środa, 26 czerwca 2013

(6) MSSN... Większą objętość włosów w 2 minuty


Kiedy rano wstajemy z łóżka nie zawsze mamy czas na poświęcanie większej uwagi włosom. Zapomniałyśmy związać je na noc do góry i wyglądają z tyłu jak jeden wielki przyklap? Jest na to rada.

Najlepszym sposobem na szybkie ,,postawienie włosów'' bez ingerencji lakierów oraz innych cudów jest masaż skóry głowy.
W tym wypadku najlepiej sprawdza się u mnie masażer z Biedronki.
Ale o co z tym wszystkim chodzi? Co ma masowanie skalpu do odbicia włosów od nasady? Otóż ma.

Kiedy robimy okrężne ruchy palcami bądź masażerem na skórze głowy, chcąc lub nie lekko plączemy włosy. Lekko skołtunione pasma unoszą się i nie są już takie przybite do skalpu.

Jeśli nie mamy w domu nic do masażu możemy się po prostu lekko poczochrać.
Spuszczamy głowę w dół i delikatnie ,,czochramy'' włosy przy skórze głowy, a następnie zamaszystym ruchem zarzucamy je na plecy i unikamy rozczesywania w okolicach skalpu, ponieważ zniszczy to mini konstrukcję naszych włosów i ponownie ujrzymy wielki przyklap.

Oczywiście, że nie osiągniemy po tym spektakularnych efektów jak np. po tapirowaniu, ale czy nam zależy na niszczeniu struktury włosa?
Nawet lekkie odbicie od skalpu wygląda bardziej estetycznie niż poranny uliz.

Nie róbmy jednak niczego na siłę. Masując skalp nie sprawiajmy sobie ogromnego kołtuna na głowie, ponieważ będzie on później uciążliwy podczas czesanie. Kontrolujmy nasz nieład, a na pewno wyjdzie on nam na dobre.

A czy Wy macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na natychmiastową objętość?

Zgłaszajcie swoje pomysły na mojego maila. Każdy jest bardzo cenny! Szczegóły TUTAJ

27 komentarzy:

  1. są w sklepach pudry do włosów nadające objętość :)moja koleżanka to ma;D

    OdpowiedzUsuń
  2. mam takie narzędzie w domu- wykorzystam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam takie narzędzie :D ale ostatnio moje włosy same z siebie zaczęły nabierać objętości i bardzo fajnie się prezentują :D

      Usuń
    2. A moje ostatnio właśnie na niej straciły...
      Sama nie wiem czym to jest spowodowane :(

      Usuń
  3. Ja na brak objętości aktualnie nie narzekam. Właśnie przeproteinowałam włosy i walczę z ich ujarzmieniem. Jakoś nic z tego nie wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładniejsze oczyszczenie po przeproteinowaniu to podstawa! :)

      Usuń
    2. Dziś jest lepiej. Nałożyłam oliwę z oliwek, zmyłam szamponem z sls ale bez protein i dałam odżywkę Averde z hibiskusem. Mam zupełnie inne włosy. Przypuszczam, że ich stan pogorszył się po lokach na chusteczki nawilżane- użyłam do tego to co miałam i efekt był taki jak można było obserwować na blogu.

      Usuń
  4. Haha ja już w połowie notki zaczęłam czochrać sobie włosy:P Fajny sposób!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam masażer, ale chyba się 'zużył' :D, bo już nie daje takich efektów jak kiedyś :/. Muszę kupić nowy.


    Pozdrawiam,
    Marswi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie na poranny przyklapik świetnie działa właśnie masowanie opuszkami palców, a potem nałożeniu niewielkiej ilości pudru babydream :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja czeszę włosy z głową spuszczoną na dół ;-) Też pomaga ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sposób przedni, ale od kiedy na mojej głowie dominują fale nie dotykam się szczotki :)

      Usuń
  8. Lubię masować głowę palcami, a na objętość stosuję serum :)

    OdpowiedzUsuń
  9. mgiełka w ruch i już trochę objętości :) wystarczy pochylić głowę w dół i psikać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak to prawda, masażer to świetna sprawa, uzyskamy objętość a przy tym pobudzimy cebulki. Ją stosuję suche szampony lub puder.

    OdpowiedzUsuń
  11. Znajoma ma takie cudo, bardzo fajne to jest, tylko się zastanawiamy, czy nie wzmaga przetłuszczania się włosów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie wzmogło.
      Podobno u niektórych wchodzi w grę taka opcja, ale nie w moim przypadku. Zaznaczam, że moje włosy szybko przetłuszczają się z natury u nasady.

      Usuń
  12. wczoraj wieczorem, kiedy miałam już lekko przyklapnięte włosy, zaczęłam wcierać w skórę Jantar, po chwili patrzę w swoje odbicie i pomyślałam : wow, super, włosy odżyły
    więc zdecydowanie zgadzam się z Twoją teorią :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajny wpis - faktycznie masaż pomaga, nawet taki opuszkami choć ja TT używam :) Często wstaję z przyklapem niestety.

    OdpowiedzUsuń
  14. jej, uwielbiam swój masażer, aż żal pomyslec, że tak dawno go nie stosowałam :(

    OdpowiedzUsuń
  15. ja bardziej niż na zwiększenie objętości włosów potrzebuję czegoś na zmniejszenie :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Pamiętam, jak widziałam ten masażer w Biedronce i mój facet szybciutko mnie od niego odciągnął ech niedobry, on wiedział , kto by musiał te masaże robić :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Rzeczywiście trochę zwiększa objętość :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja mam to szczęście, że pomimo niezwiązywania koczka nie mam rano przyklapu- przeważnie oczywiście, bo czasem się zdarza, że jest i to spory ;) Ale teraz już wiem, że najwyższa pora nabyć masażer ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja zazwyczaj noszę włosy w kucyku, więc na objętości mi aż tak bardzo nie zależy.
    Ale kiedyś, przyznaję bez bicia, że tapirowałam :((

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zaciekawił Cię post zostaw komentarz. Będę bardzo wdzięczna :)