Kiedy dostałyśmy upominki w postaci mini zestawu do tego domowego spa od Ana- Collection byłam bardzo ciekawa jak spisze się na mojej twarzy.
Dzisiejszy niewłosowy post chciałabym poświęcić właśnie relacji z dzisiejszego domowego zabiegu Hammam.
Na początek chciałabym jednak napisać kilka słów na temat mojej cery:
Nie jest zbyt problematyczna. Niespodzianki pojawiają się na niej bardzo sporadycznie. Niestety moja strefa T wiecznie się świeci. Okolice brody i policzków są często suche.
Kiedy macie już mój mały opis twarzy to myślę, że mogę zaczynać :)
Wybaczcie ten kawałek kleju na olejku arganowym. Kompletnie go nie zauważyłam podczas robienia zdjęć ;).
Otrzymałam również małą broszurę z instrukcją, jak należy wykonać ten zabieg:
Na co więc czekać? Do roboty!
Nie miałam dzisiaj weny do robienia sobie parowej sauny na twarz, więc pominęłam ten punkt (tak wiem, jestem leniwa).
Nawilżyłam lekko buzię i wzięłam odrobinę czarnego mydła. Pachnie dość specyficznie, na pewno niezbyt przyjemnie.
Okazało się, że ich rozpuszczenie nie należy do najłatwiejszych i wymaga mega cierpliwości. Pochłaniały wodę, ale nadal były twarde. Całe szczęście po 5 minutach zmagań z glinką uzyskałam gładką masę, którą mogłam nałożyć na twarz. Dodałam do niej zgodnie z zaleceniami kilka kropli olejku arganowego.
Oto jak papka prezentowała się na mnie :D:
Nie miałam dzisiaj weny do robienia sobie parowej sauny na twarz, więc pominęłam ten punkt (tak wiem, jestem leniwa).
Nawilżyłam lekko buzię i wzięłam odrobinę czarnego mydła. Pachnie dość specyficznie, na pewno niezbyt przyjemnie.
Pozostawiłam je na buzi przez ok. 4 min., a następnie zmyłam ciepłą wodą. Już wtedy czułam, że moja skóra jest bardzo mięciutka i gładka.
Co prawda rękawicy Kessa nie posiadam, ale postanowiłam, że pobudzę krążenie dzięki innej peelingującej rękawicy.
Uwierzcie mi, że takie gadżety to naprawdę przydatna rzecz. Po dzisiejszym dniu się do niej w końcu przekonałam. Po takim ścieraniu buzia była gładka i miękka. Nawet skóra pod uszami (która jest wiecznie szorstka) znacznie się wygładziła!
Czas na trzeci etap. Wsypałam kilka ,,kamyków'' glinki rhassoul (ok. 4-5) na spodeczek i zaczęłam dolewać wody.
Co prawda rękawicy Kessa nie posiadam, ale postanowiłam, że pobudzę krążenie dzięki innej peelingującej rękawicy.
Uwierzcie mi, że takie gadżety to naprawdę przydatna rzecz. Po dzisiejszym dniu się do niej w końcu przekonałam. Po takim ścieraniu buzia była gładka i miękka. Nawet skóra pod uszami (która jest wiecznie szorstka) znacznie się wygładziła!
Czas na trzeci etap. Wsypałam kilka ,,kamyków'' glinki rhassoul (ok. 4-5) na spodeczek i zaczęłam dolewać wody.
Oto jak papka prezentowała się na mnie :D:
Trzymałam ją ok. 15-20 min. spryskując co jakiś czas wodą, ponieważ nie lubię, kiedy glinka zasycha. Twarz swędzi niemiłosiernie i do tego to uczucie ściągnięcia...
Kiedy czas upłynął zabrałam się za zmywanie. Jak to z glinkami bywa- nie należało ono do najłatwiejszych. Nawet ciepła woda nie ułatwiała zadania.
Gdy było już po wszystkim w wilgotną buzię zaczęłam wcierać kolistymi ruchami olejek arganowy, aż do całkowitego wchłonięcia.
Jakże miłym zaskoczeniem był fakt, że błysk zniknął po ok. 20 minutach. Twarz stała się bardzo miękka i gładka. Jak pupa niemowlaka! :)
Zauważyłam, że jest bardziej promienna i sprężysta. Zniknęły wszystkie suche skórki!
Jestem bardzo zadowolona z zabiegu Hammam. Mój zestaw będzie mi jeszcze służył przez jakiś czas, bo można śmiało powiedzieć, że składniki są bardzo wydajne. Dzisiejszy dzień dla twarzy uważam za baardzo udany!
Próbowałyście zabiegu Hammam? A może czujecie się skuszone :)?
Kiedy czas upłynął zabrałam się za zmywanie. Jak to z glinkami bywa- nie należało ono do najłatwiejszych. Nawet ciepła woda nie ułatwiała zadania.
Gdy było już po wszystkim w wilgotną buzię zaczęłam wcierać kolistymi ruchami olejek arganowy, aż do całkowitego wchłonięcia.
Nie jestem przyzwyczajona do nakładania olejków na twarz. Nie przepadam za tłustą warstewką jaką po sobie zostawiają. Nie używam podkładów, dlatego nie mogę zamaskować błyszczenia.
Dzisiaj mogłam sobie na nie pozwolić, ponieważ mam ,,domowy dzień'' :D.Jakże miłym zaskoczeniem był fakt, że błysk zniknął po ok. 20 minutach. Twarz stała się bardzo miękka i gładka. Jak pupa niemowlaka! :)
Zauważyłam, że jest bardziej promienna i sprężysta. Zniknęły wszystkie suche skórki!
Jestem bardzo zadowolona z zabiegu Hammam. Mój zestaw będzie mi jeszcze służył przez jakiś czas, bo można śmiało powiedzieć, że składniki są bardzo wydajne. Dzisiejszy dzień dla twarzy uważam za baardzo udany!
Próbowałyście zabiegu Hammam? A może czujecie się skuszone :)?
Używałam albo mydła, albo glinki ghassoul, jakoś nie miałam jeszcze otwartych obu. :) Bardzo często używam w pielęgnacji glinki. Dzisiaj robiłam sobie maseczkę z białą glinką, mąką owsianą, zieloną kawą, kwasem hialuronowym i olejkiem jojoba (czary, nie maska!). Czasami też używam glinki rozrobionej w wodzie do mycia twarzy, zamiast detergentu. Glinkę ghassoul z kolei uwielbiam na włosach, to chyba jedyna rzecz, jaka potrafi jeszcze dodać im nieco objętości.
OdpowiedzUsuńJaka bogata maseczka. Rzeczywiście czary :)
UsuńNie nakładałam jeszcze glinek na włosy, ale na pewno to zmienię. Jestem ciekawa czy u mnie również dodadzą objętości.
Jeśli użyję tylko odżywki z glinką, kończę z lekko wysuszonym siankiem. Najlepiej u mnie spisują się pod względem objętości 100% naturalne maski: glinka, zioła, woda i odrobina oleju. Objętość wtedy jest szalona, za to blask mniejszy niż zwykle. Ale nie wymagajmy od zwykłego błotka, żeby włosy wyglądały jak po wyjściu od stylisty. ;)
UsuńMuszę wypróbować takiej mieszanki.
UsuńZioła w moim wypadku wyłącznie na skalp, bo długość mocno przesuszają...
Jeszcze nie próbowałam,ale czuję się skuszona mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zabieg zdecydowanie warty wypróbowania.
UsuńPowinna być z niego zadowolona również cera sucha :)
Ach i ja się zbieram na ten zabieg glinkowy ;)) Może w weekend uda mi się samej spróowac;))
OdpowiedzUsuńRównież nie miałam się jak za niego zabrać, ale całe szczęście się udało :D
UsuńJestem już po 2 zabiegach takich ! I jestem pozytywnie zaskoczona !! ;] U mnie też wkrótce pojawi się recenzja !! ;]
OdpowiedzUsuńBuziaki
Zrobiłam już 3 takie zabiegi i polubiłam Hammam :)
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia do Twoich- bardzo pozytywne :)
Opis i Twoja recenzja są zachęcające :D
OdpowiedzUsuńCiekawe konsystencje tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńTak nie pomyślałam aby to połączyć, a mam i mydło i glinkę. Mydła na twarz używałam już kilka razy, ostatnio mnie tak podrażniło, że trochę się zniechęciłam. Wcześniej jednak miałam po nim takie samo odczucie jak Ty. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem dlaczego tak nagle podrażniło Twoją skórę...
UsuńSkusiłaś mnie ! :) wykonam sobie dzisiaj taki zabieg w innej wariacji :)
OdpowiedzUsuńSuper. Daj znać jak efekty :)
UsuńSuper, ze zabieg przypadl Ci do gustu :) Ja ostatnio ekperymentuja z glinka ghassoul :) Dzisiaj wlasnie zlozylam zamowienie na Kesse dla Siostry na urodziny, tylko cicho sza ;)! Olejek arganowy od prawie roku (kupilam na wlosy, ale sie nie sprawdzil), klade namietnie przed spaniem na twarz i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się ucieszy. Miałam okazję ją trochę pomacać. Nie jest aż tak mocno szorstka :)
UsuńMuszę zacząć nakładać argan na noc, ponieważ pod koniec dnia dla mojej buzi było to za dużo i zaczęła się mocno błyszczeć.
Po nocy zdecydowanie widac pozytywne rezultaty :)
UsuńJa jestem w posiadaniu oelju arganowego i glinki ale zielonej więc może idealny zabieg hammam to nie będzie ale na pewno mogę spróbować się pobawić w coś podobnego :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że tak :)
UsuńTwarz będzie zadowolona!
Nie stosowałam nigdy tego zabiegu. Ale czytałam już o nim wiele dobrego. Może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńmam wszystkie składniki -no może oprócz tej konkretnej glinki, myślę, że jak użyje innej to się nic nie stanie :D więc dziś robię sobie domowy dzień :D
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nic :)
UsuńTrzeba dbać o swoją buzię!
robiłam już sobie takie zabiegi, ale bardziej służy mi czerwona glinka niż rhassoul, mam rękawicę kessę również, ale moim zdaniem ona jest tylko do ciała, gdyż na twarz jest za ostra i szorstka - bałabym się jej użyć też ze wzgledu na skłonności do naczynek, a ogółem to zabieg lubię, tylko jestem troche do niego za leniwa, niestety :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze do czynienia z czerwoną glinką, ale na pewno to zmienię.
UsuńCo prawda macałam Kessę, ale nie wydała mi się aż taka szorstka. Mimo wszystko nie peelingowałam nią twarzy, więc się nie wypowiem.
Myślę jednak, że dla mojej buzi by się spodobała. Nie mam problemu z ostrymi zdzierakami :)
Nie próbowałam takiego zabiegu, ale bardzo lubię nakładać olejek na twarz. Zwykle robię to wieczorem, więc następnego dnia rano nie ma żadnego błysku a skóra jest bardzo miękka i promienieje. Z glinek najbardziej polubiłam się z białą :)
OdpowiedzUsuńBiałej glinki również jeszcze nie miałam.
UsuńMam zamiar zacząć nakładać olejek arganowy na noc. Mam nadzieję, że spodoba się to mojej twarzy!
http://4ever-souril.blogspot.com/2014/05/konkurs.html
OdpowiedzUsuńserdecznie zapraszam do nas na konkurs ;)
pozdrawiam :*
Ja właśnie nie mam oleju arganowego, ostatnio robiłam ten zabieg i zastąpiłam go innym :) Mam suchą skórę i trochę mi ten zabieg ją jeszcze bardziej przesuszył, ale buzia była baardzo miękka :)
OdpowiedzUsuńMoże olejek był zbyt lekki :)
UsuńMoje niestety pod koniec dnia już się błyszczała, ale za to odwdzięczała się mega miękkością i gładkością!
Ooo, widzę, że znasz czarne mydło, więc niepotrzebnie je polecałam pod sąsiednim postem, heheh :P
OdpowiedzUsuńWszystkie te "składniki" na zabieg Hammam są mi znane, ale jeszcze nie skusiłam się na wykonanie zabiegu ;)
To się kupuje wszystko osobno ? :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że tak. Nie widziałam jeszcze zestawu do tego zabiegu :)
Usuń