deviantart.com
Odkąd moje mycie włosów ograniczyło się do 2-3 razy w tygodniu, to zaczęło się to wiązać tylko z jednym- nie wiedziałam jak pogodzić odżywianie z wygładzaniem włosów. Ładnie mogą wyglądać dzień po myciu, ale później sprawiały wrażenie suchych i niesfornych.
Słoneczne dni dają się im na dodatek we znaki. Sianowaty wygląd był w sumie jednym z nieodłącznych elementów lata na mojej głowie.
Kilka dni temu natchnął mnie jeden post (tutaj akurat niestety, ale nie pamiętam czyj), aby podczas jednego mycia nie tylko odżywiać włosy, ale też zabezpieczać silikonami (nie mam tutaj na myśli oczywiście wyłącznie serum).
Moja letnia pielęgnacja wygląda więc następująco:
Przed każdym myciem nakładałam na włosy olej, a następnie zmywam delikatnym szamponem. Wmasowuję we włosy odżywczą maskę lub odżywkę (która pozostaje na głowie ok. 10 min), a następnie spłukuję i nakładam na ok. minutę silikonowy produkt.
Efekt? Włosy odżywione, a zarazem wygładzone i uodpornione na szkodliwe czynniki zewnętrzne :).
Wiadomo, że sposób może nie być przydatny dla osób myjących włosy np. codziennie, ponieważ skutecznie rozłożą pielęgnację w czasie.
Mimo wszystko dla mnie metoda okazała się zbawienna i chyba zacznę wierzyć, że latem da się chodzić z rozpuszczonymi włosami!
Stosujecie taką pielęgnację typu 2 w 1?
Ja jestem bliżej 5 w 1 niż 2 w 1 :D Ale idea dobra, w sumie... Właśnie to robię. Nawet w majowej pielęgnacji miałam osobną kategorię odżywek i masek silikonowych, nie odżywczych, nakładanych na sam koniec mycia, tylko dla poprawienia wyglądu włosów.
OdpowiedzUsuńW sumie z tym co tersz robię to wydaje się, że nakładam na włosy góry kosmetyków.
UsuńNa więcej się nie pokuszę przy domownikach, bo zaraz polecą fale krytyki :D
Moi już się przyzwyczaili! Sukces :-D
UsuńZgadzam się- sukces :D
UsuńU mnie najgorzej nie jest, ale I tak będę mogła bardziej poeksperymentować, kiedy pójdę z kilka miesięcy do własnego mieszkania :)
Mi gorąco w lecie w niezwiązanych włosach i zwykle wtedy decyduję się na ich ścięcie :D
OdpowiedzUsuńJa można powiedzieć, że przez całe lato śmigam w koczku, ale od czasu do czasu mam ochotę na rozpuszczone włosy :)
UsuńJa jestem za tym aby wlosy suche i narazone na szybka utrate wody, dzieki czemu staja sie mniej elastyczne i odporne zabezpieczac silikonami.
OdpowiedzUsuńJa również nie jestem przeciwniczką silikonowej pielęgnacji :)
Usuńja tak zawsze robie
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa też przekonałam się że niewielka ilość silikonów może okazać się zbawienna. Myję włosy z podobną częstotliwością jak ty i czasem 2 dni po myciu miałam na głowie puchate sianko. Teraz to się zmieniło.
OdpowiedzUsuńNo widzisz :)
UsuńDla mnie przestało już wystarczać silikonowe serum, więc postawiłam na cięższą artylerię.
Dokładnie,moja pielęgnacja jest bardzo podobna do Twojej(olej-szampon-odżywka,maska)tylko kolejność jest inna.Buziole:))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWypróbuję tą metodę, bo obecnie walczę z puchem na głowie ;-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że lato daje się nie tylko dla mnie we znaki :)
UsuńA już myślałam że tylko ja mam ostatnio siano na głowie.Ponieważ najczęściej myję włosy rano to zostaje przy oleju+szampon+odżywka (maska jako 3 tylko czasami).A potem jeszcze trochę serum olejowego na końcówki.Ale ostatnio i tak nie mogę sobie z nimi poradzić.
OdpowiedzUsuńDla mnie serum przestało wystarczać. Musiałam jeszcze bardziej wygładzić włosy :)
Usuńniestety też mam ten problem,że włosy dzień po umyciu wyglądają w miarę,ale gdy nadchodzi drugi już jest sianko :/ i zawsze trzymam włosy upięte w klamerkę,wtedy nie widać tego szajstwa ;)
OdpowiedzUsuńStaraj się codziennie wmasowywać w nie kropelkę oleju lub silikonowego serum na noc, a nawet 2 razy dziennie.
UsuńNo I polecam mój sposób opisany w tym poście :). Dla mnie pomógł.
Moje włosy wyglądają dobrze po myciu, gorzej po spaniu :D Moje loki tracą kształt a bejbiki odstają jak aureolka :)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam do snu spięcie w ,, ananasa" lub moje, które opisałam kilka postów temu :)
UsuńMoje bejbiki po nocy też szaleją, zwłaszcza że mają mniej niż 10cm i ciężko im uleżeć się ;)
UsuńSilikonów ostatnio używam, np. w masce kallos keratin, czasem są potrzebne ;)
Moje też zabawnie sterczą, ale są już na tyle długie, że łatwo je okiełznać :)
UsuńU mnie z kolei wlosy po myciu ok, na drugi dzien rowniez, natomiast pozniej nie tyle sianko, co przyklap na maksa ;) Musze wyprobowac Twojego sposobu, aczkolwiek mycie co 2,3 dni wskazane, bo lepetyna wariuje ;)
OdpowiedzUsuńMoja głowa jest akurat okropna.
UsuńSianko tak- na długości, a wyżej również często przyklap ;)
Sianowaty wygląd.. skąd to znamy... a co do mycia to musimy codziennie, minimum co drugi dzień....
OdpowiedzUsuńMi całe szczęście udało się opanować przetłuszczanie ;)
UsuńJa myję włosy 3 razy w tyg, więc taka pielęgnacja jest u mnie na stałe ;) *no chyba, że mi się nie chce ...
OdpowiedzUsuńOstatnio przez uraz głowy nie mogłam odpowiednio zadbać o włosy, do tego jeszcze upały, więc nie są teraz w najlepszej kondycji ;/
Współczuję!
UsuńJa tam silikony używam zawsze :D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńJa niestety muszę myć codziennie :(
OdpowiedzUsuńJa zaczynałam od mycia co 2-gi dzień. Teraz udało mi się to już ograniczyć :)
UsuńMam nadzieję, że i mi się kiedyś uda
UsuńFaktycznie nie dla mnie porada, bo ja nie używam silikonów i myję włosy codziennie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, dlatego zaznaczyłam, że to pomysł nie dla każdego :)
Usuń