czwartek, 4 lipca 2013
Orzeźwiająca mgiełka domowej roboty chroniąca przed promieniowaniem UV
Puste opakowanie po mgiełce Radical, która nie zrobiła z moimi włosami nic, a jedynie wysuszyła stało sobie spokojnie w kącie i czekało, aż jakiś pomysł wpadnie do mojej głowy.
Pomyślałam, że czas stworzyć mgiełkę z tego co mam w domu, która będzie chroniła przed gorącymi promieniami słonecznymi oraz w razie potrzeby odpowiednio odświeżała.
Nie mam wielu półproduktów, a jeśli już to tylko takie, które dostanę w okolicy (czyli bardzo niewiele), ale i tak zabrałam się do roboty.
Składniki:
50 ml zielonej herbaty (możemy użyć również białej)
2 krople olejku Alverde migdałowego (może być oczywiście dowolny, który lubią wasze włosy)
2,5 ml gliceryny
3 krople olejku lawendowego (lub jakiegokolwiek innego. Jeśli mamy chęć na orzeźwiającą pomarańczę- proszę bardzo)
Prawda, że niewiele? Wszystkie składniki na pewno dostaniemy bez większych poszukiwań.
A teraz kilka słów o tym, jak ją przyrządziłam:
Do kubka wsypałam łyżeczkę zielonej herbaty (lub jeśli posiadacie zapakowaną- jeden woreczek) i zalałam gorącą wodą.
(UWAGA- zielona herbata nie lubi wrzątku! Po zagotowaniu odstawmy na chwilę wodę, aby lekko ostygła i dopiero wtedy ją zalewajmy).
Ostudziłam ją, a następnie walałam do atomizera i zmieszałam z innymi składnikami.
Gotową mieszankę odstawiłam do lodówki.
Najlepiej, kiedy będziemy sporządzać mniejsze ilości mgiełki, ponieważ powinniśmy ją zużyć w przeciągu ok. 7-10 dni. Nie dodajemy tam konserwantów, więc im szybciej ją zdenkujemy tym lepiej.
Działanie:
Herbata zawiera polifenole, które pomagają walczyć z promieniami UV, a więc mgiełka jest idealna na lato.
Dodatkowo ma w sobie L-teaninę, która pozwala się zrelaksować.
Mgiełkę stosuję zarówno na twarz jak i włosy. Nie jest ona oblepiająca, a jej chłodne drobinki doskonale nawilżają (dzięki glicerynie) i odświeżają twarz pozostawiając dokoła piękny zapach (olejek eteryczny).
Nie byłabym sobą, gdybym nie wypróbowała jej również na włosy.
Nie są po niej obciążone, ale za to pięknie pachną. Pomimo ochrony przed promieniami możemy jej stosować jako nieszkodliwe perfumy dla włosów :).
Na pewno będę jej wierna przez cały letni okres, ponieważ bardzo polubiłam jej zapach, który utrzymuje się na włosach, zimne kropelki, jakimi zrasza moją twarz, a przede wszystkim nawilżenie.
Robicie jakieś domowej roboty mgiełki na lato?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
uwielbiam zieloną herbatę, ale nigdy nie stosowałam jej jako wcierki, czy mgiełki, a muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńNa prawdę warto ;)
UsuńJa wcieralam taka w skore twarzy i robilam plukanki do wlosow :D. Teraz zielona herbate mam w kremie :)
Usuńja mam mgiełkę z zielonej herbaty, moje włosy ją uwielbiają :)
OdpowiedzUsuńJesteś kochana-super pomysł.
OdpowiedzUsuńkurczę, nie słyszałam nigdy o takiej mgiełce, na pewno kiedyś przepis wykorzystam, dzięki! ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zieloną herbatę :) gdzieś już czytałam o mgiełce z niej, miałam zrobić i wciąż nie zrobiłam. Czas to zmienić! :)
OdpowiedzUsuńHerbatę nałogowo piję, ale o stosowaniu jej jako mgiełki do włosów to jeszcze nigdy nie słyszałam :o
OdpowiedzUsuńAnomalia
Ja również ją uwielbiam, a mgiełkę polecam :)
UsuńŚwietny pomysł, tak świetny, że właśnie ją robię ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Marswi.
muszę wypróbować :D widziałam, że pisała o tym chyba Blondregeneracja, teraz Ty :) czas na testy :D
OdpowiedzUsuńświetny pomysł! muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł ;p Na pewno przyrządzę sobie takie cudo jak tylko dorwę glicerynę. Swoją drogą czy można ją kupić w aptece ?
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że można :)
UsuńWłaśnie tak kupowałam swoją!
Bardzo fajny pomysł, z chęcią sama przetestuję :)
OdpowiedzUsuńojej fenomenalny pomysł ♥.♥ muszę koniecznie spróbować :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze kiedy mam końcówkę perfumy czy dezodorantu wlewam wody do takiego opakowania po mgiełce innej i mieszam z wodą ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Nigdy nie robiłam takiej mieszanki. :)
OdpowiedzUsuńA lakier polecam, bardzo długo utrzymuje się na paznokciach, a jak wygląda to widać na zdjęciach. :)
Na pewno wypróbuję ten przepis, idealny na lato:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam czegoś podobnego :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci włosomaniactwa :) moje włosy są w tragicznym stanie i bo wielu trudach i próbach nie jestem w stanie o nie zadbać :/ ani ja ani fryzjer takie już są beznadziejne :) może jakiś twój eliksir zadziała, będę próbowała
Od razu zaznaczam, że cudów od niego oczekiwać nie można.
UsuńMa on chronić i delikatnie nawilżać, ponieważ nie zawiera bardzo bogatego składu ;)
mi też radical wysuszył włosy ;/ a ta mgiełka bardzo prosta w zrobieniu :) aż szkoda nie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo kreatywnie, może sami się skusimy:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie słyszałam o mgiełce 'domowej', ale pomysł super :) Sama używam gotowych, bo jestem leniuszek...
OdpowiedzUsuńJestem zbyt leniwa na robienie domowych mgiełek, ale jak mnie kiedyś najdzie ochota to wypróbuję ten sposób :))
OdpowiedzUsuńFajny przepis! Mam akurat wszystkie składniki w domu, niestety brak pojemnika z atomizerem :-(
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł z wykorzystaniem tej zielonej herbaty i beznadziejnej mgiełki ;))
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie pomyślała, żeby herbatę psikać na włosy! :) a tu proszę!
OdpowiedzUsuńA ja latam po drogeriach i szukam idealnego sprayu ochronnego, a nawet nie wpadłam na to, żeby zrobić coś w domu :) Muszę spróbować :D
OdpowiedzUsuńsuper pomysł, chyba sama taką zrobię, bo aż mnie boli jak wychodzę na dwór bez ochrony na włosach :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie robię sobie sama kosmetyków ale widzę, ze Ty masz spore ciągotki do tego :) ja tu widzę Twoją przyszłość :D
OdpowiedzUsuńgreat post! like your header :)
OdpowiedzUsuńU mnie tonik do twarzy z zielonej herbaty niestety nie sprawdził się. Jako mgiełki do włosów nigdy jej nie używałam, aczkolwiek gliceryna.. brrr :D Nigdy :D
OdpowiedzUsuńSwoją drogą ta ochrona przed uv w zielonej herbacie.. muszę więcej o tym poczytac, bo pierwsze słyszę!
Gliceryny przecież nie musisz dodawać :) (u mnie sprawdza się świetnie).
UsuńJa jestem leniuszek i nie lubię wytwarzać specyfików :)
OdpowiedzUsuńAle ta mgiełka jest na prawdę ciekawa, jak wrócą upały (bo jak na razie to u mnie zimno), to może sobie zmajstruję :D Dodałabym olejku cedrowego, on fajnie odświeża :)