Całe szczęście jest na tym świecie pracowita kobietka, która znowu namieszała na mojej głowie i zechciała się tym podzielić na moim blogu!
Naolejowała włosy olejkiem arganowym Alverde na noc, na siemię lniane z dodatkiem mleczka pszczelego w glicerynie (10 kropli). W dzień umyła głowę szamponem Anti Age Logona, długość natomiast odżywką do loków Isana.
Na czyste włosy położyła mieszankę odżywki bananowej The Body Shop rozrobionej pół na pół z maską ghassoul rośliny morskie oraz wywarem z siemienia lnianego. Do mikstury dodała ok. 7 kropli keratyny. Całość trzymała na głowie przez godzinę.
W wypłukane włosy wtarła żel lniany i zaczęła ugniatanie. Pojawił się puch z powodu za dużej ilości proteinek, więc dołożyła na włosięta glutka lnianego, wymieszanego z kilkoma kroplami olejku jojoba. Skręt się rozluźnił, ale za to po puchu nie było śladu:
Ostatnio również częściej można mnie zobaczyć w wersji pokręconej od ugniatania niż prostej. Mimo wszystko dzisiaj mama sprawiła mi prezent i w moim domu pojawiło się pełnowymiarowe opakowanie zabiegu do laminowania włosów od Marion. Jestem ciekawa jak będą po nim wyglądały moje włosy :)
Jutro zabieram się za jego testowanie. Pokuszę się nawet o wysuszenie długości i podkręcenie na suszarce tak, jak zaleca producent.
Efektami napewno podzielę się z Wami w jednym z postów. Trzymajcie kciuki za udane skutki!
Jeśli chcecie dopieścić swoje włosy i przy okazji podzielić się swoim pomysłem na moim blogu piszcie śmiało!
Swoje propozycje wraz ze zdjęciami po złożonej pielęgnacji wysyłajcie na: michasiamini444@gmail.com
Jutro zabieram się za jego testowanie. Pokuszę się nawet o wysuszenie długości i podkręcenie na suszarce tak, jak zaleca producent.
Efektami napewno podzielę się z Wami w jednym z postów. Trzymajcie kciuki za udane skutki!
Jeśli chcecie dopieścić swoje włosy i przy okazji podzielić się swoim pomysłem na moim blogu piszcie śmiało!
Swoje propozycje wraz ze zdjęciami po złożonej pielęgnacji wysyłajcie na: michasiamini444@gmail.com
właśnie też szukam pomysłu na włosy ;)
OdpowiedzUsuńMożna się zainspirować :)
UsuńNigdy nie wykonywałam zabiegu laminowania włosów. Ciekawe czy na moich włosach by się to sprawdziło...
OdpowiedzUsuńDomowe laminowanie się u mnie sprawdzało. Myślę, że tutaj będzie podobnie :)
UsuńSama bym chętnie spróbowała domowego laminowania :)
UsuńSzczerze polecam :)
UsuńNie ma się czego obawiać, żelatynę da się spokojnie wypłukać samą wodą!
Uwielbiam fale Ewy. Są moim ideałem :)
OdpowiedzUsuńOj tak, Ewa ma śliczne falki :)
UsuńEwa ma bardzo ładne włoski, zawsze inspiruje mnie żebym bardziej dbała o swoje :D
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze! :)
UsuńDziekuje Kochana za goscinny wpis i Wam Dziewczyny za mile slowa :***
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak sie u Ciebie spisze zabieg Mariona, moj lezy i czeka, cos nie moge sie zebrac za testy - panika ;D? Czekam na relacje :)
Ja w sumie już nie mogę się doczekać jutrzejszych testów :)
Usuńjestem ciekawa tego zabiegu :D.
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńOsobiście nie eksperymentuję tak z włosami. Nie jest mi to potrzebne :D. Wystarcza maska raz na tydzień, odżywka bez spłukiwania, jedwab i włosy mam miękkie, gładkie, lśniące. Mam tylko mały problem z przetłuszczaniem ale to od zawsze :).
OdpowiedzUsuńSzczęściara :)
UsuńNa przetłuszczanie polecam mydło cedrowe Agafii!
:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię żel lniany :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu się nic pobawić. Kiedyś go testowałam, ale nie widziałam po nim większych efektów.
UsuńPiękny ten lekki efekt skrętu na zdjęciu - taki romantyczny ;]
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak sprawdzi się u Ciebie ten zabieg laminowania :) Ja osobiście chyba się na niego nie skuszę :)
OdpowiedzUsuń