuńJa najbardziej lubię białą glinkę, jeszcze jej nic nie przebiło ;-))
OdpowiedzUsuńOstatnio już miałam ją w ręku, ale postanowiłam, że zaopatrzę się w nią, jak wykończę swoje zapasy :)
Usuńo nie, nienawidzę zapachu dentysty-zle mi sie kojarzy:P
OdpowiedzUsuńCałe szczęście nie mam złych wspomnień z dentystą :D
UsuńNo przyznam, że zaskoczyłaś mnie tą maską z Bingo, nie sądziłam, że da aż takie efekty :))
OdpowiedzUsuńChętnie po nią sięgnę, gdyż pomaga w problemach, które niestety dotyczą mojej skóry ;)
Ja kocham maseczki z glinki, gdyż dobrze działają na moją twarz :)
OdpowiedzUsuń