czwartek, 18 lipca 2013

Mój ulubieniec, czyli balsam tybetański Planeta Organica


Co oferuje nam producent:
Tysiące zwolenników wschodniej medycyny odwiedza magiczny Tybet, aby poznać tajemnice tybetańskich mnichów. Tworząc recepturę balsamu kierowaliśmy się dawną tybetańską metodyką pielęgnacji włosów z udziałem ręcznie zbieranych ziół.
Składniki aktywne:
- aktywne składniki 9 tybetańskich ziół - odnawiają białkową strukturę, sprzyjając podwyższeniu aktywności brodawek włosowych. W wyniku takiego działania podwyższa się aktywność mieszków włosowych, co przyspiesza wzrost włosów oraz polepsza ich strukturę na całej długości. Zioła tybetańskie odżywią i nawilżą włosy, zwiększą ich objętość i gęstość,
- organiczny olej z białego imbiru - intensywnie odżywia włosy i skórę głowy, ułatwia ich rozczesywanie,
- nieśmiertelnik - zawiera witaminy C i K, goryczki i garbniki, karoten. Ma działanie przeciwzapalne i przeciwbakteryjne, tonizuje skórę głowy. 



Skład:
Aqua with infusions of: Organic Zingiber Officinale (Ginger) Root Oil, Organic Helichrysum Arenarium Extract, Leontopodium Alpinum Flower/Leaf Extract, Thermopsis Alpine Extract, Origanum Majorana Leaf Extract, Pimpinella Anisum (Anise) Seed Extract, Eugenia Caryophyllus (Clove) Seed Extract, Crocus Sativus Flower Extract, Curcuma Longa Root Extract, Solidago Virgaurea (Goldenrod) Extract; Cetearyl Alcohol, Glycerin, Behentrimonium Chloride, Cetrymonium Chloride, Quaternium-87, Hydroxyethylcellulose, Cetrimonium Bromide, Benzyl Alcohol, Sorbic Acid, Benzoic Acid, Citric Acid, Parfum

Opakowanie:
Moje ulubione. Dzięki praktyczniej pompce możemy wycisnąć taką ilość odżywki, jaką potrzebujemy. Poręczne, ale twarde.


Konsystencja i zapach:
Nie spływa z rąk, ale pod wpływem ciepła bardzo łatwo da się ją rozprowadzić. Mogę powiedzieć, że jest ona idealna. Zapach to już kwestia gustu. Ja lubię nuty kadzidłowe, a w tym balsamie właśnie je wyczuwam.
Pozostaje na włosach nawet po zmyciu, co w moim wypadku jest plusem.

Moja opinia:
Miałam już wiele odżywek i balsamów. Różnie to z nimi bywało. Jedne moje włosy lubiły, inne nie, albo tolerowały je lub odrzucały zależnie od humoru.
Inaczej jest z tym balsamem. Za każdym razem sprawdza się tak samo, czyli świetnie!
Bardzo nawilża moje włosy i idealnie dociąża. Są po jego użyciu miękkie i bardzo błyszczące. Układają się dobrze zarówno wtedy jak mają ochotę być falami, ale też i prostymi.
Po jego użyciu mogę swobodnie pożegnać się z puszeniem się :)
Ze wszystkich użytych do tej pory odżywek jest to zdecydowanie mój ulubieniec i na pewno będę do niego wracać.
Zachwycił mnie swoim działaniem, więc na pewno będę skłonna przetestować jego braci z tej serii.

Lubicie balsamy z Planety? Miałyście tybetański?

43 komentarze:

  1. Tego jeszcze nie miałam, ale nie wiem czy ten zapach przypadłby mi do gustu :) Może kiedyś się jednak skuszę, skoro tak fajnie działa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach zawsze można zneutralizować kroplą olejku eterycznego, a po myciu jakąś mgiełką :)

      Usuń
  2. świetna recenzja, nic tylko rpóbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kusi mnie strasznie turecki, jak będę robić za jakiś czas kolejne rosyjskie zamówienie - chyba się skuszę na niego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również zamierzam przy następnym zamówieniu kupić turecki :)

      Usuń
  4. Podoba mi się jego kolor, i znać mnie pewnie zakupiłabym go tylko dla niego. Ale jak dodać do niego te wszytskie pozytywne skutki, które tworzy na naszych włosach to wiem że muszę do zapisać na mojej wishliście

    OdpowiedzUsuń
  5. Dociążenie to jest to czego obecnie szukam! Nienawidzę kiedy moje włosy są tak lekkie i fruwają w każdą stronę. Co prawda teraz zamówiłam sobie balsam prowansalski, ale kiedy będę robić kolejne zamówienie sięgnę po ten! :)
    Recenzja bardzo fajna, na pewno mi się przyda, kiedy będę robić kolejne zakupy kosmetyczne :D

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie wygląda na ręce, jak sznurek :D
    ciekawa jestem tej serii balsamów i myślę, że wypróbuję w przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. myślę, że niedługo będę robić zamówienie z rosyjskimi kosmetykami ze względu na przepyszny scrub truskawkowy i może dorzucę ten balsam do zamówienia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam, ale już mi się podoba :) Zwłaszcza ten zielony kolor :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie miałam produktów z tej firmy, ale czuję się mocno zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też mam ten balsam !! Zapach ma cudowny, uwielbiam go, fajnie że utrzymuje się dość długo :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdzie go można kupić? Ja mam straszny problem z puszeniem się włosów ;c

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja swój kupowałam przez internet, bodajże w ekopiekno.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam fiński, ale stoi jeszcze w zapasach, jeszcze ani razu nie używałam ;) Podoba mi się jego kolor, zaskoczyło mnie to :P Nie wiem cz się skusze, bo obawiam się o ten zapach, właśnie takie kadzidlane to kompletnie nie moje klimaty :(

    OdpowiedzUsuń
  14. z PO miałam tylko marokański i muszę przyznać,że jest świetny! Za jakiś miesiąc zamierzam kupić prowansalki i tybetański :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak na odzywke ma ciekawy kolor. Udogodnienie z ta pompka naprawdę fajna odzywka. Ciekawa jestem zapachu czy utrzymuje sie na wlosach :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Balsam wyciśnięty na Twojej dłoni kojarzy mi się z żelkami :D
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale kusisz! Muszę zacząć tworzyć wishlistę na rosyjskie kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ciekawy kolor.
    chętnie wypróbowałabym ten balsam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja używam marokańskiego i jestem bardzo zadowolona. Moje włosy strasznie się puszą, a on je dyscyplinuje i nawilża. Pachnie mocno orientalnie i w to mi graj.

    OdpowiedzUsuń
  20. właśnie zastanawiałam się, czy nie skusić się na wyprobowanie tej serii :) I już chyba wiem, co wybiore :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie miałam w ogóle kosmetyków tej marki, ale lista zakupowa wydłuża się z dnia na dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie miałam jeszcze tych balsamów, ale kuszą mnie od dawna!

    OdpowiedzUsuń
  23. Testuję go dopiero kilka dni, ale już się w nim zakochałam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. nie wiem czemu. ale śmieszy mnie jego kolor i konsystencja :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby się u Ciebie sprawdzał to działaby na zasadzie 2 w 1.
      Dobrze działa na włosy i rozśmiesza co stosowanie ;D

      Usuń
    2. Dokładnie miałam to samo napisać :D

      Usuń
  25. Mam fiński-pięknie pachnie-użyłam go zaledwie dwa razy no i próbka od Ciebie-pięknie pachnie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeszcze nigdy nie miałam, ale powiem Ci, że nawet sama nazwa zachęca! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja sobie dopiero zamówiłam szampon i balsam Aleppo z tej serii. W poniedziałek powinny przyjść :) Kupiłam też wychwalaną maskę drożdżową i jakiś olejek do włosów.

    PS. Zapraszam do mnie na rozdanie - do wygrania olej do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie miałam tego balsamu ale strasznie mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Pierwsze słyszymy, warto się zainteresowac:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Czaję się na niego, zapasy zaraz się kończą i trzeba złożyć zamówienie;)

    OdpowiedzUsuń
  31. nie miałam jeszcze żadnego z tych balsamów, wstyd! ;p ale są na mojej wish liście ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetnie wygląda na ręce, jak dżdżownica :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Z Planeta Organica jeszcze niczego nie miałam, choć mnie strasznie kuszą te produkty ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zaciekawił Cię post zostaw komentarz. Będę bardzo wdzięczna :)