niedziela, 6 października 2013

(11) MSSN... Ujędrnienie i zmniejszenie cellulitu w tydzień!+ Podlasianki łączcie się!


Chyba każda z nas potwierdzi, że facetom możemy pozazdrościć braku pomarańczowej skórki...
Wszędzie bombardują nas reklamami balsamów, ser, peelingów i innych cudów likwidujących cellulit.
Jestem jeszcze osobą młodą, ale wiadomo, że pomarańczowa skórka nie zna litości. Dawniej, kiedy codziennie biegałam mogłam się cieszyć jędrnymi nogami bez grama niepożądanego tłuszczyku.

Obecnie nie mam na to czasu. Nie było to moim największym problemem, ponieważ moja waga jest unormowana, ale czy życie nie byłoby piękniejsze bez tych małych grudek?

Od 2 tygodni jestem posiadaczką magicznego sprzętu o nazwie Cellesse marki Philips.
Historia jego posiadania jest dość śmieszna tak samo jak i cena, za którą go moja mama nabyła.


Pewna pani nie wiedziała do czego służy ten sprzęt i sprzedała go za... 2 euro! (Normalnie kosztuje ok. 180 zł, także tanie to cacko nie jest.)

Jak się do tego zabrać?
Codziennie przez ok 10-20 min. (zależy od upodobań) masujemy obie nogi.
Podłączamy maszynkę do prądu i przesuwamy po nodze w miejscach dotkniętych cellulitem.
Nie jest to typowy masaż, ponieważ nasza skóra zostaje ,,zasysana'' (coś w stylu baniek). Natężenie ssania możemy regulować w skali od 1 do 5, więc myślę, że każda znajdzie odpowiednią moc dla siebie.

Osobiście wraz z mamą nakładam na nogi oliwkę, aby było wygodniej przesuwać maszynkę, a następnie przez 10 min przeciągam ją po moich udach i pośladkach.

Efekty u mnie:
Po pierwszym zastosowaniu (moc 4) miałam zwyczajne zakwasy! Czułam się, jakby mięśnie moich nóg miały za sobą spore kilometry jak podczas biegania. Skóra była zaróżowiona.
Z kolejnymi dniami nie wierzyłam własnym oczom, pomarańczowa skórka zmniejszała się coraz bardziej, a nogi i pośladki stawały się coraz to jędrniejsze i twardsze.

To dopiero 8 dzień masażu, a efekty są na prawdę zauważalne. Nawet mój TŻ powiedział, że nie wie jakim cudem moja maszynka tak bardzo ,,utwardziła'' moje nogi. Jestem nią zachwycona!

Jestem młodą osobą, więc można powiedzieć ,,co ona wie o prawdziwym cellulicie''. Cellesse testowała jednak też moja mama:

Efekty u mojej mamy:
Takie same jak u mnie! Jej noga stała się również jędrniejsza, cellulit znika.
Jest bardzo zadowolona, ponieważ 10 min dziennie zwykłego przesuwania maszynką po nodze sprawia cuda!

Podsumowując jestem bardzo zadowolona z tego sprzętu. Moim zdaniem działa cuda i uważam, że jest wart swojej ceny zdecydowanie.
Zauważyłam również wiele pochlebnych opinii na jego temat. Nie tylko ja się tak zachwycam jego działaniem.
To najlepsza do tej pory rzecz, która w tak krótkim czasie wspomaga redukcję cellulitu!

Zgłaszajcie swoje pomysły na mojego maila. Każdy jest bardzo cenny! Szczegóły TUTAJ

Chciałabym również zaprosić wszystkie podlaskie (i okolice), kosmetyczne bloggerki do wzięcia udziału w


Atmosfera jest przednia, na prawdę mogę polecić takie spotkania, ponieważ sama mam już 2 za sobą.
Zapraszam, im więcej nas, tym lepiej!

29 komentarzy:

  1. O super, że się sprawdza! ;) Może jak zaoszczędzę trochę pieniędzy to zainwestuje w to cacko :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No no, nie znałam tego magicznego urządzenia. Pozbyć się cellulitu na zawsze, ach jak pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wow, czyli coś jednak działa :D może kiedyś też sobie sprawię takie cudo, na razie naiwnie wierzę w ćwiczenia i balsamy :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę tak bardzo żałuje że nie mogę się w Wami spotkać mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane móc z Wami się spotkać na jakimś spotkaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zazdroszczę spotkania blogerek :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Osobiście preferuję bardziej naturalne metody walki z cellulitem, ale cieszę się, że u Ciebie urządzenie dało pozytywne efekty :)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  7. zgłaszam się na spotkanie;)

    urządzenie dosyć niekonwencjonalne, ja zatrzymam się chyba na tradycyjnych metodach

    OdpowiedzUsuń
  8. Ożesz, Twoja mama zrobiła deal życia :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Spotkanie pierwsza klasa.

    Pierwszy raz słyszymy o tym urządzeniu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe to urządzenie :)
    co do spotkania... do Białegostoku mam za daleko, a szkoda, bo chętnie bym cię poznała ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przyznam szczerze, że pierwszy raz słyszę o tym urządzeniu, ale jak jest taki świetny to na pewno wart swojej ceny ;))

    OdpowiedzUsuń
  12. Strasznie chciałabym się pojawić, ale mam 380 km do tego spotkania i dupa.
    Mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie znałam tego cudeńka .. z chęcią bym je jednak wypróbowała, skoro rzeczywiście ma takie świetne działanie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow jakie cacko :) Chętnie bym się zasysała trochę, bo i u mnie cellulit nie zna litości i jest bezwzględny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasysanie dało cuda.
      Na prawdę z ręką na sercu mogę polecić :)

      Usuń
    2. ale tak z własnego doswiadczenia- nie polecam ludziom którzy mają jakieś skłonności do naczynek/zylakow:/ to zasysanie uszkadza naczynia krwionośne, i obecnie nawet mimo braku skłonności powychodzily mi takie żyły i to wygląda dużo paskudniej niż cellulit:/

      Usuń
  15. Ale Wam się trafiło ! I super :) Szkoda, że to spotkanie tak daleko bo ja bardzo chętnie bym Cię poznała osobiście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będzie jeszcze okazja!
      Świat jest taki mały... :D

      Usuń
  16. Pierwszy raz słyszę o tym cacku. Chętnie bym go wypróbowała na sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałaś szczęście za 2 euro takie cacko, widze to pierwszy raz nie sądziłam że po czymś innym niż po ćwiczeniach celulit moze się zmniejszyć a skóra ujędrnić

    OdpowiedzUsuń
  18. ale mi teraz narobiłaś ochoty na takie cudeńko:D Twoja mama zrobiła deal stulecia:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakie interesy :) w koncu jakis skuteczny produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oooo kurczę, czyli jednak jest coś co na prawdę działa :D
    Ale ja na szczęście nie mam tego nieszczęsnego cellulitu :P

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zaciekawił Cię post zostaw komentarz. Będę bardzo wdzięczna :)