Pamiętam, że poleciła mi go kiedyś w komentarzach pewna osoba, której naprawdę nie pamiętam, ale jestem za tą radę jej bardzo wdzięczna! (Jeśli to czytasz to daj mi znać, że to Ty! :))
Metoda jest banalnie prosta:
1. Po wymyciu włosów lekko odciśnij je w ręcznik, przechyl głowę do dołu (możesz tutaj nałożyć odżywkę b/s) i rozczesz palcami.
2. Przerzuć włosy na plecy i daj im delikatnie podeschnąć przez ok. 15-20 min (ograniczysz tym samym długość suszenia).
3. Czas na suszarkę- (Ona naprawdę nie gryzie! Umieszczę o tym napewno oddzielny post, ponieważ obecnie co mycie suszę włosy, ale oczywiście zimnym nawiewem i nie zauważam żadnych szkód!) Przechyl głowę do dołu i skieruj chłodny strumień zgodnie ze wzrostem włosa. Kontynuuj suszenie, a kiedy długość przestanie być już mocno wilgotna przeczesz ją (również z głową pochyloną do dołu) szczotką z naturalnego włosia i kontynuuj suszenie.
4. Po wysuszeniu możesz raz jeszcze przeciągnąć szczotką po włosach i rozprowadzić na nich odrobinę olejku.
Gotowe :)
U mnie ten sposób daje zdecydowanie widoczną różnicę. Na mojej głowie nie panuje po umyciu tak duży puch jak wcześniej, a i długość jest zdecydowanie bardziej gładka i błyszcząca.
Zgłaszajcie swoje pomysły na mojego maila. Każdy jest bardzo cenny! Szczegóły TUTAJ
Będę musiała wypróbować tego sposobu :) Ja ostatnio nie miewam ogromnych problemów z puszeniem się włosów, jednak czasami dopadanie je gorszy dzień i jest wtedy po prostu tragicznie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się jedynie ostatni punkt, czyli nałożenie kropelki olejku w suche włosy. Reszta metod, czyli tak naprawdę suszenie włosów głową w dół, daje dokładnie odwrotny efekt - puszystych włosów.
OdpowiedzUsuńJutro przy myciu, a właściwie po myciu włosów na pewno wypróbuję ten sposób :)
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób :) Jak zakupie nową suszarkę to na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńu mnie nic nie działa
OdpowiedzUsuńrobię podobnie- czekam aż włosy podeschną i trochę suszę potem olejek i jest ok :)
OdpowiedzUsuńpolecę koleżance z pracy :) pomysł niewymagający wielkiego wysiłku, a efekt może być wspaniały :)
OdpowiedzUsuńPrzelamie kiedys moj opor co do suszarki i wyprobuje ten sposob ;)
OdpowiedzUsuńWypróbuję ten sposób, bo są czasami takie dni, że moje włosy wyglądają jak puch :)
OdpowiedzUsuńChociaż z wygładzeniem dobrze sobie radzi olejek z Aroma Group
Muszę spróbować bo moje włosy straaaasznie się zimą puszą i elektryzują ;p Nie mogę ich po prostu znieść
OdpowiedzUsuńja boję się używać olejków po umyciu, nawet ilości minimalnych:D
OdpowiedzUsuńTeż tak robię, może z wyjątkiem przeczesywania suchych włosów. Daje radę :)
OdpowiedzUsuńJa sobie dziś zamówiłam świątecznie jakąś pro suszarkę i naiwnie liczę, że może ona coś zdziała :D
OdpowiedzUsuńW moim przypadku suszarka jednak gryzie :P
OdpowiedzUsuńJa nie lubię nawet zimnego nawiewu i suszarka dawno u mnie poszła w odstawkę ;)
OdpowiedzUsuńja nigdy nie uzywam suszarki whrrr ;dd
OdpowiedzUsuńSzkoda, że moja suszarka nie ma chłodnego nawiewu, bo z pewnością wypróbowałabym tę metodę. Ale zwykle nie suszę jednak włosów :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy w zimie wyglądają jakbym była jednym wielkim ładunkiem elektrycznym, niestety :/ Ja również nie mam zimnego powietrza w suszarce, więc pozostaje mi chyba tylko doczekać wiosny... :/
OdpowiedzUsuńJa nie mam problemu z puszącymi się włosami ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, u mnie po wysuszeniu też jest mniejszy puch ;)
OdpowiedzUsuń