środa, 5 marca 2014

Ratunek dla zniszczonych końcówek

Wiele osób pyta mnie co poradzić na rozdwajające się końcówki. Dziewczyny zafascynowane reklamami, gdzie producent obiecuje scalenie włosa wierzą, że wszystko jest możliwe...

A teraz czas na straszną prawdę, która (mam nadzieję) większości Wam jest znana:
Rozdwojonych końcówek nie da się w żaden sposób scalić. Sera i inne produkty, które są zachwalane w reklamach mogą je jedynie wizualnie wygładzić i dzięki temu uzyskamy pozorny efekt zlepienia.

pielegnacjawlosow.pl

Ale po co doprowadzać do rozdwojeń i zniszczeń. Czyż nie lepiej jest zapobiegać niż leczyć bez żadnego skutku?

W tym poście chciałabym przedstawić kilka sposobów na dbanie o końce włosów, dzięki którym zniszczenia nie będą nam straszne:


1. Po pierwsze, jeśli posiadamy już rozdwojone końcówki to należy się ich pozbyć. Czasami nie warto żałować porządnego cięcia na rzecz długości... Zniszczenie będzie przechodziło coraz dalej i tym samym narobimy sobie jeszcze większej szkody.

2. Regularne olejowanie może sprawić prawdziwe cuda. Włosy nabiorą elastyczności, przez co przestaną się łamać. Nie unikajmy emolientowych odżywek- nasze końcówki napewno się z nimi polubią i nie będą grymasić!

3. Odpowiednia szczotka to również wielki sukces. Spotkałam się z wieloma negatywnymi opiniami posiadaczek osławionej szczotki Tangle Teezer. Dla mnie służy i nie narzekam na jej działanie, ale w przypadku niektórych dziewczyn to właśnie ona przyczyniła się do łamania się końców. Z moich obserwacji najbardziej powinny na nią uważać osoby o włosach farbowanych (szczególnie blondy).
Sprawdzić się mogą drewniane grzebienie z szeroko rozstawiony zębami oraz szczotki z naturalnego włosia.


4.
Koniec z zapominalstwem- zabezpieczajmy końce jak najczęściej. Niech rutyną stanie się wtarcie odrobiny serum lub olejku w końce po każdym myciu lub/i przed położeniem się spać. Bez obaw- włosy nie staną się przetłuszczone jeśli nie przesadzimy z ilością. Po myciu możemy wręcz nałożyć oba produkty naraz, ponieważ włosy szybko wchłoną czysty olejek i ręczę, że nie pozostawi po sobie żądnego śladu.

5. Skończ już z tym macaniem! Włosy po umyciu są miłe w dotyku, ale to nie oznacza, że masz je co chwilę miętosić. Również lubię dotykać śliskich pasm, ale trzeba się przed tym powstrzymywać. Trening silnej woli i ochrona włosów w jednym ;)

6. Włosy przeczesane wiatrem mają swój urok, ale tracą go wtedy, kiedy przychodzi pora rozczesywania. Pomimo trudności musimy zawsze pamiętać o cierpliwości i delikatności. Nie ciągniemy, jedynie delikatnie, pasmo po paśmie przeczesujemy od dołu nasze włosy. Przed tym zabiegiem możemy porozdzielać kołtuny palcami i pomóc sobie kroplą olejku.

7. Gorące temperatury nie od dzisiaj wyrządzają włosom sporo krzywdy. Sama doświadczyłam niestety codziennych spotkań z prostownicą i mogę wam powiedzieć, że moje końcówki były w opłakanym stanie. Kruszyły się, a całość była bardzo sucha.
Czasem naprawdę warto się zastanowić, czy jednak użycie suszarki (z gorącym nawiewem)/prostownicy lub lokówki jest tego dnia konieczne.

8. Odpowiednia dieta to duży krok w stronę sukcesu. Spożywanie warzyw oraz owoców to duża dawka witamin, które zostaną mile przyjęte przez nasze włosy. Możemy również wspomagać się suplementami diety.

polskabiega.sport.pl

9. Woda to podstawa! Nie zapominajmy o nawadnianiu organizmu, ponieważ w większości właśnie składamy się z płynu. Jeśli nie będziemy dostarczać odpowiedniej jego ilości (najlepiej czystej wody) nasze włosy mogą stać się suche i matowe.

10. Unikajmy produktów do stylizacji na co dzień. Oczywiście, że nie wszystkie są bardzo szkodliwe, ale pianki i inne żele mogą je jedynie wysuszać. Przecież zawsze można popróbować z żelem lnianym :). Farbowanie również szkodzi, więc może lepiej postawić na hennę?

Oto kilka porad ode mnie. Czekam jak zwykle na wasze propozycje, które z wielką chęcią dopiszę do listy :)

Edit: Oto i Wasze propozycje:

11. Związujmy włosy na noc, aby nie plątały się podczas nocnych ,,obrotów'' (:D). Nie wszystkim służy też spanie z mokrą czuprynką. Pasma są wtedy bardziej podatne na zniszczenia, więc lepiej postawmy na wcześniejsze mycie lub po prostu delikatne suszenie.

12. Nie zapominajmy też o maskach i odżywkach. Wytwarzają ochronną warstewkę wokół włosa i otulają rozchylone łuski!

13. (I tutaj zapomniałam o najważniejszym :D) Regularnie podcinajmy końce! Oczywiście musimy to podporządkować stanowi włosów. Ja podcinam je średnio raz na 3-4 miesiące. Dla osób o mocno zniszczonej długości polecam skrócenie tego czasu do 1-2 miesięcy.

46 komentarzy:

  1. Świetny post :)
    Niestety, większość produktów "skleja" na jakiś czas nasze rozdwojone końcówki - ale na pewno nie scala :) Nic nie zregeneruje uszkodzenia włosa! Trzeba to powtarzać, bo ludzie naiwnie wierzą w te wszystkie reklamy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze się bulwersuję, że takie kłamstwa są dopuszczalne w telewizji...

      Usuń
  2. przypomniało mi się jak schodziłam z cieniowania :D sporo cm poszło ;) ale nie żałuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie to była trudna decyzja, ale obcięłam z 20 cm włosów i zaczęłam pielęgnację zdrowych włosów, teraz tylko co jakiś czas podcinam końcówki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak radykalne cięcie nie musi być wcale takie straszne :)

      Usuń
  4. Zgadzam się z Tobą w stu procentach!Od kiedy mam szczotkę z włosia dzika-zdałam sobie sprawę,jak ważne jest to,czym i jak czeszemy włosy.Buziole :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam plan zapisać się w końcu do fryzjera i zrobić z moimi końcówkami porządek. Boję się tylko, że zniszczenia dotarły już dosyć wysoko :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej późno niż wcale :)
      Nie ma się czego obawiać, przecież to nie wyścigi i nie popędziły do połowy włosa :D

      Usuń
    2. Ja wlosow nie o o obcinalam ani nie podcinalam przez prawie 3 lata.. efekt wlosy duzo dluzsze nie byly bo ciagle sie strasznie kruszyly mimo nie prostowania i nie suszenia.. kiedy poszlam do fryzjera wrocilam z wlosami do polowy szyi... :( poplakalam sie ale nid zaluje teraz widze ze wlosy rosna i staja sie coraz zdrowsze!! Przez 3 miesiace urosly 8cm poszlam podciac pozegnalam sie z 2,5cm ale 5,5 cm mi zostalo :) teraz wiem jedno co 3 m-ce podciac konce a wlosy urosna!! Ps nie podcinalam bo moj chlopak chcial miec dziewczyne o dlugich wlosach bo strasznie mu sie dlugie wlosy podobaja - straszny blad! Wlosy mialam do lopatek strasznie zniszczczone. Odradzam nasladowanie mnie, bo potem bedzoe trzeba sie pozegnac z ponad polowa wlosow :(

      Usuń
    3. I to jest właśnie moment, w którym nie powinno się słuchać mężczyzn :D
      Dobrze, że Twoje włosy mają się już lepiej.

      Usuń
  6. Oj tak, olejowania działa cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Można dopisać związywanie włosów na noc i unikanie spania w mokrymi włosami, nie dla wszystkich jest to oczywiste. :) Ja na szczęście nie musiałam podcinać dużo, wystarczyło ok. 5cm, a bardzo mnie to dziwi, bo źle postępowałam z moimi włosami. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście nie skończyło się dużym cięciem :)
      Dopisuję!

      Usuń
  8. Ja regularnie podcinam i teraz też musze iśc.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się! Poza serum ważne są też maski do włosów, kiedy ich nie używałam (bo przecież mam oleje!) końcówki były w gorszym stanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. olejowanie to faktycznie super sprawa olejuje moje włosy już od jakiegoś czasu i widzę poprawę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam się z tym co napisałaś. Powinnam porządny grzebień kupić do włosów, TT mnie nie zachwycił.

    OdpowiedzUsuń
  12. Też mnie rozwala, że producenci wciąż reklamują swoje produkty, że są w stanie scalić rozdwojone końcówki, to takie trochę "oszustwa". Muszę potrenować to nie miętoszenie włosów! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie niestety nadal zdarza się to za często. Od wczoraj jednak postanowiłam, że solidnie zaprzestanę ich dotykania, bo tym samym zwiększam jeszcze (i tak sporą) produkcję sebum!

      Usuń
  13. Swietnie to spisalas :) Mysle, ze u mnie przede wszystkim pomoglo systematyczne zabezpieczanie koncow :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze poradziłaś sobie z tematem. Jak dla mnie podstawą jest regularne podcinanie 1-2 cm włosów oraz zabezpieczanie ich olejkiem czy silikonowym serum. Systematyczność w tym wypadku to podstawa :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja niestety należę do ofiar TT :((

    OdpowiedzUsuń
  16. Spanie z mokrymi włosami tak naprawdę nikomu nie służy. Mokre włosy są bardziej narażone na wszelkie uszkodzenia, a chodzenie spać z mokrą głową jest jednym z najszybszych sposobów na zniszczenie włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam na kilku blogach, że dziewczynom spanie z mokrymi włosami nie przeszkadza. Zasypiają i budzą się na jednym boku, więc włosy w ogóle się nie naruszają ;)

      Mimo wszystko tej metody nie praktykuję pomimo swojego spokojnego snu!

      Usuń
  17. Ja muszę koniecznie zadbać o zabezpieczanie końcówek włosów. Nie wiem, dlaczego tak trudno mi się za to w końcu zabrać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że najlepszym sposobem jest wejście zabezpieczania końcówek w nawyk ;)
      Jak już popadniesz w tą rutynę to niemożliwym jest wręcz zapomnienie o nasmarowaniu ich czymś.

      Usuń
  18. Ja stosuję się właśnie do takich rad i moje końcówki są naprawdę w bardzo dobrym stanie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja podcinam regularnie, końcówki zabezpieczam olejkiem i staram się nie wiązać ich tak żeby końcówki były splątane w niedbały koczek :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny post! Na pewno przyda się wielu początkującym włosomaniaczkom :)

    OdpowiedzUsuń
  21. ja się muszę wybrać w najbliższym czasie do fryzjera :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kurna muszę swoje podciąć i zacząć splatać na noc, bo rzucam się w nocy jak dzik w kartoflach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, rozbroiłaś mnie tym komentarzem na świętą noc :D

      Usuń
  23. Bardzo, a to bardzo przydatne są te rady, niestety nie do wszystkich się dostosowujemy:(
    Ale wiemy jedno.... woda to podstawa.. i pod tym podpisujemy się czterema rękami:) i do tego się stosujemy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co racja to racja- wody potrzebuje nasz organizm najbardziej ze wszystkiego :)

      Usuń
  24. Ale mnie przyłapałaś! Akurat podziwiałam dotykowo świeżo umyte włosy, kiedy natknęłam się na punkt "Skończ już z tym macaniem!" :P

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo fajny post. Ja pomimo wielkich oporów ścinaniu włosów przed maturą muszę niestety w końcu umówić się z fryzjerką i podciąć końce bo wypatrzyłam rozdwojone końcówki! ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dobra notka. Będę musiała zadbać o moje końcówki, bo nie wyglądają najlepiej :(

    OdpowiedzUsuń
  27. Ooo ja na noc wiążę włosy :D chociaż tyle dobrego :)
    a muszę się wybrać na podcięcie końcówek, bo są jakieś "smętne" ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dzięki za fajny post. Znalazłam tu ciekawe dla siebie porady.

    OdpowiedzUsuń
  29. Schodzenie z cieniowania to masakra. Dbanie o końcówki przy wycieniowanych włosach to jeszcze większa masakra :( Uporałam się ze swoimi właśni kombinacją powyższych sposobów i dzięki temu koniec z białymi kropeczkami na końcach albo miotełką :)

    OdpowiedzUsuń
  30. ja uniknęłam, wiązania końcówek, zbyt częstego podcinania ich (teraz to robię raz na dwa miesiące ), wcierania olejków i innych mazideł. Po prostu zmieniłam dotychczasowe kosmetyki na Pilomax. Naprawdę są rewelacyjne , nie robię nic nadzwyczajnego a moje włosy są bardziej nawilżone, nie łamią się i nie rozdwajają do tego sa bardziej sprężyste. Naprawdę super. Polecam

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zaciekawił Cię post zostaw komentarz. Będę bardzo wdzięczna :)