Będę opisywać produkty po kolei, tak jak są ustawione na zdjęciu.
Skład:
Aqua, Urtica Dioica Leaf Extract, Glycerin, Alcohol, Hydrolyzed Lupine Seed Extract, Persea Gratissima Oil, Medicago Sativa Leaf Extract, Polygonum Muliflorum Root Extract, Niacinamide, Equisetum Arvense Leaf Extract, Ruscus Aculeatus Root Extract, Propylene Glycol, Trifolium Pretense Flower Extract, Hydrolyzed Soy Protein, Hydrolyzed Keratin, Serenoa Serrulata Fruit Extract, Pathenol, Thymus Vulgaris Oil, Rosmarinus Offcinalis Leaf Oil, Polysorbate 20, Polysorbate 80, Clitric Acid, Sodium Benzoate, Benzoic Acid, Potassium Sorbate, Diazolidinyl Urea, Methyloparaben, Propyloparaben, Limonene.
Aqua, Urtica Dioica Leaf Extract, Glycerin, Alcohol, Hydrolyzed Lupine Seed Extract, Persea Gratissima Oil, Medicago Sativa Leaf Extract, Polygonum Muliflorum Root Extract, Niacinamide, Equisetum Arvense Leaf Extract, Ruscus Aculeatus Root Extract, Propylene Glycol, Trifolium Pretense Flower Extract, Hydrolyzed Soy Protein, Hydrolyzed Keratin, Serenoa Serrulata Fruit Extract, Pathenol, Thymus Vulgaris Oil, Rosmarinus Offcinalis Leaf Oil, Polysorbate 20, Polysorbate 80, Clitric Acid, Sodium Benzoate, Benzoic Acid, Potassium Sorbate, Diazolidinyl Urea, Methyloparaben, Propyloparaben, Limonene.
Moja opinia:
Ten produkt wywołał u mnie na początku najwięcej kontrowersji. Na opakowaniu widnieje wyraźnie napis ,,nie zawiera alkoholu'', a co widzimy w składzie? No właśnie...
Elfa Pharm pokusiło się jednak o wyjaśnienia. Otrzymałam maila z informacją, że w przyszłości wcierki tego składnika zawierać nie będą, a błąd w produkcji sprawił, że seria którą posiadam alkohol ma. No dobra- dla mnie nie przeszkadza, ale informacja powinna się moim zdaniem pojawić na stronie o wiele wcześniej i szybciej.
Przejdę do działania. Serum posiada wygodny aplikator, który ułatwia jego stosowanie. Nie przetłuszcza i nie podrażnia skóry głowy. Pachnie dość specyficznie, ale woń ta nie utrzymuje się długo na włosach. przez miesiąc zużyłam ok. połowy buteleczki, więc we wrześniu będzie mi również towarzyszyć.
Ten produkt wywołał u mnie na początku najwięcej kontrowersji. Na opakowaniu widnieje wyraźnie napis ,,nie zawiera alkoholu'', a co widzimy w składzie? No właśnie...
Elfa Pharm pokusiło się jednak o wyjaśnienia. Otrzymałam maila z informacją, że w przyszłości wcierki tego składnika zawierać nie będą, a błąd w produkcji sprawił, że seria którą posiadam alkohol ma. No dobra- dla mnie nie przeszkadza, ale informacja powinna się moim zdaniem pojawić na stronie o wiele wcześniej i szybciej.
Przejdę do działania. Serum posiada wygodny aplikator, który ułatwia jego stosowanie. Nie przetłuszcza i nie podrażnia skóry głowy. Pachnie dość specyficznie, ale woń ta nie utrzymuje się długo na włosach. przez miesiąc zużyłam ok. połowy buteleczki, więc we wrześniu będzie mi również towarzyszyć.
Paraffinum Liquidum, Arctium Lappa Root Extract, Trilareth-4 Phosphate, Ethylhexyl Cocoate, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil, Beta-Carotene, Thymus Vulgaris Oil, Vetiveria Zizaniodes Root Oil, BHT, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben.
Moja opinia:
Tak się mu sprzeciwiałam, ale po kilku dniach uległam i postanowiłam nałożyć olejek na 2 godziny. Co się okazało? Z mojej głowy nie posypały się garści włosów jak po innych olejkach GP z BHT w składzie. Dlaczego? Bo leżał na mojej głowie tylko 2 godz., a nie całą noc jak zazwyczaj (dzięki temu olejowi w sumie zmieniłam system olejowania o którym również napiszę).
Na długości okazał się totalną klapą. Włosy były suche i matowe, a do tego szorstkie w dotyku.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Urtica Dioica Leaf Extract, Propylene Glycol, Behenamidopropyl Dimethylamine, Arctium Lappa Root Extract, Persea Gratissima Oil, Hydrolyzed Lupine Seed Extract, Hydrolyzed Soy Protein, Panthenol, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Hydrolyzed Keratin, Niacinamide, Medicago Sativa Leaf Extract, Polygonum Multiflorum Root Extract, Centella Asiatica Leaf Extract, Ligusticum Chuaxiong Root Extract, Serenoa Serrulata Fruit Extract, Glycerin, Trifolium Pratense Flower Extract, Ruscus Aculeatus Root Extract, Capsicum Annuum Fruit Extract, Equisetum Arvense Leaf Extract, Angelica Acutiloba Root Extract, Thymus Vulgaris Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Triceteareth-4 Phosphate, Lactic Acid, Parfum, Sodium Benzoate, Benzoic Acid, Potassium Sorbate, DMDM-Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Linalool.
(długi, co nie :D?)
Moja opinia:
Maskę jak i resztę produktów stosowałam zgodnie z zaleceniami producenta. Po każdym myciu lądowała na moim skalpie na 2 min. Nie przetłuszczała, nie obciążała, a za to sprawiała, że odrosty były mięciutkie i zadowolone.
Na długości nie lądowała, ponieważ szału tam nie robiła. Aż tak bogatych w ekstrakty składów moje włosy nie lubią.
Skład:
Aqua, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Sodium Lauryl Glucose Carboxylate, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Myreth Sulfate, Disodium Cocoamphodiacetate, Laureth-2, PEG-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Arctium Lappa Root Extract, Persea Gratissima Oil, Hydrolyzed Lupine Seed Extract, Hydrolyzed Soy Protein, Niacinamide, Medicago Sativa Leaf Extract, Polygonum Multiflorum Root Extract, Centella Asiatica Leaf Extract, Ligusticum Chuaxiong Root Extract, Serenoa Serrulata Fruit Extract, Urtica Dioica Leaf Extract, Propylene Glycol, Glycerin, Rusous Aculeatus Root Extract, Equisetum Arvense Leaf Extract, Panthenol, Thymus Vulgaris Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Polysorbate 20, Polyquaternium-10, Citric Acid, Parfum, Sodium Benzoate, Benzoic Acid, Potassium Sorbate, DMDM-Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Linalool.
Na długości okazał się totalną klapą. Włosy były suche i matowe, a do tego szorstkie w dotyku.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Urtica Dioica Leaf Extract, Propylene Glycol, Behenamidopropyl Dimethylamine, Arctium Lappa Root Extract, Persea Gratissima Oil, Hydrolyzed Lupine Seed Extract, Hydrolyzed Soy Protein, Panthenol, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Hydrolyzed Keratin, Niacinamide, Medicago Sativa Leaf Extract, Polygonum Multiflorum Root Extract, Centella Asiatica Leaf Extract, Ligusticum Chuaxiong Root Extract, Serenoa Serrulata Fruit Extract, Glycerin, Trifolium Pratense Flower Extract, Ruscus Aculeatus Root Extract, Capsicum Annuum Fruit Extract, Equisetum Arvense Leaf Extract, Angelica Acutiloba Root Extract, Thymus Vulgaris Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Triceteareth-4 Phosphate, Lactic Acid, Parfum, Sodium Benzoate, Benzoic Acid, Potassium Sorbate, DMDM-Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Linalool.
(długi, co nie :D?)
Moja opinia:
Maskę jak i resztę produktów stosowałam zgodnie z zaleceniami producenta. Po każdym myciu lądowała na moim skalpie na 2 min. Nie przetłuszczała, nie obciążała, a za to sprawiała, że odrosty były mięciutkie i zadowolone.
Na długości nie lądowała, ponieważ szału tam nie robiła. Aż tak bogatych w ekstrakty składów moje włosy nie lubią.
Skład:
Aqua, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Sodium Lauryl Glucose Carboxylate, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Myreth Sulfate, Disodium Cocoamphodiacetate, Laureth-2, PEG-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Arctium Lappa Root Extract, Persea Gratissima Oil, Hydrolyzed Lupine Seed Extract, Hydrolyzed Soy Protein, Niacinamide, Medicago Sativa Leaf Extract, Polygonum Multiflorum Root Extract, Centella Asiatica Leaf Extract, Ligusticum Chuaxiong Root Extract, Serenoa Serrulata Fruit Extract, Urtica Dioica Leaf Extract, Propylene Glycol, Glycerin, Rusous Aculeatus Root Extract, Equisetum Arvense Leaf Extract, Panthenol, Thymus Vulgaris Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Polysorbate 20, Polyquaternium-10, Citric Acid, Parfum, Sodium Benzoate, Benzoic Acid, Potassium Sorbate, DMDM-Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Linalool.
Moja opinia:
No i na koniec mój rodzynek. Stosowałam go na wiele sposobów, ale za każdym razem okazywał się tak samo zły.
Po pierwszym myciu zdziwiłam się dlaczego moje włosy są aż tak matowe i zaczęłam wykluczać winowajców. Okazało się, że to szampon.
Następnym razem wymyłam nim tylko skalp, a następnie jeszcze raz zmyłam go delikatnym szamponem. Znowu to samo, ale już nie w taki natężeniu.
Za każdym razem, kiedy moje włosy tylko ,,poczuły'' jego chociażby kroplę się obrażały. Robiły się szorstkie, suche i matowe. Już lepiej wyglądają już po myciu mydłem cedrowym z guarem w składzie...
Efekty po miesiącu stosowania kuracji:
Nie będę oceniać każdego produktu z osobna, ponieważ stosowałam wszystkie produkty naraz- nie róbmy paradoksów ;). Wszystkie mają specyficzny zapach, który nie wszystkim może przpaść do gustu.
Sumiennie przez cały miesiąc stosowałam wszystkie 3 kosmetyki oprócz szamponu, który odpadł po 4 myciach.
Na pewno zawiodłam się w kwestii przyrostu. Jak na moje oko wynosił on do 1 cm, więc nic nadzwyczajnego.
Nie zauważyłam również zmian w ilości baby hairs.
No i ostatnia rzecz- wypadanie. Może i jest odrobinę mniejsze, ale równie dobrze może to być fakt, że pomaturany stres już ,,obsiadł'' i organizm się unormował. Bynajmniej nic specjalnego.
No cóż. szału nie ma, ale jeszcze w tym miesiącu będę na pewno raczyła skalp wcierką, olejkiem i możliwe, że od czasu do czasu maską.
Mam nadzieję, że będzie warto i następny post za miesiąc będzie miał więcej superlatyw.
A teraz czas na małe przechwalanie się.
Zostałam ambasadorką Shiny Box! Co miesiąc będę otrzymywać pudełeczka, a swoimi odczuciami na ich temat będę dzielić się z Wami na blogu.
Wczoraj dotarło do mnie sierpniowe pudełko (pozdrowienia dla bardzo miłego kuriera :D):
No i na koniec mój rodzynek. Stosowałam go na wiele sposobów, ale za każdym razem okazywał się tak samo zły.
Po pierwszym myciu zdziwiłam się dlaczego moje włosy są aż tak matowe i zaczęłam wykluczać winowajców. Okazało się, że to szampon.
Następnym razem wymyłam nim tylko skalp, a następnie jeszcze raz zmyłam go delikatnym szamponem. Znowu to samo, ale już nie w taki natężeniu.
Za każdym razem, kiedy moje włosy tylko ,,poczuły'' jego chociażby kroplę się obrażały. Robiły się szorstkie, suche i matowe. Już lepiej wyglądają już po myciu mydłem cedrowym z guarem w składzie...
Efekty po miesiącu stosowania kuracji:
Nie będę oceniać każdego produktu z osobna, ponieważ stosowałam wszystkie produkty naraz- nie róbmy paradoksów ;). Wszystkie mają specyficzny zapach, który nie wszystkim może przpaść do gustu.
Sumiennie przez cały miesiąc stosowałam wszystkie 3 kosmetyki oprócz szamponu, który odpadł po 4 myciach.
Na pewno zawiodłam się w kwestii przyrostu. Jak na moje oko wynosił on do 1 cm, więc nic nadzwyczajnego.
Nie zauważyłam również zmian w ilości baby hairs.
No i ostatnia rzecz- wypadanie. Może i jest odrobinę mniejsze, ale równie dobrze może to być fakt, że pomaturany stres już ,,obsiadł'' i organizm się unormował. Bynajmniej nic specjalnego.
No cóż. szału nie ma, ale jeszcze w tym miesiącu będę na pewno raczyła skalp wcierką, olejkiem i możliwe, że od czasu do czasu maską.
Mam nadzieję, że będzie warto i następny post za miesiąc będzie miał więcej superlatyw.
A teraz czas na małe przechwalanie się.
Zostałam ambasadorką Shiny Box! Co miesiąc będę otrzymywać pudełeczka, a swoimi odczuciami na ich temat będę dzielić się z Wami na blogu.
Wczoraj dotarło do mnie sierpniowe pudełko (pozdrowienia dla bardzo miłego kuriera :D):
Opis produktów:
(klik w obrazek, żeby powiększyć)
Gratuluję ! Miłego testowania !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJakoś nie zaciekawił mnie ten zestaw GP i raczej go nie wypróbuję.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńCzytałam już kilka recenzji tego zestawu i Twoja jest pierwsza negatywną. Widać nie jest tak bardzo idealny.
OdpowiedzUsuńNie u każdego produkt będzie działał tak samo :)
Usuńooo proszę,gratulacje :)
OdpowiedzUsuńo jestem ciekawa jak zmienił się Twój system olejowania ;)
OdpowiedzUsuńRadykalnych zmian nie ma, ale na pewno o nim napiszę :)
UsuńJa wróciłam do olejowania skóry głowy.Gratuluję słońce:))
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuńnie zaciekawił mnie ten zestaw.
OdpowiedzUsuńGratuluję :) Ja się dostałam do testów SampleCity ;d
W takim razie wzajemnie gratuluję :D
UsuńAle Ci fajnie, ze będziesz dostawać Shiny box!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKiepsko, ze nie do konca sie sprawdzila, oby w przyszlym m-cu bylo jednak lepiej. Zamieszanie z alkoholem faktycznie niepotrzebne, informacja na stronie powinna byc ;)
OdpowiedzUsuńGratuluje Kochana i juz sie ciesze na Twoje opisy pudelek :) :`*!
Za niedługo się pojawi opinia na temat sierpniowego boxa :)
UsuńGratulacje że zostałaś ambasadorką ;) a tak wracając do tematu włosów przydałby mi się dobry produkt na wypadanie włosów ;)
OdpowiedzUsuńHmm... może mydełko Sesa :)?
UsuńGratuluję ;) Miłego testowania życzę!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJestem niemiło zaskoczona parafiną w tym olejku. Swoją drogą producent zaleca aplikację na 30 minut przed myciem i ja bym nie miała odwagi nakładach ich olejów na całą noc.
OdpowiedzUsuńJa również się na to nie odważyłam, dlatego nakładam go zgodnie z zaleceniami producenta i szkody mi nie robi :)
UsuńU mnie olejki z parafiną w składzie o dziwo dobrze się sprawdzają. Bardzo lubię, np. olejek Vatika oliwkowy, który na pierwszy miejscu w składzie ma właśnie parafinę ;)
UsuńMoje włosy na długości również lubią parafinę.
UsuńMimo wszystko na skalp boję się nakładać produkty z nią w składzie na dłużej jak 2 godziny...
Miłego testowania shinyboxów:) Mnie z gazetki biedronki nic nie zachęciło, kupiłam jedynie kulę do kąpieli, ale to dlatego, że była pod ręką.
OdpowiedzUsuńJa również kupię sobie tą babeczkę do kąpieli :)
UsuńSzału nie ma jak piszesz, ale też nie jest źle:)
OdpowiedzUsuńParafina nam nie służy i unikamy jej.
W takim razie nie dla Was ten olejek :)
UsuńAle ten ShinyBox ma ładne opakowanie :D Gratuluję zostania ambasadorką! Zdradzisz sekret jak to zrobiłaś? ;p
OdpowiedzUsuńPo prostu zrobili mi niespodziankę i zostałam wybrana :D
Usuńgratuluję :) a co do tej serii to nie znam :P
OdpowiedzUsuńmiłych i samych dobrych testów! :)
OdpowiedzUsuńhttp://suzzue.blogspot.com
Dziekuję :)
Usuńpodoba mi się zawartość pudełeczka;) czekam na recenzję;)
OdpowiedzUsuńPowinna pojawić się w następnym tygodniu :)
UsuńGratuluję bycia ambasadorką:)) Co do tych kosmetyków od EP od początku mnie nie przekonały jak tylko zobaczyłam składy:) Ja te olejki z BHT nakładałam na 2-3 godziny właśnie i tak mi wypadały po nich włosy:(
OdpowiedzUsuńU mnie zazwyczaj właśnie lądowały na całą noc- stąd migracja włosów...
UsuńU mnie na długości olejek okazał się fenomenalny! ;)
OdpowiedzUsuń