czwartek, 7 marca 2013
Płukanka z szałwii
Postanowiłam dzisiaj wypróbować płukankę z szałwii o której wyczytałam na jednym z blogów (dokładnie już nie wiem którym). Zachęcił mnie fakt, że wygładza ona włosy oraz może zmniejszać produkcję łoju na skórze głowy- same plusy.
Od razu przystąpiłam do działania:
Do szklanki wsypałam 2 łyżeczki zmielonej szałwii kupionej w aptece (można wrzucić równie dobrze 2 woreczki, ominie nas odcedzanie), zalałam gorącą wodą i pozostawiłam na 10 min pod przykryciem.
Przeczytałam również, że jeśli pozostawimy szałwię na 20 min lub więcej to otrzymany napar może przyciemniać nasze włosy oraz wydobywać z nich większy blask.
Kiedy płukanka była już gotowa odcedziłam ją przez drobne sitko (nie sprawiała większych problemów) i pozostawiłam aby trochę ostygła. Za ta czas nałożyłam na włosy odżywkę z Balei i zaczęłam przeglądać blogi ;).
Napar ostygł, więc zaczęłam proces ostateczny. Nalewałam trochę płukanki na rękę i wmasowywałam ją w długość i skalp. Zużyłam tak wszystko na całe włosy.
Uwaga: Musimy uważać na zacieki z szałwii. Będą one widoczne wszędzie, gdzie tylko się ona pojawi. Nieumiejętnie stosując płukankę nabrudzimy jedynie naokoło.
Moje włosy były dość dziwne w dotyku. Nie odciskałam ich w bawełnianą koszulkę, ponieważ chciałam, aby wchłonęły jak najwięcej szałwii.
Wyczytałam również, że aby uzyskać lepszy efekt należy oczywiście włosy wysuszyć i wymodelować na okrągłej szczotce. Rzadko używam suszarki, więc postanowiłam spróbować i uruchomiłam to gorące narzędzie.
Przedtem nałożyłam na końcówki serum wygładzające Joanny oraz olejek z Gliss Kura na długość, a w skalp wtarłam spray wzmacniający z Radicala.
Efekt:
Włosy sztywniejsze i wygładzone. W dotyku dość tępe, nie lubię takiego uczucia, ale za to podoba mi się ich wizualny stan. Szorstkość można również wyczuć, ale to normalne podczas stosowania ziołowych płukanek.
Nie zauważyłam ochłodzenia koloru, zniknął jedynie blask.
Ten napar przypadł mi do gustu i jeszcze nieraz będę go stosować, kiedy napadnie mnie chęć na proste włosy bez katowania ich prostownicą.
A czy Wy stosowałyście już tą płukankę? Jak efekty?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
hm, nie stosowałam nigdy płukanki z szałwii, ani niczego w gruncie rzeczy.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbuję, ale moja lista ziołowych płukanek, wcierek itp. jest bardzo długa. Chciałabym wszystkiego wypróbować, a jednak troszkę czasu jest potrzebne by wyrobić sobie taką solidną opinię :)
U mnie jest teraz pierwsza w kolejce do wypróbowania wcierka z cytryny na przetłuszczanie.
OdpowiedzUsuńNie próbowałam tej płukanki. Choć przygodę z nimi zaczęłam dopiero niedawno;) Świetnie sprawdza się u mnie płukanka z żelu lnianego. Genialny blog, obserwuję;)
OdpowiedzUsuńMoże i ja wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się kilka razy nad takim zastosowaniem szałwii, ale jakoś nie skusiłam się jeszcze na płukankę. Też nie lubię mieć "tępych" włosów, ale może spróbuję w końcu :)
OdpowiedzUsuńnie stosowałam takiej płukanki ale chyba spróbuję :) za to włosy ah ah jak zawsze piękne ♥
OdpowiedzUsuńmasz piękne długie włosy :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, są prześliczne! :)
UsuńPłukanki robiłam, ale ostatnio jakoś od nich odeszłam. Może bliżej lata znajdę więcej czasu...
OdpowiedzUsuńPrzy ilości moich włosach poczucie jeszcze większej ilości nie jest takie przyjemne :)
OdpowiedzUsuńTen szampon kojarzy mi się z moimi włosowymi początkami. Będę pewnie go używać ale już nie tak często.
u mnie zadziałała podobnie ;)
OdpowiedzUsuńJuż o niej czytałam i mam zamiar spróbować :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej płukance :-)) Ale efekt końcowy mi się podoba! Pewnie niebawem ją wypróbuję !
OdpowiedzUsuńMasz pięęękne włosy! :-)
Bardzo przydatny post;))!
OdpowiedzUsuńJak wyżej- piękne włoski!!
Ja robiłam tylko płukanki octowe ;)
OdpowiedzUsuńo popatrz, nie słyszałam o takiej płukance, ale sobie na pewno zaserwuję :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt uzyskałaś na włosach ;)
nie stosowałam nigdy tej płukanki, ale bardzo podoba mi się efekt na Twoich włosach :)
OdpowiedzUsuńja stosuje raz w tygodniu płukanke z szałwii i faktycznie ona może nam przyciemnić włosy ja u siebie to zauważyłam lubię stosować tą płukankę ;)
OdpowiedzUsuńjenna inna
Wszystko pięknie fajnie ale jednak nic nie zastąpi idealnego wyprostowania prostownicą,a szkoda :P
OdpowiedzUsuńfajna gitara
OdpowiedzUsuńswietny blog, ja pierwszy raz po uzyciu szalwi mialam cudowne wlosy,miekkie,lsniace,nawilzone po prostu cudo <3 dawno juz nie stosowalam ciekawa jestem czy znow sie tak sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńUżyłaś również trzech innych kosmetyków. Nie wiadomo czy efekt końcowy to zasługa płukanki czy tych preparatów....
OdpowiedzUsuńWiadomo, że płukanki, ponieważ tych preparatów używam na co dzień i nie dają takich efektów ;)
UsuńOoo ciekawe :) nie słyszałam wcześniej o takiej płukance, będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zabieram się do płukania....o efektach powiadomię:-)
OdpowiedzUsuńjakos ciezko mi sie do plukanek przekonac..chyba tlumacze to wszystko brakiem czasu :/ dwojka dzieci i szkola...
OdpowiedzUsuńalbo lenistwo..w kazdym badz razie jezeli chodzi o szalwie wole ja pic niz lac na wlosy :)
Czy efekt prostych wlosow dlugo sie utrzymal ? :-)
OdpowiedzUsuńdziewczyny szukam komentarzy osób które stosowały a tu "piękne włosy" "możne kiedyś spróbuje" , "muszę spróbować" może jeżeli nie macie pojęcia co pisać to nie piszcie proponuję
OdpowiedzUsuń