Chciałabym zrecenzować maseczkę, której niestety własnych zdjęć nie posiadam. Postanowiłam ją opisać dopiero po zużyciu całej odlewki. Oryginalnego opakowanie również nie mam, więc dzisiaj w obrazki dosyć ubogo.
Ogromna odlewka Bingo znalazła się u mnie dzięki mojej włosowej siostrze (:*). Nie miałam jeszcze do czynienia z produktami do włosów od tej firmy, więc szybko zabrałam się za jej testy.
Co oferuje nam producent:
Maska przeznaczona do pielęgnacji włosów cienkich i łamliwych.
Keratyna wypełnia ubytki w strukturze włosów wskutek czego polecana jest do pielęgnacji włosów słabych, zniszczonych, przesuszonych i łamliwych, po trwałej ondulacji, farbowaniu i rozjaśnianiu.
Spirulina regeneruje włókna włosów, zapobiega ich łamaniu i rozdwajaniu końcówek, dodaje im objętości i sprężystości, hamuje wypadanie włosów.
Sposób użycia: maskę nanieść na umyte, wilgotne włosy, dokładnie rozprowadzić, wmasować w skórę głowy. Pozostawić na ok. 5 min., a następnie dokładnie spłukać.
Zaleca się stosowanie maski 2 - 3 razy w tygodniu.
Skład:
Aqua, 1 Heksadecanol 1 Octadecanol (miksture), Ceteareth-20 (and) Cetearyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Hydrolyzed Keratin, Glycerin, Aqua, Fucus Vesiculosus Extract, Enteromorpha Compressa Extract, Porphyra Umbilicalis Extract, Undaria Pinnatifida Extract, Lithothamniom Calcareum Extract, Parfum, Citric Acid, Methyl Paraben, Sodium Benzoate, Ethyl Paraben.
Konsystencja i zapach:
Jej konsystencja jest dla mnie idealna. Biała maska jest nie za gęsta, ani za rzadka. Dobrze rozprowadza się na wilgotnych włosach i z nich nie spływa.
Zapach jest dość ciężki do zidentyfikowania. Mimo wszystko przypadł mi do gustu- kojarzy się z drogeryjnymi kosmetykami.Jej konsystencja jest dla mnie idealna. Biała maska jest nie za gęsta, ani za rzadka. Dobrze rozprowadza się na wilgotnych włosach i z nich nie spływa.
Moja opinia:
Przejdźmy więc do efektów po jej użyciu.
Nakładałam ją zawsze pod czepek na ok. godzinę. Zdarzało mi się nasmarować nią skórę głowy, ale nie odnotowywałam wówczas większego obciążenia.
Włosy podczas mycia były często specyficznie ciężkie i dziwne w dotyku. Miałam za pierwszym razem wątpliwości, czy po wysuszeniu na mojej głowie nie będzie panowała sztywność i puch- całe szczęście nic takiego nie miało miejsca!
Puszenie się ograniczało, długość lśniła i ładnie się układała. Włosy były mięciutkie i śliskie w dotyku.
Maska sprawdzała się za każdym razem i nigdy się na niej nie zawiodłam.
Nadawała się również do tuningowania!
Mogę śmiało powiedzieć, że produkt spisał się u mnie bardzo dobrze i narobił mi ochoty na swoich braci :D
Macie swoich ulubieńców wśród masek BingoSpa?
Muszę wreszcie się skusić na jakąś maskę z Bingo Spa :)
OdpowiedzUsuńHm, będę musiała ją wypróbować, ale chwilowo mam mały zapas masek więc hm, zobaczę czy zakupię czy dopiero za jakiś czas. Ale zapisuję sobie, żeby wypróbować!
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze żadnej maski z tej firmy, ale będę musiała zakupić ;))
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić którąś z masek Bingo.
OdpowiedzUsuńKuracja arganowa najlepsza :D
OdpowiedzUsuńPóźniej również trafiła w moje ręce i sprawdziła się równie świetnie :)
UsuńMiałam i była fajna, ale został jakiś niedosyt po niej. Z chęcią spróbowałabym innych :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ją i czekam na dostawę :D
OdpowiedzUsuńJak przeprowadzę się w Twoje okolice będę o wiele szczęśliwsza- stacjonarny dostęp do tylu nowości :D
Usuńnigdy nie miałam maski z bingo;)
OdpowiedzUsuńnarobiłaś ochoty buuu ;) chciałabym wypróbować ♥
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdziła się maska z glinką Ghasoul oraz z kaszmirem.Muszę spróbować maski opisywanej przez Ciebie-tym bardziej ,że mam łatwy dostęp.Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńCóż mam powiedzieć, nic nie miałam z Bingo Spa, trochę dziwnie się z tym czuję, bo mam wrażenie, że każdy miał :D
OdpowiedzUsuńcieszę się, że się sprawdziła! :) ja myślę nad powrotem do niej ;)
OdpowiedzUsuńMarkę znamy i lubimy, cieszymy się, iż tak świetnie się u Ciebie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńBędziemy o niej pamiętać:)
Nie miałam jej, ale jutro odbieram moje zamówienie z Bingo właśnie z maskami do włosów.
OdpowiedzUsuńU mnie zdecydowanie masło shea i algi :)
OdpowiedzUsuńNie mialam zadnej maski od Bingo, ale kusza mnie coraz bardziej ;) W kazdym razie, zapisze ja sobie na liste :)
OdpowiedzUsuńswietnie ze sie sprawdzila :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie używałam jeszcze żadnej maki Bingo Spa, spowodowane jest to tym, że nie mam możliwości żeby je kupić stacjonarnie. Nie przepadam za zakupami z internetu, a tak jej nigdzie nie ma - u mnie w Koszalinie i okolicach. A szkoda.
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie miałam jeszcze nic z produktów BingoSpa. Aż mi wstyd :P Będę musiała to w przyszłości nadrobić.
OdpowiedzUsuńWypróbowałam trzech: z drożdżami (rewelacyjna!), shea i 5 alg (puszek okruszek, kłaczęta moje nie lubią shea) i z błotem karnalitowym (jakaś taka bylejaka). A że nie mam dostępu stacjonarnego, to myślę, że nieprędko jakaś następna się u mnie pojawi, zwłaszcza że nie wszystkie są OK. Chociaż jak zobaczę w sklepie, to pewnie przywlokę do domu, tak to ze mną jest.
OdpowiedzUsuńW takim razie napewno kupię wersję drodżową do wypróbowania :)
UsuńO ile dobrze pamiętam to kiedyś miałam jakąś maskę BingoSpa, nawet chyba dwie :) Jedna była do kitu, drugą bardzo lubiłam, więc i na tą się przyczaję :) Tymbardziej, że odkryłam drogerię w moim mieście, w której można dostać ich produkty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Chyba byłaby dla mnie idealna. Będę ją miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńJa masek z Bingo nie miałam, ale asortyment jest tak duży że po prostu jeszcze nie trafiłam na kosmetyki do włosów, miałam głównie do pielęgnacji ciała, dłoni :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnej maski z BingoSPA, wstyd. Zaczynam odnotowywać coraz większe zużycie zapasów więc pewni na jakąś sie skuszę.
OdpowiedzUsuńO matko, matura. Rok temu to mnie prześladowała :/
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki od BingoSpa, ale tej maski jeszcze nie miałam. Niestety moje włosiątka nie chcą polubić żadnej maski :(
Może jeszcze nie trafiłaś na taką, której skład będzie odpowiadał Twoim włosom ;)
Usuńsuper, że się sprawdziła:) ja jeszcze nie testowałam żadnej maski tej firmy, a zawsze jak się nad tym zastanawiam, to nie wiem którą wybrać:D
OdpowiedzUsuńDo tej pory miałam jeszcze arganową kurację, która również świetnie się spisała.
UsuńPolecam! :)
Ja miałam drożdzową i 40 aktywnych skłądników,ale i na tą muszę zapolować ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyklów bingo spa nie mailam, chyba musze to zmienic :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej kuszą mnie te maski Bingospa. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa maska :) Niestety zrazilam się do bingo używając wersji z shea, które jak się okazało mi nie służy. Może czas się przełamać?:)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio wzbogaciłam się o maskę z Bingo "masło Shea i pięć alg", mam nadzieję, że spisze się równie dobrze jak ta Twoja (zastanawiałam się właśnie między tymi dwiema) :)
OdpowiedzUsuń