Co oferuje nam producent:
Intensywnie działający preparat, zapobiega przetłuszczaniu się włosów, reguluje pracę gruczołów łojowych. Zawiera bogate w witaminy, mikroelementy oraz związki siarki wyciągi z czarnej rzodkwi, tataraku, dziurawca, które wzmacniają, stymulują włosy do wzrostu, zapobiegają wypadaniu i łamaniu się włosów. Lotion hamuje rozwój flory bakteryjnej w mieszkach włosowych, działa przeciwzapalnie i przeciwłupieżowo. Stosowany systematycznie przed okres min. 2-3 tyg. sprawia że włosy są puszyste, wzmocnione, odżywione, nawilżone, lśniące i miękkie. Odzyskuję zdrowie i piękny wygląd. Preparat zawiera naturalne antyoksydanty zawarte w ekstraktach ziołowych.
Intensywnie działający preparat, zapobiega przetłuszczaniu się włosów, reguluje pracę gruczołów łojowych. Zawiera bogate w witaminy, mikroelementy oraz związki siarki wyciągi z czarnej rzodkwi, tataraku, dziurawca, które wzmacniają, stymulują włosy do wzrostu, zapobiegają wypadaniu i łamaniu się włosów. Lotion hamuje rozwój flory bakteryjnej w mieszkach włosowych, działa przeciwzapalnie i przeciwłupieżowo. Stosowany systematycznie przed okres min. 2-3 tyg. sprawia że włosy są puszyste, wzmocnione, odżywione, nawilżone, lśniące i miękkie. Odzyskuję zdrowie i piękny wygląd. Preparat zawiera naturalne antyoksydanty zawarte w ekstraktach ziołowych.
Skład:
(Na mojej butelce różni się odrobinę od tego, podanego na wizażu)
Alcohol Denat, Aqua, Diethyl Phthalate, Propylene Glycol, Hypericum Perforatum Extract, Pinus Sylvestris Oil, Acorus Calamus Extract, Raphanus Stavius Root Extract, Coriander Stavium Oil, Thymol, Malaleuca Alternifolia Leaf Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Lactic Acid, Cl 17200.
Opakowanie:
Wygodna butelka ze spray'owym dozownikiem. Nie przelewałam nigdzie jej zawartości, bo w tym opakowaniu było mi równie wygodnie.
(Na mojej butelce różni się odrobinę od tego, podanego na wizażu)
Alcohol Denat, Aqua, Diethyl Phthalate, Propylene Glycol, Hypericum Perforatum Extract, Pinus Sylvestris Oil, Acorus Calamus Extract, Raphanus Stavius Root Extract, Coriander Stavium Oil, Thymol, Malaleuca Alternifolia Leaf Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Lactic Acid, Cl 17200.
Opakowanie:
Wygodna butelka ze spray'owym dozownikiem. Nie przelewałam nigdzie jej zawartości, bo w tym opakowaniu było mi równie wygodnie.
Konsystencja i zapach:
Jasnoczerwona ciecz pachnie dość specyficznie. Głównie dominuje tutaj zapach rzepy (nie jest jak na mój nos nieprzyjemny) oraz alkoholu- niezbyt drażniący. Dla mnie nawet się podoba, ale znam osoby, które wręcz odrzuca.
Moja opinia:
Jasnoczerwona ciecz pachnie dość specyficznie. Głównie dominuje tutaj zapach rzepy (nie jest jak na mój nos nieprzyjemny) oraz alkoholu- niezbyt drażniący. Dla mnie nawet się podoba, ale znam osoby, które wręcz odrzuca.
Moja opinia:
Lotion stosowałam codziennie wieczorem na skórę głowy, którą dość obficie spryskiwałam (a zużycie nadal jest niewielkie!). Nie spowodował żadnych podrażnień, ani łupieżu. Oczywiście będę się powtarzać, ale osoby o wrażliwych skalpach powinny się mieć na baczności, ponieważ w składzie na pierwszy miejscu widnieje Alcohol Denat.
Dla innych o takich stalowych skalpach jak ja, płyn nie powinien wyrządzić wielkich szkód. Ale czy pomoże?
Producent obiecuje, że produkt będzie regulował pracę gruczołów łojowych. Walczę z nadmiernym przetłuszczaniem się skóry głowy i mogę powiedzieć, że lotion mi w tej walce pomógł. Włosy przy skalpie były dłużej świeże.
Co do wypadania- ciężko mi w tej kwestii coś powiedzieć. U mnie jest w normie, więc wcierka nie mogła zdziałać cudów. Mogę jedynie powiedzieć, że nie zadziałała w tym wypadku negatywnie.
Podsumowując- podczas wcierania w skórę głowy lotionu moje przetłuszczanie się trochę ograniczyło. Mogłam cieszyć się dłużej świeżymi włosami.
Niestety jest to efekt od użycia do użycia. Teraz, kiedy odstawiłam na jakiś czas produkt, przetłuszczanie powróciło...
Całe szczęście wcierka nie podrażniła mnie i nie zadziałała w żaden inny sposób negatywnie. Jest bardzo wydajna i napewno posłuży mi jeszcze przez kilka miesięcy. Póki co, robię od niej przerwę na rzecz wody pokrzywowej.
Miałyście do czynienia z tym lotionem? Jak spisał się na Waszych skalpach?
Dla innych o takich stalowych skalpach jak ja, płyn nie powinien wyrządzić wielkich szkód. Ale czy pomoże?
Producent obiecuje, że produkt będzie regulował pracę gruczołów łojowych. Walczę z nadmiernym przetłuszczaniem się skóry głowy i mogę powiedzieć, że lotion mi w tej walce pomógł. Włosy przy skalpie były dłużej świeże.
Podczas wieczornej aplikacji czułam na głowie przyjemny chłód. Pierwszy raz doświadczyłam takiego uczucia, ale spodobało mi się.
Co do wypadania- ciężko mi w tej kwestii coś powiedzieć. U mnie jest w normie, więc wcierka nie mogła zdziałać cudów. Mogę jedynie powiedzieć, że nie zadziałała w tym wypadku negatywnie.
Podsumowując- podczas wcierania w skórę głowy lotionu moje przetłuszczanie się trochę ograniczyło. Mogłam cieszyć się dłużej świeżymi włosami.
Niestety jest to efekt od użycia do użycia. Teraz, kiedy odstawiłam na jakiś czas produkt, przetłuszczanie powróciło...
Całe szczęście wcierka nie podrażniła mnie i nie zadziałała w żaden inny sposób negatywnie. Jest bardzo wydajna i napewno posłuży mi jeszcze przez kilka miesięcy. Póki co, robię od niej przerwę na rzecz wody pokrzywowej.
Miałyście do czynienia z tym lotionem? Jak spisał się na Waszych skalpach?
Jak mnie kusi spróbować coś z Seboradin-u, boje się jednak na ten alkohol. Mam z nim tylko złe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńSkoro jest taki wydajny i zmniejsza przetłuszczanie to już wiem, że gdy skończę Radical kupię właśnie Seboradin :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja na okres letni, kiedt to sypią mi się włosy, muszę kupić taką kurację i zobaczę czy działa na wypadanie ;))
OdpowiedzUsuńNa wypadanie polecam szampon Ducray anaphaze - jest rewelacyjny. Ma go moja mama i bardzo sobie chwali ten produkt. Włosy zaczęły jej wypadać niemiłosiernie po kuracji lekami, ale gdy zaczęła go stosować fryzjerka była w szoku ile mama ma na głowie baby hair:P
UsuńU mnie na wypadanie bardzo pomogło mydełko Sesa :)
UsuńJa od 3 tygodni używam lotion regenerujący z Seboradin. Zastanawiałam się czy tylko ten mój jest taki wydajny, ale widzę, że i inne lotiony nie mają zamiaru się tak szybko skończyć. Ja obiecałam sobie, że dopiero jak zobaczę dno w tym produkcie to kupię sobie Jantara, jednak wiem, że obietnicy tej raczej nie dotrzymam. Zużycie mam mniej więcej takie jak u Ciebie, więc pewnie starczy mi go na jakieś 3-4 miesiące. Zapach też jest chyba podobny, bo dominuje rzepa i alkohol. Na początku mi to zupełnie nie przeszkadzało, teraz po takim czasie stosowania zaczyna mnie powoli drażnić. Hm...chyba też już czas dodać jego recenzję. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDla mnie w sumie się nie znudził, ale mój skalp jest bardzo wybredny i szybko ,,przejadają'' mu się różne produkty. Lubi zmienność i właśnie dlatego narazie lotion poszedł w odstawkę.
UsuńJeżeli jest dobry na przedłużenie świeżości to jest wart zainteresowania :)
OdpowiedzUsuńMiałam i wysłałam w świat. :) Nie robiło u mnie nic, ani w jedną, ani w drugą stronę, może minimalnie przyspieszało przetłuszczanie. Bałam się podrażnienia, dlatego się z nim pożegnałam.
OdpowiedzUsuńJa z kolei mile wspominam tą wersjęSeboradinu.Teraz mam z zeń -szeniem i zapowiada się nieźle.
OdpowiedzUsuńFajnie, ze u Ciebie wydluzyl swiezosc miedzy myciami :) Sama chetnie bym przetestowala lotiony Seboradinu, jednak podejrzewam, ze skonczyloby sie to katastrofalnie dla skalpu ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrych opinii o produktach Seboradin i za każdym razem sięgam po coś innego. W końcu muszę wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńJa czułam taki chłód po amupłkach Joanny Rzepy, ale co do efektów to już taka zadowolona nie byłam..
OdpowiedzUsuńCo jeśli chodzi o cenę? :d
OdpowiedzUsuńCena wynosi ok 20 zł :). Moim zdaniem nie jest jakaś mocno wygórowana.
UsuńA przyspieszył chociaż trochę porost, czy wcale nie wpłynął na tempo wzrostu? :)
OdpowiedzUsuńNie, w tej kwestii niestety w ogóle się nie spisał. Przyrost wynosił klasyczny 1 cm ;)
UsuńMiałam ją i byłam bardzo zadowolona, sprawiła, że moje włosy dużo mniej się przetłuszczały :)
OdpowiedzUsuńU mnie się nie sprawdził, za to przyspieszył przetłuszczanie ;/
OdpowiedzUsuńPewnie skalp nie polubił się z alkoholem...
UsuńMam wersję regenerującą i też ogranicza przetłuszczanie (pewnie to ten alkohol jako baza całej 'wcierki'), ale cuchnie potwornie. Oby jakieś baby hair'ki zrewanżowały zapach:)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do LBA :) Więcej informacji na moim blogu
OdpowiedzUsuńhttp://pastelovewlosy.blogspot.com/
Ja na szczęście nie mam problemu z przetłuszczaniem. Tym niemniej kosmetyki Seboradinu bardzo mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńZ tym produktem z Seboradinu akurat nie, ale stosowałam serię regenerującą i jestem bardzo zadowolona :) Oprócz lotionu z tej serii, niestety :(
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten spray, już nie mogę się doczekać kiedy będę mogła go sobie kupić. U mnie również dobrze radził sobie z przetłuszczaniem.
OdpowiedzUsuńMi się tak włosy nie przetłuszczają więc i tak produkt nie dla mnie. Ale fajna opcja z tym chłodkiem, przyjemna rzecz :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że czuć go tylko przez chwilkę... :(
UsuńNastępną wcierką będzie Seboradin, akurat mam włosy przetłuszczające się.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńMiałam go, wspominam jako takiego "przeciętniaczka"...
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś szampon ale nie wspominam go miło
OdpowiedzUsuńa produktów w spray nie lubię
Miałam go i nie zrobił nic pozytywnego z moimi włosami :) A jego smrodu nie mogłam znieść :(
OdpowiedzUsuńLubię te lotiony seboradinu :) na razie mam dwa. Ten z czarną rzodkwią fajnie nawilżał mi skórę głowy, nie stosowałam go na całą długość włosów, tylko na skalp :) nie zauważyłam znacznego przyrostu, ale udało mi się trochę zredukować przetłuszczanie. Jedyne co mnie drażniło to zapach.
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale jak przeciwdziała przetłuszczaniu, to coś dla mnie :))
OdpowiedzUsuńProdukty Seboradin bardzo mnie kuszą od jakiegoś czasu. Dajesz mi kolejny pretekst do ich zakupu:)
OdpowiedzUsuń