Co oferuje nam producent:
Maska naprawia i odżywia suche oraz zniszczone włosy. Dodaje im miękkości i blasku. (tłumaczenie moje, więc skromne :D)
Skład:
Aqua, cetyl alcohol, glycerin, cetrimonium chloride, cetearyl alcohol, cetremonium bromide, dimethicone copolyol, quaternium-80, parfum, panthenol, methylcloroisothiazolinone, methylisothiazolinone, eugenol.
Konsystencja i zapach:
Maska jest bardzo gęsta, przez co również bardziej wydajna. Aby pokryć całe włosy wystarcza jej niewielka ilość.
Pachnie przyjemnie- fryzjersko (jeśli mogę określić tak zapach :))
Opakowanie:
Zamknięta jest w wygodnym słoiczku z odkręcanym wieczkiem. Pod spodem znajduje się kolejne- zabezpieczające. Niestety bardzo ciężko jest je otworzyć szczególnie, gdy ma się mokre ręce...
Maska naprawia i odżywia suche oraz zniszczone włosy. Dodaje im miękkości i blasku. (tłumaczenie moje, więc skromne :D)
Skład:
Aqua, cetyl alcohol, glycerin, cetrimonium chloride, cetearyl alcohol, cetremonium bromide, dimethicone copolyol, quaternium-80, parfum, panthenol, methylcloroisothiazolinone, methylisothiazolinone, eugenol.
Konsystencja i zapach:
Maska jest bardzo gęsta, przez co również bardziej wydajna. Aby pokryć całe włosy wystarcza jej niewielka ilość.
Pachnie przyjemnie- fryzjersko (jeśli mogę określić tak zapach :))
Opakowanie:
Zamknięta jest w wygodnym słoiczku z odkręcanym wieczkiem. Pod spodem znajduje się kolejne- zabezpieczające. Niestety bardzo ciężko jest je otworzyć szczególnie, gdy ma się mokre ręce...
Moja opinia:
Maska trafiła w moje ręce dzięki spotkaniu bloggerek i firmie Rueber. Oferta prosto z Hiszpanii mnie zaciekawiła, więc zaczęłam ją testować na wiele sposobów.Nie będę się jednak rozpisywać, ponieważ pod każdą postacią była taka sama...
ZŁA.
Za każdym razem po jej użyciu moje włosy były bardzo obciążone i równie mocno napuszone.
Nie dało się ich w żaden sposób poskromić. Z jednej strony wisiały smętnie, a pojedyncze włoski sterczały na baczność na całej długości.
Tak podwójnie złego efektu jeszcze nie doświadczyłam.
Nie zamierzam jej dalej testować, ponieważ wiem, że moje włosy się z nią nie polubiły.
Nie wiem jak by było w przypadku innych wersji, ale jakoś ta odepchnęła mnie od reszty.
Więcej rozpisywania się na jej temat nie widzę sensu, ponieważ bardzo mnie rozczarowała i napewno już do niej nie wrócę.
Miałyście do czynienia z maskami firmy Rueber? Podzielacie moje zdanie?
Nie słyszałam o niej, ale skład mnie nie zachęca, zwłaszcza przez nielubiane przeze mnie quaternium, mało co z tym składnikiem sięu mnie spisuje.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie znam firmy,ale zapamietam recenzje, gdyby przypadkiem maska sie nawinela na mojej drodze ;)
OdpowiedzUsuńCzy ona jest maleńka, czy mi się wydaje? :)
OdpowiedzUsuńJak będę potrzebowała napuszonych włosów, sprawię ją sobie ;)
Jest maleńka. Również jak zobaczyłam ją na pierwszy rzut oka, to pomyślałam, że jest na dosłownie 3 użyciu.
UsuńDzięki swojej gęstej konsystencji pomimo pozorów jest mega wydajna! :)
no nie gadaj, a pokładałam w niej takie nadzieje :( Tak ładnie pachnie, ale się w sumie nie dziwie jak na drugim miejscu w składzie alkohol...
OdpowiedzUsuńTo alkohol tłuszczowy. Jest emolientem. Jest wskazany w maskach i odżywkach, spotyka się go też w kremach, balsamach itp.
UsuńAkurat tego alkoholu nie ma co się obawiać, to emolient :)
UsuńMimo wszystko rozczarowała mnie bardzo.
No to się złożyło. W jednej minucie odpowiedziałyśmy z fightthedull :)
UsuńNie znam tej marki zupełnie.
OdpowiedzUsuńAle maleńkie to opakowanie się wydaje... :)
Za pierwszym razem przeczytałam puch pod pachami ^^
OdpowiedzUsuńSama maska jest zaskakująca... skład nawet prostszy niż Hegrona. Oczekiwałabym, że będzie jakąś dobrą podstawową maską, a tu takie rozczarowanie....
Też po składzie spodziewałabym się niezłego działania, zwłaszcza że o ile dobrze pamiętam, Michasiowe włosy lubią glicerynę?
UsuńPuch pod pachami wymiata :D
Kurczę, a próbowałaś ją czymś wzbogacić? Skład kiepściutki, więc nie ma się co dziwić, że słabe działanie...:(
OdpowiedzUsuńTo by już w ogóle przylizało moje włosy.
UsuńSkład ma ubogi, ale z drugiej strony potwornie obciąża...
Nie uu zywałam swojej a mam taką samą, i się zastanawiam czy tak samo podziała ;(
OdpowiedzUsuńNie miałam i raczej będę omijać szerokim łukiem...
OdpowiedzUsuńpierwszy raz o niej słysze
OdpowiedzUsuńOj to raczej się na nią nie skuszę
OdpowiedzUsuńnie znam... i widzę że niczego nie tracę...
OdpowiedzUsuńnie polubimy się pewnie
OdpowiedzUsuńznam kilka hiszpańskich kosmetyków i w zasadzie ze wszystkich byłam zadowolona, szkoda, że ten jest takim bublem.
OdpowiedzUsuńwpadłam przypadkiem, ale obserwuję :)
U mnie pewnie też by się nie sprawdziła, a z puchem i tak mam problemy, więc dodatkowy mi nie potrzebny :)
OdpowiedzUsuńNie znam marki zupełnie ;) Ja akurat nie mam problemów z puszeniem się, po analizie składu ciężko mi zgadnąć jakby się u mnie sprawdziła ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności, i mimo tego że szukam czegoś co spuszy/uniesie moje przyklapnięte włosy to chyba i tak nie zaryzykuję po Twoich doświadczeniach :]
OdpowiedzUsuń:)
Nie słyszałam nigdy o tej masce, ale puszenie skutecznie mnie do niej odstrasza :)
OdpowiedzUsuńteż mam tendencje do puszenia, ale maska w opakowaniu tak ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuń